W Krakowie trwa dyskusja o powstaniu trzeciej w Polsce strefy przemysłowej. Wyjaśniamy, czym jest taki obszar, jakie są konsekwencje dla mieszkańców i jak strefa przemysłowa może wpływać na codzienne funkcjonowanie jej sąsiadów. W najbliższy czwartek zaplanowano debatę w tej sprawie.
Na początek wyjaśnimy, czym jest strefa przemysłowa. To specjalny obszar, który w wyjątkowych okolicznościach może zostać wyznaczony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, czyli dokumencie, który decyduje o tym, co może powstać na danym obszarze. Taki obszar obejmuje tereny przeznaczone do działalności produkcyjnej, składowania i magazynowania. Istota tego obszaru polega na tym, że w jego granicach dopuszcza się przekraczani standardów jakości powietrza i hałasu, pod warunkiem że nie zagraża to zdrowiu ludzi i spełnia normy BHP.
Kto podejmuje decyzję o powstaniu strefy przemysłowej? Jest to sejmik województwa na wniosek władającego powierzchnią ziemi, na terenach, które mają być objęte strefą przemysłowa. To sejmik podejmuje uchwałę o jej utworzeniu, po uzgodnieniu z wojewódzkim inspektorem sanitarnym i regionalnym dyrektorem ochrony środowiska. Uchwała określa granice strefy, rodzaje dozwolonej działalności oraz ewentualne warunki dotyczące przekraczania norm środowiskowych i BHP.
Strefy przemysłowe – mieszkańcy bez odpowiednich narzędzi
Niestety, brak jasno określonych norm standardów dla tych substancji stanowi poważny problem. Obecne przepisy nie precyzują dokładnych limitów dla substancji emitowanych w strefach przemysłowych. W prawie mówi się jedynie o konieczności działania „w sposób niezagrażający życiu lub zdrowiu”. Takie ogólnikowe sformułowanie pozostawia dużą przestrzeń do interpretacji. Ze względu na brak konkretnych norm, specjaliści mogą różnie oceniać te same warunki. Jeden może uznać, że poziom zanieczyszczenia jest bezpieczny, a inny, że stanowi zagrożenie. To sprawia, że substancje, które mogą być szkodliwe, często nie są odpowiednio kontrolowane.
W rzeczywistości nawet gdy zanieczyszczenia są uciążliwe i szkodliwe dla mieszkańców, urzędy odpowiedzialne za ochronę środowiska często stwierdzają, że brak jest odpowiednich norm. Często tłumaczą się tym, że nie są w stanie wykryć konkretnych substancji lub że nie ma ustalonych limitów dla nieprzyjemnych zapachów.
Brak jasnych norm dla substancji emitowanych w strefach przemysłowych to poważny problem. Aby skutecznie chronić zdrowie ludzi, potrzebne są konkretne przepisy określające dopuszczalne poziomy emisji. Tylko wtedy można skutecznie monitorować jakość powietrza i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.
Zapraszamy na wydarzenie: Debata o przyszłości Nowej Huty. Scenariusze rozwoju a oczekiwania mieszkańców. Dom Utopii – Międzynarodowe Centrum Empatii – czwartek 20 czerwca g. 18:00, os. Szkolne 26a, Kraków.
Trudno określić bezpieczne stężenia
W Małopolsce mamy Strefę Przemysłową w Tarnowie-Mościcach, która obejmuje ponad 230 hektarów, przy zakładach chemicznych Azoty.
W strefie tej emitowane są liczne substancje szkodliwe dla zdrowia i życia ludzi. Wśród tych substancji znajdują się: pyły i opad pyłu. Pyły są niebezpieczne z punktu widzenia choćby chorób układu oddechowego. Wdychanie drobnych cząstek może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak astma czy przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP). Amoniak, trujący gaz, który jest niezwykle niebezpieczny, nawet w małych stężeniach może powodować podrażnienie dróg oddechowych, a w wyższych stężeniach jest śmiertelny. Dwutlenek azotu (NO2) – silnie trujący gaz jest groźny dla układu oddechowego. Związki organiczne: cykloheksan, cykloheksanol i cykloheksanon, na których długotrwałe narażenie może prowadzić do uszkodzenia wątroby i nerek.
Dla większości z wymienionych substancji trudno jest określić bezpieczne stężenia. Nawet niewielkie ilości mogą być szkodliwe. Amoniak jest szczególnie niebezpieczny, ponieważ może prowadzić do uduszenia, nawet w małych ilościach. Ditlenek azotu i pyły są problematyczne zwłaszcza dla osób z problemami układu oddechowego.
Strefa przemysłowa w Krakowie? Trwa burzliwa dyskusja
W Krakowie trwają dyskusję na temat trwającej procedury planistycznej dla projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego ,,Kombinat”. To teren o powierzchni trzy razy większej niż Azoty, bo obejmuje aż 900 ha. Od kilku miesięcy dokument leży w Magistracie i nie został jeszcze zatwierdzony, choć wprowadzono już szereg poprawek i wyłożony był do konsultacji.
Cała sytuacja wzbudza zaniepokojenie wśród mieszkańców, bo równocześnie firma AcerrolMittal – właściciel większości działek na tym terenie proponował utworzenie tam Strefy Przemysłowej. Część zakładów produkcyjnych na terenie Kombinatu jest zamykana, a w międzyczasie toczy się w mieście dyskusja co zrobić z przedsiębiorstwami z terenu Rybitw, gdzie włodarze miasta planują olbrzymie nowe osiedle nazywane Nowym Miastem.
Kraków od lat walczy z kopciuchami i ma w tym zakresie wymierne sukcesy. Mieszkańców zachęca się do korzystania z transportu publicznego, proponuje się rozwiązania, aby wyeliminować część najbardziej trujących samochodów z miasta i równocześnie trwa dyskusja o wprowadzeniu strefy przemysłowej.
Mieszkańcy czują się co najmniej zdezorientowani.
Strefa przemysłowa – nie mylić ze strefą ekonomiczną
Warto również zaznaczyć, że Strefa Przemysłowa to coś innego niż Strefa Ekonomiczna. Specjalne Strefy Ekonomiczne to wyodrębnione administracyjnie obszary w Polsce, gdzie prowadzenie działalności gospodarczej odbywa się na szczególnych, preferencyjnych warunkach. Cechą charakterystyczną SSE jest zatem ich terytorialność, czyli ograniczenie dostępności zachęt wyłącznie do określonych terenów kraju. W Strefach Ekonomicznych obowiązują standardy jakości środowiska takie same, jak stosuje się do wszystkich terenów, obszarów działalności gospodarczej, wytwórczej, produkcyjnej.
Andrzej Morzonek z krakowskiego oddziału ArcelorMittal Poland mówił, że ustanowienie Strefy Przemysłowej jest potrzebne, aby firma, którą reprezentuje, mogła sprzedać część nieruchomości. – Inne firmy nie przyjdą tutaj, aby posiadać grunty, tylko będą chciały zainwestować, postawić swoje zakłady produkcyjne, pojawić się ze swoimi emisjami podkreślał w wywiadzie dla krakowskich mediów pod koniec 2022 roku.
Nie tylko takie zmiany proponował AcerrolMittal. Spółka postulowała, aby na terenie dawnego Kombinatu nie mogły powstać drogi publiczne. Cel był taki, aby nie istniały większe ograniczenia w zakresie budowy. Zniknął też obowiązek zachowania terenów zielonych. W Krakowie nie prowadzone są z mieszkańcami dyskusje na temat potencjalnego utworzenia Strefy Przemysłowej na terenie Kombinatu. Tym samym mieszkańcy nie są świadomi konsekwencji, które niesie za sobą utworzenie takiej strefy.
Prawnik: w całej Polsce tylko dwie strefy przemysłowe
Jak wskazuje Adrian Chochoł – prawnik z fundacji Frank Bold – w społeczeństwie zaobserwować można mylne wyobrażenie, które uzależnia możliwość funkcjonowania zakładów przemysłowych od konieczności utworzenia Strefy Przemysłowej.
Jak podkreśla: – o wyjątkowości tego obszaru specjalnego, świadczy fakt, że w całej Polsce zostały utworzone jedynie dwie strefy przemysłowe: Bydgoska Strefa Przemysłowa dla nieistniejących już Zakładów Chemicznych „Zachem” oraz ta zlokalizowana w Tarnowie-Mościcach dla Zakładów Azotowych. W pozostałych przypadkach zakłady przemysłowe funkcjonują na warunkach ogólnych, zgodnie ze standardowymi wymaganiami wynikającymi z przepisów prawa ochrony środowiska, na terenach wyznaczonych m.in. do działalności produkcyjnej. Zrozumienie tej różnicy umożliwi uniknięcie nieporozumień w przyszłości, skupiając się na rzeczowej i uczciwej debacie dotyczącej przyszłości obszaru Kombinatu.
W ocenie Prof. dr hab. inż. Jacek Antonkiewicza z Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie z Wydziału Rolniczo-Ekonomicznego, Katedra Chemii Rolnej i Środowiskowej przed utworzeniem Strefy Przemysłowej powinno się wykonać szereg działań: na przykład ocena stanu środowiska w planowanej strefie, czyli poziom zanieczyszczenia gruntów, wody (w tym wody drenarskie) oraz powietrza. Należy podać do publicznej wiadomości stan środowiska, tak żeby można było ocenić jej poziom po określonym czasie, np. 1 roku, 5 latach. Wprowadzić obligatoryjny monitoring emisji zanieczyszczeń, powietrza (przynajmniej 1 raz na dobę). Po „ustabilizowaniu” się emisji można częstotliwość pomiarów zmniejszać, w zależności od rodzaju emisji, rodzaju emitentów itp. Na podstawie parametrów stanu środowiska należy określić ‘dopuszczalne’ rodzaje działalności przemysłowej, w celu uniemożliwienia zwiększenia poziomu zanieczyszczenia. Określić dopuszczalne technologie czy instalacje techniczne.
Kombinat zostawia zanieczyszczenia chemiczne
Strefy Przemysłowe z racji prowadzonej działalności produkcyjnej emitują do powietrza znacznie więcej pyłów, gazów i aerozoli. Rodzaj zanieczyszczeń chemicznych będzie zależał od profilu, rodzaju działalności gospodarczej. W wyniku działalności np. hutniczek – zawartość metali ciężkich (np. Pb, Cd, Zn, Cu, Hg) znacznie wzrasta w powietrzu, unosząc się na pyłach zawieszonych oraz stwierdza się większe zawartości w glebie i w wodach gruntowych. Zawartość tych metali przekracza dopuszczalne zawartości określone w regulacjach prawnych. Oprócz metali ciężkich stwierdza się zwiększenie zawartości wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), polichlorowanych bifenyli (PCB) i innych dioksyn organicznych w powietrzu, glebie oraz w wodach.
Większe zawartości zanieczyszczeń chemicznych w powietrzu wpływa na występowanie dolegliwości układu oddechowego, zawałów mięśnia sercowego, nagłego zatrzymania krążenia, niedotlenienie mózgu mieszkańców przebywających w Strefach Przemysłowych. Standardem w krajach rozwiniętych jest podejmowanie szeregu działań, które mają za zadanie odzyskać teren czy nawet uzdrowić go, jeżeli dawniej występował w danym miejscu przemysł ciężki czy hutniczy.
Kombinat Nowohucki pozostawia, oprócz infrastruktury (media, budynki) bardzo dużo zanieczyszczeń chemicznych w postaci metali ciężkich. W ocenie Prof. dr hab. inż. Jacek Antonkiewicza obszar ten należy poddać rewitalizacji, teren „otworzyć” dla mieszkańców jako teren otwarty z możliwością jego zaadaptowania na określone cele: np. kulturalne (kina, teatry letnie), sport i rekreacja, gastronomia, parki dedykowane określonym grupom mieszkańców, farmy fotowoltaiczne.
W przypadku gruntów zanieczyszczonych chemicznie należy je tylko pokryć odpowiednią warstwą izolacyjną, tak żeby zapobiec migracji zanieczyszczeń w głąb profilu gleby, lub wprowadzić wieloletnie rośliny, drzewa odporne na zanieczyszczenia, które będą stanowiły park, lub arboretum postindustrialne dodaje. Sposobów na oczyszczenie gleby z terenów poprzemysłowych jest kilka. Warto wspomnieć o remediacji, rekultywacji i rewitalizacji. Co szczegółowo opisane jest na przykłąd w książce ,,Remediacja zanieczyszczonych gleb i ziem”.
Fitoremediacja
Remediacja to proces bardzo powolny i może trwać zależnie od rodzaju zanieczyszczenia od kilku do kilkuset, a nawet kilku tysięcy lat. W przypadku zanieczyszczeń metalami ciężkimi najodpowiedniejszą metodą jest fitoremediacja, a więc metoda z wykorzystaniem roślin do fitoekstrakcji (wyciągania) metali z gleby. Najbardziej przydatne w tej metodzie są gatunki roślin energetycznych, ponieważ są odporne na zanieczyszczenia, dużo pobierają i można je następnie wykorzystać do innych celów (energetyczne, paliwa). Na terenach silnie zanieczyszczonych chemicznie najbardziej odpowiednią metodą jest stabilizacja terenu, pokrycie – izolacja tych zanieczyszczeń i zagospodarowanie tego terenu do celów rekreacyjnych (parki, ścieżki tematyczne), przyrodniczych (użytek ekologiczny).
Dopuszcza się procesy rekultywacji – ale one nie oznaczają oczyszczania terenu, tylko poprawę właściwości fizykochemicznych gruntu w celu wprowadzenia roślinności – przyrodnicze zagospodarowanie terenu zanieczyszczonego chemicznie. Rekultywacja gruntów to w gruncie rzeczy nadanie lub przywrócenie gruntom zdegradowanym albo zdewastowanym wartości użytkowych lub przyrodniczych przez właściwe ukształtowanie rzeźby terenu, poprawienie właściwości fizycznych i chemicznych, uregulowanie stosunków wodnych, odtworzenie gleb, umocnienie skarp oraz odbudowanie lub zbudowanie niezbędnych dróg.
Ostatnio coraz częściej porusza się temat remediacji terenów poprzemysłowych. Jednak rewitalizacja nie obejmuje bezpośrednio procesów oczyszczania terenów, a raczej ich społeczne zagospodarowanie.
Prof. Antonkiewicz: „ożywić zdegradowane obszary miejskie”
Z ustawy o rewitalizacji 2015 możemy również wyczytać, że rewitalizacja stanowi proces wyprowadzania ze stanu kryzysowego obszarów zdegradowanych, prowadzony w sposób kompleksowy, poprzez zintegrowane działania na rzecz lokalnej społeczności, przestrzeni i gospodarki, skoncentrowane terytorialnie, prowadzone przez interesariuszy rewitalizacji na podstawie gminnego programu rewitalizacji.
Według Prof. Antonkiewicza celom, jakim powinna przyświecać rewitalizacja to przede wszystkim ożywienie mocno zdegradowanych obszarów miejskich: obszarów o wysokiej stopie bezrobocia oraz borykających się z ciągłymi problemami społecznymi. Proces wymaga zintegrowanego podejścia do technicznej, społecznej i gospodarczej odnowy miasta skierowanej na walkę przeciwko procesom wykluczenia społecznego i gospodarczego. Należy włączyć najsłabsze i najbardziej zdegradowane obszary i ich okolice w strukturę miasta, aby zapobiec negatywnym zmianom społecznym.
Natomiast celem procesu rewitalizacji jest ożywienie gospodarcze i społeczne, zwiększenie potencjału turystycznego obszarów rewitalizowanych, poprzez wsparcie kompleksowych projektów działań technicznych, rozwiązywanie problemów społecznych (w tym walka z patologiami społecznymi) i podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej terenów rewitalizowanych (w tym bezpieczeństwa).
Jakie rośliny pomagają w oczyszczaniu terenu?
Najbardziej naturalnym sposobem na oczyszczenie terenu poprzemysłowego to wykorzystanie do tego procesu samych roślin. Wiele z nich jest wręcz ,,pochłaniaczami” wszelkich zanieczyszczeń. Rośliny pobierają metale ciężkie z podłoża w sposób bierny (pasywny) bez udziału energii, zgodnie z gradientem stężenia oraz aktywnie (czynnie metabolicznie) z udziałem energii, wbrew gradientowi stężenia. Poleca się rośliny wieloletnie, a z oleistych krokosz barwierski. Można zastosować słonecznik oleisty, który daje duży plon biomasy i pobiera dużo metali ciężkich z podłoża, a uzyskany plon oleju z nasion słonecznika będzie można wykorzystać do produkcji pianek poliuretanowych, wykorzystywanych w budownictwie itp. Natomiast konopie zwłaszcza przemysłowe – włókniste nadają się do oczyszczania gruntów zanieczyszczonych metalami ciężkimi, zwłaszcza miedzią, ale to jest również roślina jednoroczna, która jak nie będzie zebrana w odpowiednim terminie (wcześnie) to zrzuci liście do gleby, a z nimi wracają metale do gruntu.
Rośliny oleiste (np. rzepak, słonecznik, len) są dobrymi fitoremediatorami, jednak są to rośliny jednoroczne, wymagające dużego corocznego nawożenia mineralnego, dużo zabiegów agrotechnicznych, corocznego wysiewania, stosowania herbicydów, więc z punktu praktycznego nie poleca się roślin oleistych. Z punktu widzenia fitoremediacji rośliny pobierają aktywnie metale, ponieważ muszą je pobierać w dużych ilościach, często ponad potrzeby pokarmowe, metaboliczne.
Łąki zamiast trawników
W licznych badaniach stwierdzono, że spośród różnych gatunków drzew lipa drobnolistna jest rośliną fitoremediacyjną powietrza oraz wskaźnikową, która najwięcej akumuluje zanieczyszczeń pyłowych, w tym metali ciężkich i poszczególnych węglowodorów z grupy WWA. Inne rośliny drzewiaste dają również możliwość wiązania (zatrzymywania i uwalniania) pyłu zawieszonego z powierzchni liści roślin drzewiastych, w różnych warunkach atmosferycznych (opady, temperatura, nasłonecznienie, pora roku, wiatr). Do tych roślin, oprócz lipy drobnolistnej zalicza się brzozę brodawkowatą i dąb szypułkowy.
Interesujące z punktu zagospodarowania terenów poprzemysłowych jest kierunek wiatru, prędkość, który ma wpływ na akumulację pyłu zawieszonego (PM) na lub w liściach i te parametry powinny być uwzględniane w planowaniu zagospodarowania tego rejonu, obszaru (w architekturze krajobrazu).
W ocenie Prof. dr hab. inż. Jacek Antonkiewicza z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie trawniki na terenach przemysłowych powinny być zastąpione łąkami, ponieważ oferują większą bioróżnorodność, większy poziom adaptacji roślin do zanieczyszczeń. Ponadto łąki nie trzeba kosić, a więc nie emitujemy dodatkowych zanieczyszczeń pochodzących z silników spalinowych, wykorzystywanych w kosiarkach. Należy wprowadzać mieszanki traw i roślin zielnych zwłaszcza wzdłuż dróg komunikacyjnych Kombinatu Nowej Huty. A gęste korony wysokich drzew stanowią skuteczną warstwę izolacyjną dla zanieczyszczonego powietrza w strefie przemysłowej Nowej Huty.