Kolejne gminy zwracają się do małopolskiego sejmiku w sprawie zmian kluczowych terminów w obowiązywaniu uchwały antysmogowej. Taki apel wystosowała niedawno rada gminy Rabka-Zdrój, która chce, aby na ostatniej prostej termin ten wydłużyć o rok. Inne podejście do problemu prezentuje burmistrz Rabki-Zdroju, Leszek Świder. Tymczasem roczne stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu osiąga w uzdrowisku 900 proc. normy.
Rabka jest zdrojem już tylko z nazwy – pisaliśmy rok temu, gdy radni nie zgodzili się na zakaz palenia węglem. Chodziło o zaostrzenie wojewódzkiej uchwały i wprowadzenie bardziej ambitnych celów – na przykład na wzór Krakowa. Wtedy się nie udało, a dziś gminna rada chce rozmontowania także uchwały zasadniczej dla województwa.
Potwierdzeniem tego, że uchwała dla Małopolski jest zagrożona były ostatnie obrady sejmiku. Wojewódzcy samorządowcy rozpatrywali petycje ws. przesunięcia terminu obowiązywania zakazu użytkowania najbardziej trujących kopciuchów bezklasowych. Co prawda petycji nie przyjęli, ale także jej nie odrzucili. Radni sejmiku, w którym większość posiada Prawo i Sprawiedliwość, zapewnili, że zapisy uchwały będą dopiero analizować i zastanawiać się nad aktualizacją jej treści. To może oznaczać wstęp do rozmontowania uchwały, a także utratę unijnych środków.
Teraz okazuje się, że z podobnym postulatem do sejmiku zwrócili się radni z uzdrowiskowej gminy Rabki-Zdrój.
Ponad pięć lat to za mało czasu?
Rada Miejska w Rabce-Zdroju występuje z Rezolucją do Sejmiku Województwa Małopolskiego o dokonanie zmiany terminu realizacji obowiązku wymiany starych instalacji na paliwa stałe, niespełniających norm określonych w niżej wymienionej uchwale Sejmiku, w tym w szczególności kotłów na węgiel (tzw. kopciuchów), kominków oraz pieców (np. trzon kuchenny, piece kaflowe).
UCHWAŁA NR LIII/441/22 RADY MIEJSKIEJ W RABCE-ZDROJU z dnia 29 czerwca 2022 r.
Jaka jest moc prawna takiego dokumentu? W teorii żadna. Jednak w praktyce kolejne rezolucje i apele, które spływają do sejmiku, mają być podstawą do demontażu uchwały dla Małopolski. Miejscy radni z Rabki swoje stanowisko argumentują „niestabilną sytuacją ekonomiczną i polityczną”. Ponadto powołują się na zaburzenia na rynkach paliw oraz „niejasnymi wytycznymi unii europejskiej w kwestii wykorzystania paliw” (pisownia oryginalna). Co jeszcze skłania podpisanych pod rezolucją radnych do przedłużania żywotności trujących kopciuchów? Są to kolejno: zła sytuacja ekonomiczna ludności Rabki-Zdroju oraz „niewłaściwa relacja środków do czasu w jakim należało wykonać wytyczne wynikające z uchwały antysmogowej”. Radni obawiają się, że mieszkańcy nie udźwigną finansowo kosztów wymiany kopciuchów.
Przypomnijmy, że mieszkańcy na wymianę kopciuchów mieli ponad pięć lat. Gmina zapewniała wielotorowe wsparcie, aby piece wymienić, także finansowe: ze środków regionalnych i centralnych. Do dyspozycji byli i są ekodoradcy. Przesuwanie terminów na samym finiszu jest niesprawiedliwym dla setek mieszkańców, którzy swoje kopciuchy zlikwidowali.
„Nie ma innego kierunku”
O sprawę zapytaliśmy w samym ratuszu. – Byłoby chyba lepiej, gdyby to radni się tłumaczyli niż ja – mówi nam burmistrz Rabki-Zdroju, Leszek Świder. – Jeżeli chodzi o naszą gminę, to przedstawiliśmy radnym tę sprawę, rozmawialiśmy na sesji i sprawę stawiamy jasno. Innego kierunku nie ma. Uchwała antysmogowa powinna być realizowana, szczególnie w naszym przypadku. Jesteśmy gminą uzdrowiskową – przypomina burmistrz Świder. Radni z Rabki chcą odroczenia przepisów o rok, podczas gdy inne gminy pisały nawet o czteroletniej korekcie. W takim przypadku przepisy miałyby obowiązywać dopiero od 2026 r.
Nie przesuwałbym tego terminu
Leszek Świder, burmistrz Rabki-Zdroju zapytany o stanowisko wobec propozycji zmian terminów w uchwale antysmogowej dla Małopolski
– Dla gmin uzdrowiskowych nie ma innego kierunku. W ostatnich trzech latach na poprawę jakości powietrza z różnych programów przeznaczyliśmy ponad 10 milionów złotych. Mamy ekodoradców, którzy pomagali także mieszkańcom z gmin sąsiednich. Jak wiemy – powietrze nie zna granic – mówi burmistrz. – – Podjęliśmy naprawdę wiele działań, mamy referencyjną stację pomiarową. Według tych pomiarów zniknęliśmy z listy największych trucicieli, która była przedstawiona w 2017 r. Z tymi informacjami musimy docierać do mieszkańców, do dzieci, które musimy edukować. Angażują się nasi nauczyciele i wychowawcy, ekodoradcy chodzą do szkół na takie lekcje. Innego kierunku nie ma. Ja sobie go przynajmniej nie wyobrażam, jednak wiem, że do zrobienia jest wciąż bardzo dużo – podkreśla burmistrz Rabki Leszek Świder.
Inwentaryzacja źródeł ciepła w Rabce-Zdroju
Ile kopciuchów zostało do wymiany w Rabce? Tego jeszcze nie wiadomo. – Jesteśmy w trakcie wgrywania wszystkich złożonych deklaracji – mówi nam Stanisław Kiersztyn, ekodoradca w Urzędzie Miejskim w Rabce. – W okresie 2018-2022, z uwzględnieniem napisanych mieszkańcom przez gminę wniosków do programu Czyste Powietrze, wymieniono 473 kotły. Kolejne 150 kotłów jest wymienianych w ramach realizowanego na bieżąco programu RPO pn. Likwidacja niskiej emisji na terenie Gminy Rabka – Zdrój poprzez wymianę źródeł ciepła na gazowe – Etap II – wymienia urzędnik.
– Wiemy, że deklaracje pokryją 85-90 proc. wszystkich zinwentaryzowanych źródeł ciepła, to dużo. Realizujemy szereg programów w celu ograniczenia niskiej emisji. Mogę powiedzieć, że wymiany szły nam dobrze, jednak ostatnie zawirowania trochę to zmieniły. Ludzie się obawiają czy to cen gazu, czy węgla. Zainteresowaniem cieszą się pompy ciepła, jednak najwięcej osób wymienia ogrzewanie na gazowe – podkreśla Stanisław Kiersztyn.
Tymczasem burmistrz Rabki przypomina słowa prof. Henryka Mazurka z Instytutu Chorób Płuc. – Podoba mi się zdanie, którym nie tylko mnie przekonał. Powiedział, że wszyscy mówimy, że nas ktoś truje. Tymczasem 60 proc. tego co wychodzi z naszego komina wraca do nas przez na przykład wentylację. I my to wdychamy. Jeżeli to sobie uświadomimy, to każdy będzie wiedział, że musimy się zmierzyć z tym problemem – wskazuje.