Po niezapowiedzianym zawieszeniu programu, które spowodowało chaos i wywołało falę krytyki, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przedstawił założenia reformy Czystego Powietrza. Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) reformy te nie rozwiązują kluczowych problemów w programie – działalności nieuczciwych firm, zawyżania kosztów czy niewydolnej obsługi beneficjentów. Jednocześnie nowa odsłona Czystego Powietrza wykluczy ze wsparcia wiele gospodarstw domowych płacących wysokie rachunki za ogrzewanie.
NFOŚiGW zaproponował kilka zmian w programie Czyste Powietrze, które uszczelnią system naboru: przywrócenie maksymalnych kwot dotacji do poszczególnych rodzajów inwestycji, udokumentowanie własności domu przez trzy lata przy najwyższym poziomie wsparcia czy możliwość uzyskania dotacji na jeden budynek. Według PAS takie zmiany, jako techniczną korektę można było wprowadzić już wiele miesięcy temu poprzez np. zmianę regulaminu programu, bez wstrzymywania programu na jedną trzecią roku.
Większość zmian w programie PAS uznaje za nieprzemyślane i niedotykające kluczowych problemów. – Zaproponowana reforma programu w ogóle nie uwzględnia problemów związanych z powolną i zbiurokratyzowaną obsługą beneficjentów, która prowadzi do zatorów zarówno w rozpatrywaniu wniosków o dotację jak i wypłat dotacji. Można się więc spodziewać, że liczba nierozpatrzonych wniosków oraz zatory płatnicze bardzo szybko powrócą po ponownym uruchomieniu programu – przekonuje organizacja, która zaprezentowała dziś pięć największych problemów, które generuje reforma programu proponowana przez NFOŚiGW.
Na co zwraca uwagę PAS?
- Wiele gospodarstw domowych płacących wysokie kwoty za ogrzewanie będzie wykluczonych ze wsparcia;
- Biurokracja i zatory płatnicze w Czystym Powietrzu będą narastać;
- Brak ochrony beneficjentów przed nieuczciwymi firmami;
- Zamiast profesjonalnej porady energetycznej lukratywne zyski dla właścicieli “świadectwomatów”;
- Brak planu finansowego.
Pełny raport zaprezentowany przez organizację dostępny jest tutaj.
- Czytaj także: Spóźnili się 2 minuty, nie dostaną dotacji. Złość ludzi i chaos w urzędach po zamknięciu „Czystego Powietrza”
Termomodernizacja do lamusa? „Propozycja sprzeczna z deklaracją Tuska”
Zdaniem PAS jednym z największych błędów jest zmniejszenie poziomu wsparcia dla ocieplenia domów. Zaproponowano wykluczenie z najwyższych dotacji ubogich gospodarstw domowych, których domy posiadają minimalne ocieplenie (czyli zapotrzebowanie na energię cieplną poniżej 150 kWh/m2/rok). Osoby te, mimo niskich dochodów, nie będą uprawnione do najwyższego poziomu dotacji, ani na wymianę kopciucha ani na termomodernizację. Domy ocieplone w średnim zakresie (poniżej 120 kWh/m2/rok) nie otrzymają żadnej dotacji na docieplenie i zmniejszenie zużycia energii, niezależnie od grupy dochodowej.
– Jest dla nas niezrozumiałe, że gospodarstwo domowe o niskich dochodach, które płaci nawet 11 tysięcy złotych rocznie za ogrzewanie nie będzie mogło skorzystać najwyższej dotacji na docieplenie i obniżenie rachunków za energię – mówi Andrzej Guła, prezes Alarmu Smogowego – Podobnie jest z innymi beneficjentami, których rachunki za ogrzewanie sięgają 8 tysięcy złotych i oni również nie załapią się na dotację do termomodernizacji – dodaje Guła. Ze wsparcia wykluczono też domy pokryte dachem z azbestu, w których często zamieszkują osoby ubogie.
PAS wskazuje, że w dobie wysokich cen energii takie postępowanie jest kuriozalne i stoi w sprzeczności z zapowiadaną roku temu przez premiera Tuska „termomodernizacją domów na wielką skalę”.
Pod pretekstem walki z nieuczciwymi firmami zmniejszono poziom prefinansowania inwestycji z 50 proc. do 20 proc., znacząco utrudniając dostęp do programu ludziom najuboższym. Oznacza to, że osoby ubogie lub firmy będą musiały z własnej kieszeni prefinansować 80 proc. kosztów inwestycji. Ubogie gospodarstwa domowe czy mniejsze firmy nie będą w stanie zapewnić takich środków.
– Narodowy Fundusz zupełnie nie bierze pod uwagę, że gospodarstwo domowe o niskich dochodach nie będzie w stanie wyłożyć z własnej kieszeni 80 a nawet 100 tys. złotych aby później miesiącami czekać na zwrot dotacji – mówi Guła. Takie rozwiązanie sprzyja interesom największych firm wykonawczych działających na rynku, gdyż tylko one będą w stanie unieść takie obciążenie finansowe, co prawdopodobnie odbije się na niższej jakości oferowanych produktów i większej marży zysku.
Nowy program Czyste Powietrze. Wciąż bez listy rekomendowanych wykonawców
Choć wstrzymanie programu było motywowane potrzebą ochrony beneficjentów przed nierzetelnymi firmami, reforma nie zawiera podstawowego narzędzia, które by temu służyło – listy rekomendowanych wykonawców. Aby znaleźć się na tej liście wykonawcy musieliby spełniać minimalne wymogi określone wcześniej przez NFOŚiGW, a także zobowiązać się do wykonywania usług w określonym standardzie. Beneficjenci mogliby za pomocą systemu zgłosić nieodpowiednie wykonanie usługi przez daną firmę. Stworzenie takiej listy zalecali m.in. eksperci Komisji Europejskiej i Banku Światowego.
Jednocześnie zdaniem PAS nie zaproponowano odpowiednich rozwiązań przeciwdziałających zawyżaniu kosztów w Czystym Powietrzu, przez co nieuczciwe firmy dalej będą mogły realizować wielomilionowe zyski oferując niską jakość urządzeń i wykonawstwa.
– Gdyby takie mechanizmy zostały wprowadzone na początku roku to efekt jakim są wymienione kopciuchy i ocieplone domy można było osiągnąć wydając setki milionów złotych mniej z publicznych pieniędzy – mówi Andrzej Guła i dodaje, i dodaje że wprowadzenie mechanizmów kontroli cen w programie i zwiększających efektywność wydatkowania publicznych pieniędzy jest niezbędna.
O komentarz do listy problemów poprosiliśmy NFOŚiGW. Na odpowiedź czekamy.
- Czytaj także: Ponad tysiąc gmin chce przywrócenia programu „Czyste Powietrze”. NFOŚiGW próbuje gasić pożar
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/frau.sytoff