Zmieniający się klimat stanowi ogromne wyzwanie dla bezpieczeństwa i zachowania pokoju na świecie. Sprawie tej pilnie przygląda się NATO. Sojusz wojskowy wydał ostatnio raport o wpływie globalnego ocieplenia na bezpieczeństwo państw członkowskich.
NATOwski raport pokazuje, jak wielkim wyzwaniem jest globalne ocieplenie
Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego opublikowała w lipcu raport będący coroczną oceną wpływu zmian klimatycznych i związanej z tym kwestii bezpieczeństwa. Raport pt. NATO Climate Change and Security Impact Assessment zauważa, że postępujące zmiany klimatyczne mają „głęboki wpływ na bezpieczeństwo Sojuszu”.
Podkreśla też, że NATO musi cały czas w pełni gotowe do realizacji swoich celów w szybko zmieniającym się środowisku. Raport zwraca uwagę m.in. na kwestię wyzwań związanych z utrzymaniem pokoju w Kosowie. Przede wszystkim skupia się jednak na zdolnościach operacyjnych sił wojskowych w obliczu zmieniających się warunków atmosferycznych.
Globalne ocieplenie może stanowić ogromne wyzwanie w obliczu utrzymania pokoju na świecie. Po pierwsze, zmiany klimatyczne będą doprowadzały do wybuchu różnego rodzaju konfliktów na całym świecie. W wielu miejscach globalne ocieplenie będzie te konflikty zaostrzać, a w innych wzniecać na nowo po latach pokoju. W tej ostatniej kwestii przykładem są Bałkany i Kosowo, o którym wspomina NATO w swoim raporcie.
Globalne ocieplenie może podgrzać „bałkański kocioł”
W latach 90. XX wieku miała miejsce krwawa wojna na Bałkanach. Jej przyczyną były sprawy dotyczące autonomii i chęci utworzenia własnego państwa oraz problemy gospodarcze. W trakcie konfliktu bałkańskiego doszło do wielu zbrodni wojennych dokonywanych głównie przez Serbów na czele, których stał Slobodan Mileszewicz. Konflikt został zażegnany przez interwencję ONZ i NATO. Jugosławia rozpadła się, w wyniku czego powstało m.in. Kosowo. To właśnie tam od zakończenia wojny działa KFOR. To międzynarodowe siły pokojowe NATO, których celem jest zachowanie kruchego wciąż pokoju.
Co ma do tego dzisiejsze globalne ocieplenie? Okazuje się, że dużo. Bałkany stoją w obliczu postępującej zmiany klimatu, a ta objawia się występowaniem fal 40-stopniowych upałów, suszy, ryzyka braku wody i pożarów. Europa Południowo-Wschodnia, w tym Kosowo, została uznana za jeden z „gorących punktów ocieplenia” na naszej planecie. Przykładem jest ten rok, w którym cały region doświadczył fal upałów. Wysokie temperatury doprowadziły w wielu miejscach do tzw. blackoutów, czyli przerw w dostawach energii.
Takie zdarzenia nie ułatwiają bezpiecznego rozwoju państw takich jak Kosowo czy Serbia. Rozwój ten jest bardzo potrzebny właśnie ze względu na uniknięcie niepotrzebnych konfliktów. Dlatego też Bank Światowy wzywa narody bałkańskie do podjęcia wspólnego działania na rzecz adaptacji do zmieniającego się klimatu i rozwoju zielonej energetyki.
– Zmiany klimatyczne zwiększają częstotliwość i intensywność zagrożeń naturalnych, takich jak susze, pożary lasów i powodzie, zamieniając je w katastrofalne wydarzenia, które niszczą społeczności i gospodarki – powiedziała Megha Mukim, starsza ekonomistka z Banku Światowego.
Przykładem jest wojna domowa w Syrii
Globalne ocieplenie jest zdarzeniem negatywnie wpływającym na istniejące problemy gospodarcze takich państw jak Kosowo. To może doprowadzić do odgrzania starych konfliktów sprzed lat. Przykładem jest to, co dzieje się od lat na Bliskim Wschodzie i w Aftyce Północnej. Już w 2015 roku naukowcy doszli do wniosku, że susza, brak wody i wysokie ceny żywności mogą prowadzić do wojen, takich jak wojna domowa w Syrii. Susza i związane z nią migracje miały wpływ na wybuch rewolucji w Syrii, a następnie wojny.
– Nie twierdzimy, że sama susza, czy nawet sama antropogeniczna zmiana klimatu, wywołały rewolucję. Stwierdzamy jedynie, że długoterminowy trend spadku opadów i wzrostu temperatury w regionie przyczyniły się do jej wybuchu, bo uczyniły suszę tak poważną – stwierdził Colin P. Kelley, autor pracy naukowej z 2015 roku opisującej problem zmian klimatycznych na w Syrii.
Zmiany klimatyczne zaostrzają konflikty. Kluczowy jest rozwój i adaptacja do zmieniających się warunków
W raporcie Climate Security Scenarios in the Balkans z maja 2023 roku, który opisuje problem globalnego ocieplenia w kontekście pokoju na Bałkanach, czytamy:
– Uwzględnienie kwestii klimatycznych w istniejących programach pozwoli osiągnąć szybszy i trwalszy postęp w zakresie bezpieczeństwa klimatycznego niż tworzenie zupełnie nowych inicjatyw. Uwzględnienie odporności na zmiany klimatyczne może przynieść wiele dodatkowych korzyści dla lepszej stabilności, długowieczności i trwałości już istniejących procesów pokojowych, inwestycji w infrastrukturę i zaangażowania społeczności. Dlatego też tam, gdzie to możliwe, uwzględnianie kwestii klimatycznych powinno być podejmowane w przyszłym planowaniu funkcjonujących i skutecznych interwencji na rzecz budowania pokoju i zapobiegania konfliktom na Bałkanach, takich jak program NATO Partnerstwo dla Pokoju.
Innymi słowy, bez działań na rzecz klimatu i adaptacji do zmian klimatycznych, ryzyko konfliktu na Bałkanach jest realne. Pogłębiający się problem globalnego ocieplenia może prędzej czy później doprowadzić do ponownego wybuchu wojny na Bałkanach.
– Zmiany klimatyczne pogłębiają niedobór zasobów, prowadząc do konfliktów o wodę i żywność. Mogą również wpływać na migracje na dużą skalę, które te mogą destabilizować regiony i nadwyrężać bezpieczeństwo narodowe, prowadząc do kryzysów humanitarnych i zwiększonej presji na zasoby i infrastrukturę krajów przyjmujących – zauważa Jason Bordoff, dyr. Centrum Globalnej Polityki Energetycznej na Uniwersytecie Columbia.
Tegoroczny raport NATO zwraca przy tym uwagę na wyzwania stojące przed siłami pokojowymi KFOR w obliczu postępującego ocieplenia klimatu. Przewiduje się wzrost liczby dni z ekstremalnymi upałami. To oznacza dwa wyzwania. Po pierwsze, dodatkową pracę dla KFOR w celu zapewniania bezpieczeństwa wodnego i żywnościowego dla wciąż biednego kraju, jakim jest Kosowo. Po drugie, zdolności do utrzymania samych siebie, czyli zdolności do sprawnego reagowania i działania w czasie trwania iście afrykańskich upałów.
Wpływ globalnego ocieplenia na zdolności sił NATO do reagowania
I tu właśnie pojawia się obszerna część raportu dotycząca zdolności działania sił wojskowych NATO w ekstremalnych warunkach pogodowych. Także kwestii dodatkowych zadań, przed którymi stoi NATO. To kwestia taka, jaka wyzwania związane z szybkim, skutecznym reagowanie na katastrofy, które mogą zdestabilizować dany region/państwo, jak np. Kosowo.
– Indywidualna i zbiorowa odporność leży u podstaw wszystkich trzech podstawowych zadań NATO. Coraz częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe na obszarze euroatlantyckim nadal wywierają rosnącą presję na odporność poszczególnych członków Sojuszu, a w konsekwencji na NATO jako całość. Stanowi to wyzwanie dla zdolności członków Sojuszu do świadczenia podstawowych usług na rzecz ich ludności i sił zbrojnych w krytycznych sektorach, takich jak łączność, energia, transport, opieka zdrowotna oraz żywność i woda – czytamy w trzeciej odsłonie dokumentu Sojuszu.
Operacje wojenne mogą być utrudnione
Raport zwraca uwagę na szereg aspektów związanych z monitorowaniem bezpieczeństwa, operacjami wojskowymi, takimi jak patrole, menewry wojskowe, czy monitorowanie przestrzeni powietrznej. Problemów jest tutaj dosłownie cała masa.
To chociażby patrolowanie wód morskich przez marynarkę wojenną, o czym piszą autorzy dokumentu. Globalne ocieplenie zmienia strukturę chemiczną oceanu, co może mieć wpływ działanie sonarów przez m.in. okręty podwodne. Niedawne badanie wykazało, że w niektórych obszarach zasięg wykrywania sonaru kurczy się z powodu wzrostu temperatury oceanu i zakwaszenia oceanu spowodowanego zmianami klimatycznymi. To potencjalnie utrudnia śledzenie wrogich okrętów podwodnych z dużej odległości w kluczowych regionach geograficznych NATO.
Z kolei wyższe temperatury powietrza spowodują, że w rozrzedzonym powietrzu trudniej będzie o transport ciężkich ładunków przez samoloty i śmigłowce wojskowe. Ta druga strona, czyli potencjalny wróg, też ucierpi. Należy jednak zwrócić uwagę na takie aspekty jak to, że będzie istniała konieczność stabilizacji konfliktów. Będzie więc to wysiłek dla armii.
Poza tym wróg może prowadzić działania w inny sposób. Przykładem jest wojna w Afganistanie, gdzie Talibowie nie korzystali z zaawansowanego, wrażliwego lub zależnego w jakimś stopniu od pogody sprzętu. To samo dotyczy działania Hamasu, Hezbollahu, czy Huti. Wszyscy oni korzystają z dość prostych rozwiązań. Działają na lądzie, wykorzystają stosunkowo prostą broń. Jednocześnie strony takie, jak Izrael czy USA muszą korzystać z zaawansowanej broni, bez której pokonanie wroga wydaje się niemożliwe.
- Czytaj także: Wojna i kryzys energetyczny przekonują Polaków do pomp ciepła. Wzrost sprzedaży o 120 proc.
Rosyjska inwazja to problem dla klimatu
Na końcu raport porusza kwestię wpływu inwazji Rosji na Ukrainę odnośnie globalnego ocieplenia. Chodzi o kwestię dodatkowych emisji CO2, jakie się z tym wiążą oraz skutków ekologicznych, jak pożary lasów, wycieki toksycznych płynów do środowiska.
– Konflikty zbrojne są istotnym czynnikiem powodującym zmiany klimatu i szkody w środowisku. Wojna agresji Rosji jest tego żywym przykładem. Oprócz cierpienia ludzi, inwazja miała niszczycielski wpływ na klimat i środowisko, z daleko idącymi konsekwencjami na Ukrainie i poza jej granicami. Chociaż szacunki są różne, analitycy sugerują, że w ciągu pierwszych 24 miesięcy wojny uwolniono do 175 milionów ton ekwiwalentu dwutlenku węgla.
Warto zauważyć, że wojna na Ukrainie miała jeden pozytywny efekt – uniezależnianie się od paliw kopalnych z Rosji i dalsze, ambitne działania na rzecz dekarbonizacji gospodarki.
– Myślę, że doświadczenie samej wojny na Ukrainie pokazuje, jak się też ta kategoria bezpieczeństwa zmienia. Oczywiście jej filarem wobec zagrożenia wojną i takiego bezpośredniego zagrożenia właśnie działaniami zbrojnymi, jest sprawność i potencjał militarny, i o tym się mówi […]. I to z kolei prowadzi do tego, czym od razu Unia Europejska odpowiedziała po wybuchu wojny w Ukrainie, tej pełnoskalowej, czyli programem odcięcia importu paliw kopalnych, nośników energii z Rosji. Przyspieszeniem czegoś, co i tak było nieuniknione, bo pamiętajmy, że program zielonej transformacji miał na celu nie tylko cel klimatyczny, czy efekty klimatyczne, czy proklimatyczne, to były oczywiście jedne z aspektów, bardzo istotne. Ale jeszcze istotniejsze, to było uniezależnienie się jednak systemu energetycznego od importu nośników. Generalnie zmniejszenie importu. No i jednocześnie wykreowanie nowych sektorów gospodarki – zauważa w podcaście „Rzeczypospolitej” Edwin Bendyk, prezes zarządu Fundacji Batorego.
- Czytaj także: Wojna jest klimatycznym piekłem
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Alexandros Michailidis