Potwierdziły się nasze informacje z zeszłego tygodnia. Od dziś (28 listopada 2024) rząd zawiesił program „Czyste Powietrze”. – To skandaliczna decyzja i oblany test wiarygodności rządu – komentują organizacje pozarządowe.
– Zaczynamy pierwszą dużą modernizację programu Czyste Powietrze. Chcemy go dostosować do obecnych wyzwań, z którymi się mierzymy i zapewnić jak najlepszą ochronę beneficjentów. Przed nadużyciami i przed wysokimi rachunkami za energię. Najważniejszym celem jest poprawa jakości powietrza, ale musimy też chronić przed nieuczciwymi wykonawcami i pośrednikami – mówiła na konferencji prasowej Dorota Zawadzka Stępniak, szefowa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, po czym dodała: Dzisiaj, 28 listopada, rozpoczyna się chwilowe zawieszenie przyjmowania nowych wniosków. Potrzebna jest reforma. Dzisiaj wstrzymujemy przyjmowanie nowych wniosków.
Jednocześnie zapewniła, że wszystkie złożone do tej pory wnioski będą rozpatrzone. Program w nowej odsłonie ma wrócić na wiosnę 2025 roku. Dopytywana przez dziennikarzy prezeska nie chciała podać konkretnej daty. To oznacza, że program Czyste Powietrze może być wstrzymany nawet na pół roku.
Robert Gajda – zastępca prezesa NFOŚiGW przekonywał, że fundusz chce położyć kres nadużyciom w zakresie wyłudzania najwyższych poziomów dotacji. Wśród wymienianych reform jest m.in. zakończenie z wypłatą zaliczki na konto wykonawcy czy wprowadzenie systemu operatorów. – Taki operator ma być aniołem stróżem dla beneficjentów. Przygotuje wniosek, przeprowadzi całą inwestycję i doprowadzi do jej zakończenia – tłumaczył Gajda.
Ponadto rząd chce wprowadzić listę akredytowanych wykonawców i audytorów, przyspieszyć rozpatrywanie wniosków czy wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie OC dla wykonawców.
Dziennikarze dopytywali czy zawieszenie było konieczne do przeprowadzenia tych reform i czy rząd sprawdził, jak wpłynie to na proces wymiany kopciuchów w Polsce. – Spotkaliśmy się z ogromną skalą nadużyć, dlatego po szczegółowej analizie doszliśmy do takiego, a nie innego wniosku. Skala nieprawidłowości jest tak duża, że nie ma możliwości równoległego prowadzenia programu w takiej formie i wprowadzenia głębokiej reformy – odpowiadała Dorota Zawadzką Stępniak.
Andrzej Guła: skandaliczna decyzja. „Rząd oblał test na wiarygodność”
– Dzisiejsza decyzja o wstrzymaniu naboru wniosków w programie Czyste Powietrze jest skandaliczna – komentuje dla SmogLabu Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Dodaje, że jest to „zła wiadomość dla setek tysięcy gospodarstw domowych, które planowały inwestycję w poprawę efektywności energetycznej domów w celu obniżenia rachunków za ogrzewanie”. – To zła wiadomość dla walki ze smogiem w Polsce. To też oblany test na wiarygodność rządu w temacie działań na rzecz ochrony powietrza i efektywności energetycznej.
A rząd jest z czego rozliczać. W punkcie 9 umowy koalicyjnej zapisano: – będziemy walczyć ze smogiem m.in. poprzez przyspieszenie procesu wymiany źródeł ciepła oraz termomodernizacji. Wprowadzimy niezbędne zmiany w programie Czyste Powietrze. – Nie oczekiwaliśmy, że jedną z pierwszych zmian będzie wstrzymanie tak ważnego programu – mówi Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego.
Andrzej Guła dodaje, że „z dużym niepokojem obserwuje działania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w obszarze tego ważnego programu”. – Po blisko roku nowe władze wciąż nie zaproponowały rozwiązań, usprawniających obsługę beneficjentów, eliminujących piętrzącą się biurokrację i zatory płatnicze. Zamiast koniecznych reform doczekaliśmy się wstrzymania naborów w tym ważnym programie – wskazuje Guła.
Podobnego zdania jest Miłosz Jakubowski, prawnik środowiskowy z Fundacji Frank Bold. – Wstrzymanie Programu Czyste Powietrze to fatalny krok, który może przynieść bardzo negatywne skutki dla polityki ochrony powietrza w Polsce – podkreśla Jakubowski.
Przyznaje, że program ma szereg istotnych wad, stwarza pole do nadużyć i wymaga pilnej korekty. – Ale jednocześnie jest on bardzo skutecznym narzędziem poprawy jakości powietrza i efektywności energetycznej budynków, z którego skorzystały już setki tysięcy polskich gospodarstw domowych. Dzięki programowi możliwe jest w praktyce wdrażanie wojewódzkich uchwał antysmogowych. Jeżeli program zostanie na dłuższy czas wstrzymany, to z pewnością pojawią się w całej Polsce głosy o konieczności odroczenia lub uchylenia przepisów zakazujących eksploatacji najbardziej emisyjnych urządzeń grzewczych, a wtedy cała polityka ochrony powietrza posypie się jak domek z kart. W ostatnich latach z wielkim trudem udało się osiągnąć sytuację, w której jakość powietrza z roku na rok zauważalnie się poprawia. Nieprzemyślane kroki, takie jak wstrzymanie programu Czyste Powietrze, mogą ten proces zaburzyć, a nawet zaprzepaścić już osiągnięte efekty – podsumowuje Miłosz Jakubowski.
- Czytaj także: Smogowa „trója” z plusem dla rządu. Czyste powietrze nie jest priorytetem [NASZ RAPORT]
Problemy finansowe w programie Czyste Powietrze
Oficjalnie decyzja o wstrzymaniu programu jest spowodowana konieczną reformą. Jest jednak także drugi wątek, czyli finanse.
O problemach programu pisaliśmy wielokrotnie. Rząd nie stworzył bowiem planu finansowego dla Programu Czyste Powietrze na lata 2024 – 2030 i nie zapewnił odpowiednich środków na jego funkcjonowanie. SmogLab ustalił, że środki z KPO i Funduszu Spójności są już w większości wykorzystane. Z ponad 21 mld złotych, które miały wystarczyć do 2027 roku, aż 80 proc. jest już wykorzystanych (w zawartych umowach).
Zadyszka finansowa programu Czyste Powietrze wraca więc jak bumerang. Sytuację mogłyby rozwiązać miliardy złotych, które zarabiamy na sprzedaży praw do emisji ETS. Raport NIK właśnie ujawnił, że tylko 1,3% z ponad 90 mld, które trafiły w ten sposób do naszego budżetu, wydano bezpośrednio na zieloną transformację. Decyzja ta należy do Ministra Finansów, Andrzeja Domańskiego.
Program Czyste Powietrze to ulubiony program dotacyjny Polaków. Złożono w nim już ponad milion wniosków na ponad 37 miliardów złotych. Program ma dwa główne cele: likwidację trujących kopciuchów i modernizację gospodarstw domowych, co w efekcie przyniesie nie tylko korzyści zdrowotne, ale także niższe rachunki. Do likwidacji wciąż pozostało około 2,5 mln „kopciuchów”.
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Piotr Szpakowski