W Amazonii widać pozytywne efekty polityki prezydenta Luiza Inácio Lula da Silvy. Wylesianie spadło do najniższego od lat poziomu. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że badania pokazują niepokojące trendy. Do połowy wieku amazońska puszcza znajdzie się na równi pochyłej, a dziennie z tropikalnego lasu wciąż wycina się powierzchnię ponad 300 boisk piłkarskich.
Od dekad Amazonia boryka się z niekontrolowaną wycinką. Rządy państw, na których terytorium znajdują się lasy tropikalne, często nie przejmują się losem ekosystemu. Albo celowo prowadzą taką politykę dla krótkoterminowych korzyści gospodarczych, albo po prostu sobie z tym nie radzą. W Brazylii za rządu Jaira Bolsonaro w grę wchodził ten pierwszy powód.
Poprzedni prezydent prowadził agresywną politykę wobec Amazonii, tłumacząc to staraniami o poprawę sytuacji gospodarczej kraju. Nowe tereny rolne, drogi, eksploatacja paliw kopalnych i minerałów. Z punktu widzenia doraźnych politycznych celów, mogło się wydawać, że działa to na korzyść poprzedniej ekipy.
Ceną za to była degradacji unikatowego ekosystemu.
Amazonia – wycinka lasów najmniejsza od maja 2019 roku
Zmiana władzy w Brazylii 1 stycznia 2023 roku przełożyła się także na zmianę polityki wobec lasów tropikalnych. Lula da Silva deklarował, że znacznie ograniczy wycinkę lasów tropikalnych i zadba przy tym o rdzenną ludność. Jaka wynika z danych opublikowanych na początku marca tego roku przez Narodowy Instytut Badań Kosmicznych (INPE) skala deforestacji sadła do najniższego od maja 2019 roku poziomu.
W okresie luty 2023 – luty 2024 wycięto 5 tys. km2 terenów leśnych. To dwukrotnie mniej niż najwyższa w okresie 2019-2023 zanotowana wartość w 12-miesięcznej średniej kroczącej, która wyniosła ponad 10 tys. km2. Trend zgłoszony przez INPE jest podobny do trendu zaobserwowanego przez Imazon, niezależną brazylijską organizację pozarządową.
- Czytaj także: Dobre wieści dla Amazonii. Odwrócono złowieszczy trend
W Amazonii wciąż znika 327 boisk piłkarskich lasu dziennie
W pierwszych dwóch miesiącach tego roku wycięto „jedynie” 196 km2 lasu. To wciąż 63 proc. mniej niż w tym samym okresie zeszłego roku, kiedy swoje rządy zaczynał Lula da Silva. Organizacja Imazon, która udostępnia swoje dane ostrzegające o wylesianiu, podaje, że to wciąż jest sporo.
W ostatnich miesiącach wycinano dziennie powierzchnię odpowiadająca 327 boiskom piłkarskim. Przewidywania na 2024 r. mówią, że roczna utrata brazylijskiego lasu może spaść zacznie poniżej 5 tys. km2. Analizując początek roku, ten wariant można uznać za realny.
– Pierwsze dwa miesiące 2024 roku zakończyły się najniższą ilością wycinki lasów w ciągu ostatnich sześciu lat – podała wspomniana organizacja Imazon, która prowadzi monitoring satelitarny od prawie dwóch dekad.
Niezależnie od tego, czy to będzie około 4 tys. km2, czy mniej, to wciąż będzie niepotrzebna wycinka. Wycinka lasów Amazonii, która nie tylko szkodzi lokalnej społeczności, ale też klimatowi w skali globalnej.
– Dane pokazują, że wciąż mamy przed sobą wielkie wyzwanie. Osiągnięcie celu zerowego wylesiania obiecanego przez Lulę do 2030 roku jest niezwykle konieczne do walki ze zmianami klimatu – powiedziała Larissa Amorim z Imazon.
Globalne ocieplenie może zniweczyć krajowe działania
Zmiany klimatu stanowią dla Amazonii ogromny problem. Globalne ocieplenie może wpłynąć na pozytywne efekty polityki Luli da Silvy. Nowe wyniki badań pokazują, że las deszczowy Amazonii wkrótce osiągnie kluczowy punkt krytyczny, co będzie miało druzgocące konsekwencje dla regionu i całej planety.
Możliwość osiągnięcia przez Amazonię punktu krytycznego, po którym przestanie być lasem deszczowym, jest dyskutowana od lat 90. XX wieku. Właśnie wtedy naukowcy: Carlos Nobre i Thomas Lovejoy opublikowali pierwsze artykuły poruszające tę kwestię. Od tego czasu wielu badaczy analizowało wylesianie Amazonii. Próg wylesienia na poziomie 20-25 proc. określono jako krytyczny.
Niemal połowa lasu Amazonii może ulec zniszczeniu
Według amerykańskiej organizacji non-profit Monitoring of the Andean Amazon Project (MAAP) do dziś straciliśmy 13 proc. unikatowego ekosystemu. Głównie na skutek niepohamowanej wycinki. Nawet jeśli wycinka w ciągu najbliższych lat spadnie do zera, to może być za późno. Nie tylko dlatego, że wycięto już za dużo, ale także ze względu na szybko postępujące ocieplenie.
Badacze z Federalnego Uniwersytetu Santa Catarina w Brazylii doszli do wniosku, że 10 proc. ekosystemu Amazonii ma stosunkowo duży potencjał, by zmienić się w suchy, zdegradowany obszar bardziej przypominający sawannę niż las tropikalny. Obszary te znajdują się głównie w Gujanie, Wenezueli, Kolumbii i Peru, czyli tam, gdzie też wycina się lasy, i gdzie globalne ocieplenie odciska swoje piętno.
Autorzy badania przyglądali się wpływowi ocieplenia temperatur, ekstremalnych susz, wylesiania i pożarów. Wylesianie to jedna ze składowych złej sytuacji tropikalnego lasu.
– Wiedzieliśmy już o wszystkich tych czynnikach, ale kiedy połączyliśmy elementy tej złożonej układanki, to obraz okazał się niepokojący. Nasze odkrycia ujawniły, że system lasów Amazonii może wejść w fazę samonapędzającego się upadku wcześniej, niż wcześniej sądzono – powiedział dla CNN Bernardo Flores, główny autor badania.
Zbyt szybka zmiana klimatu
Globalne ocieplenie może okazać się głównym zabójcą gęstego lasu Amazonii. Widać to było w ostatnich miesiącach, kiedy region nawiedziły ekstremalne upały i susza. Amazonia przetrwała zmiany klimatyczne przez ostatnie 65 mln lat. Były to jednak zmiany powolne, trwające niekiedy miliony lat, bez ingerencji człowieka. Gatunki miały czas, by się do tych zmian dostosować, nie było wycinki stanowiącej presję na przyrodę. Dziś tak nie jest.
Obecne globalne ocieplenie zachodzi szybciej niż hipertermiczne zdarzenie, jakim było PETM, czyli paleoceńsko-eoceńskie maksimum termiczne sprzed 56 mln lat. Wtedy to w ciągu 10 tys. lat temperatura wzrosła o około 7 st. C. Dziś many wzrost temperatury średnio o 1,3 stopnia w 150 lat, z czego niemal cały jeden stopień to zmiany z tego wieku.
W takim tempie w połowie tego stulecia będziemy mieli 3, a może nawet 4 stopnie ocieplenia względem całej średniej ery holocenu. W XXII wieku będzie ponad 6 stopni, jeśli dalej będziemy spalać paliwa kopalne.
To ponad 100 razy szybciej niż w trakcie wspomnianego maksimum.
Las tropikalny zmieni się w sawannę? To nie jest dobra wiadomość
Poważnym zagrożeniem dla lasów Amazonii jest także deficyt wody. Autorzy badania zauważyli, że stres wodny jest częstym czynnikiem negatywnie wpływającym na funkcjonowanie lasu.
Globalne ocieplenie nasila skutki niedoboru wody w Amazonii. Dzieje się to z dwóch przyczyn. Po pierwsze występują słabe, nieregularne opady. Po drugie wysokie temperatury przyspieszają parowanie. – Wojna o lasy deszczowe Amazonii toczy się poprzez spowodowane przez człowieka zmiany klimatyczne i wylesianie, co sprowadza ten niezastąpiony klejnot planety na skraj – powiedział Richard Allan, profesor nauk o klimacie z Uniwersytetu w Reading.
Naukowcy ocenili, że zdegradowana Amazonia będzie miała postać trzech formacji. Pierwsza to ubogi las ze znacznie zmniejszoną różnorodnością. Drugą formacją będą pojedyncze wyspowe obszary gęstego lasu, które uodpornią się na pożary. Trzecią zaś będzie obszar sawannowy. Jednak nie będzie to różnorodny biologicznie ekosystem.
– Termin „sawannizacja”, używany w pierwszych artykułach o punkcie krytycznym, jest stopniowo porzucany. Znany region „Cerrado” charakteryzuje się najwyższym wskaźnikiem różnorodności biologicznej spośród wszystkich tropikalnych sawann na świecie, a także ogromną ilością węgla zmagazynowanego w glebie. Ekosystem, którym stanie się Amazonia, wygląda jak Cerrado, ale nie charakteryzuje się taką różnorodnością biologiczną i magazynuje bardzo mało węgla – stwierdził Carlos Nobre, który wraz z Thomasem Lovejoy’em jako pierwszy opisał problem punktu krytycznego Amazonii.
Konsekwencje odczuje cała planeta
Jeżeli lasy Amazonii zostaną zniszczone, nie będzie to tylko problemem Brazylii i państw sąsiednich. Będzie to problem globalny. Przede wszystkim dojdzie do uwolnienia dużych ilości dwutlenku węgla do atmosfery, co jeszcze bardziej wzmocni globalne ocieplenie.
Zdegradowany las będzie pochłaniał znacznie mniej tego gazu niż obecnie.
Brak lasu to też brak wody, ale ten brak nie ograniczy się tylko do samej Brazylii i okolic. Jak powiedział autor wspomnianego badania, Amazonia i jej las są ważnym składnikiem globalnego transportu wody w atmosferze. Inne regiony także odczują upadającą Amazonię.
Kolejnym wyzwaniem będzie migracja z nienadającej się do życia Amazonii, w której będą panować upały, susze, nie będzie możliwości uprawy ziemi. Miliony Brazylijczyków będą poszukiwały nowego domu.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Gustavo Frazao