Już od połowy przyszłego roku po ulicach Warszawy nie będą mogły poruszać się samochody z silnikiem Diesla, które są starsze niż 18 lat oraz benzynowe starsze niż 27 lat. Zaktualizowana Strefa Czystego Transportu (SCT) w Warszawie została zaprezentowana dziś przez władze stolicy. Rozwiązanie ma ograniczyć emisje szkodliwych substancji pochodzących z transportu. Poznaliśmy nowe granice strefy, dokładne zasady dla mieszkańców, a także grupy, których nowe przepisy nie będą obowiązywać. Teraz na SCT muszą zgodzić się warszawscy radni.
Strefa Czystego Transportu to wydzielony obszar, po którym mogą poruszać się pojazdy spełniające określone normy emisji spalin. Są one określane na podstawie norm EURO. Nowy kształt strefy jest efektem trzymiesięcznych konsultacji społecznych. Podczas procesu zebrano ponad 3 tys. uwag. Pierwotną propozycję opisywaliśmy w styczniu 2023 r. Jej zapisy miały obowiązywać od lipca 2024 r. i być stopniowo zaostrzane co dwa kolejne lata.
Główne zastrzeżenia dotyczyły ograniczonego obszaru obowiązywana SCT. Granice strefy obejmowały najważniejsze ciągi komunikacyjne: Wisłostradę, Marszałkowską, Jana Pawła, jak również al. Solidarności. Jednocześnie strefa nie obejmowała kilku innych kluczowych dróg, na przykład Trasy Łazienkowskiej. To rodziło obawy, że narzędzie nie przyniesie oczekiwanego efektu. – Nasz niepokój budzi to, że sam zakres strefy jest dosyć mały – zaznaczał po prezentacji pierwszej wersji SCT Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
Przedstawione dziś granice mają być odpowiedzią na te obawy. Jednocześnie przygotowano kilka ulgowych rozwiązań dla osób płacących podatki w Warszawie, a także dla seniorów.
Cztery lata ulgi dla mieszkańców w granicach SCT
Nowy projekt wprowadza ulgę dla mieszkańców strefy. Dostaną aż cztery lata na dostosowanie się do jej wymogów. Reguły SCT dotyczyć ich będą dopiero od stycznia 2028 r. – wówczas nie będą mogli poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym niż 13 lat i pojazdem benzynowym starszym niż 22 lata. Ten wyjątek nie obejmie osób spoza Warszawy oraz tych, którzy nie zamieszkują granic strefy. Z kolei osoby powyżej 70 roku życia będą mogły użytkować swoje obecne pojazdy bezterminowo.
Według nowego projektu SCT obejmie ponad dwukrotnie większy obszar niż pierwotnie. W granicach strefy znajduje się teraz całe Śródmieście, Żoliborz i Praga Północ, niemal całą Ochotę i Praga Południe, większość Mokotowa i połowę Woli.
– Uwzględniliśmy głos osób mieszkających w obrębie strefy oraz seniorów, którzy z wielu powodów mogą mieć trudność w dostosowaniu się do zasad. Jednocześnie powiększenie obszaru strefy czystego transportu sprawia, że efekt dla jakości powietrza będzie znaczący – mówi zastępca prezydenta Warszawy Michał Olszewski.
Prawie 70 proc. mieszkańców Warszawy za strefą
Co oznaczają przepisy w praktyce? Od lipca 2024 r. po ulicach Warszawy nie będą mogły poruszać się samochody z silnikiem Diesla, które są starsze niż 18 lat oraz benzynowe starsze niż 27 lat.
Warszawski ratusz sprawdził w 2023 r., jak wygląda poparcie dla narzędzia, jakim jest SCT. Zapytano o to grupę 1020 mieszkańców Warszawy. – Niemal 70 proc. dorosłych mieszkańców Warszawy (w tym 66 proc. kierowców deklarujących jazdę autem regularnie) popiera wprowadzenie SCT. Kobiety w porównaniu do mężczyzn są bardziej pozytywnie nastawione do tego rozwiązania. Osoby w wieku 70 lat i starsze częściej niż pozostałe uważają, że dzięki SCT warszawiacy będą zdrowsi. Taka opinia częściej występuje też wśród osób, które nie mają samochodu w swoim gospodarstwie domowym – podkreślają warszawscy urzędnicy.
Polski Alarm Smogowy: „To dobra propozycja władz Warszawy”
– Bez żadnych wątpliwości można powiedzieć, że jest to dobra propozycja. Z pewnością ostrzejszy kurs przyniósłby wcześniejsze pozytywne zmiany dla powietrza. Jednak jest jeszcze aspekt społeczny – mówi w rozmowie ze SmogLabem Bartosz Piłat, ekspert ds. polityk transportowych z Polskiego Alarmu Smogowego (PAS). – Przedstawiony projekt z pewnością traktuje fair mieszkańców Strefy czy seniorów – dodaje.
Piłat podkreśla, że poszerzenie granic strefy to dobry ruch władz stolic. – Pierwotna propozycja nie dawała pewności, że SCT będzie miała odpowiedni wpływ na decyzje osób kupujących kolejne samochody. Powiększony obszar dotyka już większości głównych szlaków tranzytowych. Będzie miał bezpośrednie przełożenie na niemal każdy samochód jeżdżący po Warszawie – wskazuje Piłat. Jego zdaniem decyzja o okresie dostosowawczym dla mieszkańców i łagodne podejście wobec seniorów jest zrozumiałe. Polski Alarm Smogowy liczy, że taka propozycja utrzyma się podczas głosowania radnych miasta.
- Szczególnie ważne jest, aby wymagania postawione na rok 2028, a więc za ponad cztery lata, pozostały niezmienione. Warunki minimum w 2028 r. to Euro 4 dla benzyniaków (a więc akceptowalne będą nawet 22-letnie pojazdy). To także Euro 6 dla diesli (czyli maksymalnie 13-letnie auta). Kiedy takie wymogi wejdą w życie, będziemy mieć gwarancję, że wielkość emisji tlenków azotu spadnie w Warszawie o połowę. Bez Strefy taki efekt byłby widoczny najwcześniej w 2035 r., a tak naprawdę zapewne ok. 2037 r. – mówi Bartosz Piłat z PAS.
Co dalej?
Teraz sprawą musi zająć się stołeczna rada miasta. Zasiada w niej w sumie 60 osób. 38 z nich należy do Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej, 18 do klubu PiS, a 4 jest niezrzeszonych. To oznacza, że propozycja urzędników Rafała Trzaskowskiego powinna znaleźć większość wśród radnych.
– Radni muszą zrozumieć, że ponad cztery lata dla mieszkańców Strefy, których auta nie spełniają wymogów obecnie, to naprawdę wystarczająco dużo czasy, by dokonać zakupu samochodu spełniające wymogi. Przypomnę, że samochód benzynowy z 2010 r. będzie mógł poruszać się po warszawskiej Strefie do 2032 r. Takie auto jest w zasięgu większości zmotoryzowanych warszawian – przypomina Piłat.
Pojazdów, które będą korzystały z wyłączenia zaproponowanego przez Ratusz, jest dziś ok. 75 tys.
–
Zdjęcie: Lazy_Bear/Shutterstock