Nowe projekty LNG stanowią poważną przeszkodę w osiągnięciu celów klimatycznych. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu Carbon Action Tracker, opublikowanego przy okazji szczytu COP27. Okazuje się, że nowe inwestycje będą zdolne produkować pięciokrotnie więcej LNG, niż wynosił eksport gazu z Rosji do Europy. Stąd obawy ekspertów, że świat będzie korzystał ze spalania tego surowca dłużej, niż zakładają plany dekarbonizacji. Ze szkodą dla klimatu.
W egipskim Sharm el Sheik trwa szczyt klimatyczny COP27. Przy okazji wydarzenia inicjatywa Carbon Action Tracker (CAT) opublikowała raport dotyczący emisyjności nowych projektów związanych z LNG. Jest to kwestia o tyle istotna, że w reakcji na sytuację w Ukrainie zainicjowane zostały inwestycje nie tylko w transport skroplonego gazu, ale i jego produkcję. Z wyliczeń CAT wynika, że mogą one poważnie zaszkodzić celom ograniczania emisji CO2, ustalonym na poprzednich szczytach klimatycznych.
Czytaj także: Zmiana klimatu kosztuje biliony dolarów. Najwyższą cenę płacą najbiedniejsi
“Nacisk na zwiększenie produkcji i importu LNG”
„Jesteśmy świadkami dużego nacisku na zwiększenie produkcji i zdolności importowych gazu LNG na całym świecie – w Europie, Afryce, Ameryce Północnej, Azji i Australii. Może to spowodować, że globalne emisje przekroczą niebezpieczne poziomy. Zwiększenie naszej zależności od tego gazu kopalnego nie może być rozwiązaniem dzisiejszego kryzysu energetycznego i klimatycznego” – powiedział w oświadczeniu Bill Hare, dyrektor generalny organizacji Climate Analytics.
O jakich niebezpiecznych poziomach mowa? Z raportu CAT wynika, że dodatkowa produkcja LNG, wynikająca z dokończenia nowych projektów, równać się będzie pięciokrotności tego, ile gazu Rosja eksportowała do Europy w 2021 roku. Spalanie tego surowca oznaczałoby w 2030 roku nadwyżkę emisji CO2 wynoszącą 2 gigatony rocznie.
Czytaj także: Tak Putin niszczy ukraińską przyrodę. Rosjanie palą tony plastiku, tną lasy, zabijają delfiny
2022 rok nie przybliżył nas szczególnie do celów klimatycznych
Inicjatywa Carbon Action Tracker (CAT) podsumowała także miniony rok pod względem postępów na ścieżce do realizacji celów klimatycznych.
„Podczas gdy rządy skupiają się na kryzysie energetycznym, był to rok niewielu działań na rzecz klimatu. Prawie nie aktualizowano krajowych celów klimatycznych na 2030 rok. Brak również znaczącego wzrostu udziału w inicjatywach z Glasgow (zeszłorocznego COP – przyp. red.) dotyczących wycofywania węgla, metanu i czystych samochodów” – powiedział prof. Niklas Höhne z organizacji NewClimate Institute, współpracującej z CAT. „A bez zdecydowanych działań nakierowanych na 2030 rok, rządy nie mogą osiągnąć zera netto do 2050” – podkreślił prof. Höhne.
„Rok 2022 był rokiem klimatycznego spustoszenia. Z Pakistanem pod wodą, pożarami szalejącymi w Europie, Rosji i Ameryce Północnej, a także rekordowymi falami upałów. Ten brak działań jest więc dość rozczarowujący” – zwraca uwagę ekspert.
_
Z całością przytaczanego raportu można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: The Mariner 4291 / Shutterstock.com