Miniony rok przyniósł spadek sprzedaży urządzeń grzewczych o ponad jedną trzecią względem 2022. W segmencie budynków jednorodzinnych wyniósł on 40 procent. Istotny spadek sprzedaży odnotowano również w przypadku pomp ciepła – wynika z najnowszego raportu organizacji branżowej PORT PC. Publikacja zbiegła się w czasie z ważnymi zmianami w programie „Czyste Powietrze”.
Eksperci zwracają uwagę na niekorzystne warunki związane z kosztami energii elektrycznej. Te jednak, wraz z rozwojem źródeł odnawialnych, mają szansę gwałtownie spaść. Krytycznie oceniono politykę informacyjną rządu w tym kontekście.
Najnowsza publikacja branżowej organizacji dotyczy sytuacji na polskim rynku urządzeń grzewczych. Porusza także tematykę perspektyw dla branży grzewczej w najbliższej przyszłości. Wynika z niej, że m.in. pogorszenie sytuacji na rynku budowlanym oraz rosnące ceny energii elektrycznej – przy spadku cen innych paliw – znacząco wpłynęły na atrakcyjność pomp ciepła powietrze-woda do ogrzewania centralnego. Przyniosło to spadek ich sprzedaży w Polsce o 41 proc. w stosunku do roku 2022. Jedynie gruntowe pompy ciepła odnotowały wzrost sprzedaży o 12 procent.
Spowolnienie dotyczy jednak nie tylko pomp ciepła.
Podobny spadek sprzedaży – około 40 proc. – odnotowano w 2023 r. w przypadku dwóch najpopularniejszych grup urządzeń do centralnego ogrzewania. Analizowano urządzenia dla domów jednorodzinnych. Spadek dotyczył zarówno pomp ciepła typu powietrze-woda, jak i jednofunkcyjnych kotłów gazowych współpracujących z wolno stojącym (bądź też wbudowanym) zasobnikiem ciepłej wody użytkowej. Jak wynika z analiz PORT PC, udział pomp ciepła w wolumenie sprzedanych urządzeń grzewczych do domów jednorodzinnych wyniósł przy tym 44 proc. Z kolei jednofunkcyjnych kotłów gazowych − około 40 procent.
Dwufunkcyjne kotły gazowe, które przygotowują ciepłą wodę użytkową przepływowo i przeważnie są wykorzystywane w mieszkaniach i budynkach wielorodzinnych, również sprzedawały się gorzej niż w 2022 roku. Spadki w ich przypadku były niższe i sięgnęły około 20 procent.
„Rząd niewystarczająco informował społeczeństwo”
− Niestety, polski rząd nie informował wystarczająco społeczeństwa o spodziewanych zmianach na rynku urządzeń grzewczych. Mam na myśli na przykład brak świadomej polityki informacyjnej dotyczącej odejścia od paliw kopalnych oraz kształtowania się cen energii elektrycznej, która jest coraz bardziej „zielona” i w związku z tym będzie coraz tańsza. W przeciwieństwie do paliw kopalnych − mówi nam Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
− Co więcej, w publikacjach prasowych nie raz straszono gigantycznymi podwyżkami cen energii w II poł. tego roku. Jednocześnie pomijano fakt, że planowane odmrożenie cen dotyczy nie tylko energii, ale i gazu ziemnego zużywanego w gospodarstwach domowych. Tymczasem to użytkownicy kotłów gazowych powinni się tym szczególnie martwić. Właściciele pomp ciepła i tak dotychczas w większości płacili rachunki według znacznie wyższych stawek. Były one poza limitem zamrożenia, dlatego nie odczują tego znacząco – dodaje Paweł Lachman zapytany przez SmogLab.
− W ostatnim miesiącach, a w zasadzie ostatnim roku, wielu inwestorów nie wiedziało, jak postąpić w zakresie inwestycji w urządzenia grzewcze. W efekcie, w 2023 roku mieliśmy w Polsce duży spadek sprzedaży na rynku urządzeń grzewczych. Sięgał 40 proc., i dotknął wszystkich grup urządzeń. Nie chodzi tylko o pompy ciepła, ale i np. kotły gazowe czy na paliwa stałe — zwraca uwagę.
Dekarbonizacja będzie sprzyjać. Pompy ciepła rozwiązaniem?
Jaki jest kluczowy wniosek? Zdaniem Lachmana pilnie potrzebna jest aktywna polityka informacyjna w zakresie transformacji energetycznej w budownictwie. Powinna ona dotyczyć także kształtowania się cen nośników energii. Zarówno w najbliższych latach, jak i w dłuższej perspektywie.
– Pompy ciepła, tak jak i samochody elektryczne, są kluczowym elementem tej transformacji. Niezbędne jest kompleksowe podejście, o które apelujemy jako branża. Powinno ono obejmować rozmaite narzędzia wsparcia. Zwłaszcza w okresie przejściowym transformacji. Na przykład taryfy energetyczne dedykowane pompom ciepła. Inne rozwiązanie to obniżenie stawki podatku VAT na energię elektryczną czy zmiany w dofinansowaniu inwestycji. To także działania na rzecz podnoszenia jakości wykonywanych w Polsce instalacji. Pompy ciepła są praktycznie jedynym obszarem OZE, który wciąż nie doczekał się kompleksowej „opieki” od naszego rządu − zauważa Paweł Lachman.
Z publikacji PORT PC wynika, że kluczowe w kontekście przyszłości będzie rosnące zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii (OZE). Spodziewany wzrost ich udziału w produkcji energii elektrycznej może przyczynić się do obniżenia kosztów eksploatacji i zwiększenia konkurencyjności pomp ciepła. W 2023 roku udział OZE w produkcji prądu w Polsce wzrósł z 19 do 27 proc.. Jednocześnie prognozy wskazują na możliwość przekroczenia 50 proc. w 2030 roku.
Kluczowa może być również unijna dyrektywa budynkowa (EPBD) i jej finalny kształt. Chodzi o zakończenie wsparcia z publicznych środków dla kotłów na paliwa kopalne już w 2025 roku. Dyrektywa to także wymóg, aby wszystkie nowo wznoszone budynki od 2030 roku spełniały standardy zeroemisyjności. Te czynniki mogą dodatkowo wzmocnić rolę pomp ciepła w transformacji energetycznej.
Pompy ciepła i kotły gazowe na zakręcie. Jaka będzie najbliższa przyszłość branży?
W obliczu bieżącej sytuacji branża apeluje m.in. o wprowadzenie specjalnych taryf energetycznych dla użytkowników pomp ciepła. Podkreśla przy tym znaczenie odpowiedniej polityki informacyjnej oraz edukacyjnej, w celu ułatwienia inwestorom racjonalnych decyzji. Optymizm branży wywołuje natomiast odblokowanie środków z KPO na program „Czyste Powietrze”. To może przyspieszyć termomodernizację i wymianę przestarzałych urządzeń grzewczych. Program sam w sobie wymaga jednak zmian.
Autorzy publikacji oceniają, że pomimo wspomnianych przeciwności rok 2024 może przynieść wzrost sprzedaży pomp ciepła o 10-20 procent. Musiałyby jednak zostać spełnione odpowiednie warunki.
PORT PC wskazuje, że jedną z najbardziej pilnych kwestii dla branży pomp ciepła w Polsce jest obecnie wprowadzenie specjalnych taryf energetycznych. Taryfy byłyby dedykowane posiadaczom tych urządzeń. Takie działanie było zapowiadane w kampanii wyborczej przez Koalicję Obywatelską, podobnie jak korzystne zmiany w systemie rozliczeń prosumentów. Organizacja liczy, że obietnice te zostaną spełnione jeszcze w tym roku. Jako potencjalne źródło finansowania taryf dedykowanych użytkownikom pomp ciepła wskazuje natomiast wpływy z podatku od emisji.
– Sytuacja na rynku urządzeń grzewczych w Polsce dobitnie pokazuje, że szybkie wprowadzenie specjalnych taryf energetycznych na czas kilku, np. 7 lat, czyli w okresie przejściowym przekształcania rynku energii, jest niezbędne – komentuje Paweł Lachman, prezes PORT PC. – Nie tylko wzmocniłoby to konkurencyjność pomp ciepła, które odgrywają tak istotną rolę w transformacji energetycznej budynków, ale też zapewniłoby bardziej sprawiedliwy podział wsparcia użytkownikom różnych technologii grzewczych. Ułatwiłoby też podejmowanie racjonalnych decyzji inwestycyjnych. Innym rozwiązaniem wskazywanym przez Komisję Europejską już 2022 r. jest obniżenie podatku VAT na energię elektryczną do stawki 5 proc. – zwraca uwagę.
Zmiany w programie „Czyste Powietrze”. Wsparcie na urządzenia grzewcze tylko ze specjalnej listy
W kontekście rynku pomp ciepła głośno było również w ostatnim czasie o zmianach w programie „Czyste Powietrze”. Za ich sprawą niebawem ma być możliwie współfinansowanie tylko wybranych urządzeń grzewczych. Warunkiem będzie ich obecność na tzw. liście zielonych urządzeń i materiałów (ZUM).
Eksperci apelowali o taki zabieg wielokrotnie, w kontekście oszustw i nadużyć w postaci montowania złej jakości urządzeń za publiczne środki. Więcej na ten temat informowaliśmy TUTAJ.
– Chcemy, by tylko te urządzenia i materiały, które zostały sprawdzone przez Fundusz, mogły być objęte dotacją – mówił nam jesienią Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. – Jako PAS apelowaliśmy o to od dawna. Dziś lista ta stanowi jedynie sugestię. Nadal z publicznych środków można więc zakupić inne, niezweryfikowane produkty. Potrzebna jest w tym zakresie kontrola. To wymaga z kolei, by urządzenia grzewcze były badane w akredytowanych laboratoriach. Tak, aby klienci nie byli zdani wyłącznie na informacje, jakie przedstawia im producent – podkreślał wówczas Guła.
− Obowiązywanie list urządzeń w przypadku publicznego dofinansowania jest standardem europejskim. Dotyczy nie tylko pomp ciepła, ale wszystkich urządzeń objętych wsparciem. W innych krajach UE mamy więc odpowiedniki listy ZUM. Warto przy tym podkreślić, że wszystkie urządzenia znajdujące się na takich listach są badane w akredytowanych laboratoriach. Zmiany w tym zakresie są wdrażane również przez NFOŚiGW, wobec czego lista ZUM zostanie zaktualizowana − mówi nam Paweł Lachman.
Prezes PORT PC zwraca przy tym uwagę na konieczność wprowadzenia dodatkowych zmian, które uniemożliwiałyby montaż pomp ciepła w nieocieplonych lub słabo ocieplonych domach, tzw. wampirach energetycznych. Przy dofinansowaniu inwestycji w pompę ciepła, ale i inne źródła ciepła obowiązkowy powinien być − i to we wszystkich programach dotacyjnych, nie tylko w „Czystym Powietrzu” − audyt energetyczny.
–
Zdjęcie tyłułowe: shutterstock/Alexxxey