Udostępnij

Czy w miastach musi być głośno? Kolejne z nich zapowiedziało walkę z hałasem

02.03.2025

Każdy słyszał o smogu. Jeszcze kilka lat temu był postrzegany jako niegroźny zapach zimy. Po wielu latach kampanii społecznych wiemy, że „zapach” ten jest bardzo groźny. Z hałasem sytuacja wygląda podobnie. Kraków – polska stolica zabytków, city-breaków i głośnej zabawy, po latach starań samych mieszkańców, przyjął właśnie nowe przepisy w tej sprawie.

Problem zanieczyszczenia hałasem wciąż jest bagatelizowany, choć także niebezpieczny dla zdrowia. Według Europejskiej Agencji Środowiskowej co piąty Europejczyk jest narażonych na długotrwały szkodliwy dla zdrowia poziom hałasu. To ponad 100 mln osób. Są też bardziej przemawiające statystyki: aż 12 tys. osób umiera przedwcześnie każdego roku właśnie z tego powodu.

Jednak sytuacja powoli się zmienia, rośnie świadomość mieszkańców i włodarzy, a niektóre miasta przyjmują specjalne antyhałasowe przepisy. Takie rozwiązanie funkcjonuje m.in. w Gdańsku i Poznaniu. Do tego grona dołączył właśnie Kraków, który głosami miejskich radnych przyjął uchwałę na kształt tej poznańskiej. Omawiamy ją w dalszej części tekstu.

Według WHO zarówno smog, jak i hałas są bardzo poważnymi zanieczyszczeniami, z którymi mierzą się społeczności na całym świecie. Narażenie na hałas doskwiera mieszkańcom miast od dawna. Jednak samorządy i rząd bardzo chętnie zamiatają go po przysłowiowy dywan. – Hałas bardzo często jest bagatelizowany, bo go nie widać. Mówi się: jak ci przeszkadza to zamknij okno albo wyprowadź się na wieś. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jest szkodliwy – mówi nam Marta Szczepańska, radna miasta stołecznego Warszawa.

Sprawę hałasu w naszych miastach zbadał też Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO). Sprawdziliśmy, jakie są wnioski z tego badania.

Cele a rzeczywistość

Z raportu ETO wynika, że unijny cel zakładający wyeliminowanie zanieczyszczenia hałasem do 2030 r. może okazać się trudny w realizacji.

Jednak są też dobre informacje: poprawiła się jakość powietrza w europejskich miastach (Trybunał rozpatrywał równolegle kwestie zanieczyszczenia powietrza i zanieczyszczenia hałasem – red.) Na tym pozytywne informacje niestety się kończą, bo według instytucji spełnienie zaktualizowanych norm jakości powietrza, które wejdą już za 5 lat, jest mało prawdopodobne. Czy obowiązujące ramy prawne zostały prawidłowo wdrożone? Czy podjęte działania skutecznie przyczyniły się do poprawy jakości powietrza i obniżenia poziomu hałasu? Chcąc odpowiedzieć na te pytania pod uwagę wzięto trzy państwa: Grecja, Hiszpania i Polska oraz miasta: Ateny, Barcelona i Kraków.

Komisja szacuje, że unia przeznaczyła na poprawę jakości powietrza około 46,4 mld euro w latach 2014–2020. W okresie programowania 2021–2027 wsparcie ma sięgnąć 185,5 mld euro. Z przytaczanego raportu wynika również, że miasta wybrane do kontroli mają trudności z wdrożeniem skutecznych działań. Niektóre z przyjętych rozwiązań pomogły częściowo zmniejszyć problem zanieczyszczenia powietrza i hałasu. W innych przypadkach trudności rozwiązuje się w skali lokalnej, ale za to problemy rosną na sąsiednich obszarach. Nieodpowiednie planowanie skutkuje oporem społecznym lub brakiem zainteresowania działaniami. To uniemożliwia ich długofalową skuteczność. To prowadzi czasem do redukcji działań naprawczych lub ich zawieszenia. Trybunał zwrócił również uwagę na brak koniecznej koordynacji na szczeblu regionalnym. Tymczasem to ona reguluje transgraniczne przypływy zanieczyszczeń (tj. cząstki stałe i prekursory ozonu) oraz gwarantuje skuteczność działań w miastach.

Wycinek z https://www.eca.europa.eu/

Europa już dawno walczy z hałasem. Tak robią to Niemcy

Hałas może być po prostu transportowy, czyli wynikający ze standardowego przemieszczania się. Może być również ponadnormatywny – wynikający np. z nielegalnych wyścigów w miastach lub z poruszaniem się stuningowanymi autami. Hałas generuje również przemysł.

Jeszcze inny rodzaj hałasu to działalność rozrywkowa, dokuczliwa w miejscach masowych imprez oraz w pobliżu barów czy restauracji. Ten ostatni nie jest definiowany prawnie. Mimo braku odgórnych regulacji, niektóre polskie miasta zaczęły z tym walczyć. Gdańsk i Poznań mają swoje antyhałasowe uchwały, a od niedawna także Kraków, próbuje wprowadzać podobne rozwiązanie.

– W Niemczech jest ustawa, która reguluje, w jaki sposób można organizować imprezy masowe. Jest tam bardzo dobrze zapisane w jaki sposób zadbać o klimat akustyczny podczas imprez masowych. Podobnie jest w Anglii, gdzie wydaje się licencję na organizację takich imprez. I jeśli lokalna społeczność ucierpi w wyniku imprezy masowej, to licencja zostanie cofnięta lub zostanie nałożona pokaźna kara – tłumaczy pytana przez SmogLab wspomniana Marta Szczepańska.

Raport wziął pod lupę trzy miasta

Wspomniane źródła nie są jedynymi. W związku z ocieplającym się klimatem coraz częściej sięga się po klimatyzację. Wszelkie agregaty i maszyny montowane na dachach czy podwórkach, także hałasują i generują drgania. – Z wszelkich prognoz dotyczących hałasu wynika, że problem będzie narastać – mówi nam Szczepańska i dodaje, że postrzeganie hałasu jako problemu dopiero przebija się do powszechnej świadomości.

Omawiany wcześniej raport wziął pod uwagę sporo wskaźników. Aby ocenić skuteczność krajowych i lokalnych działań służących osiągnięciu celów określonych w unijnym prawodawstwie, Trybunał wybrał do kontroli trzy państwa członkowskie i wspomniane wcześniej miasta. Na potrzeby kontroli wybrano obszary miejskie, w przypadku których jeden organ zarządzał kwestiami związanymi z zanieczyszczeniem powietrza i zanieczyszczeniem hałasem. Wybór ten pozwolił objąć kontrolą obszary miejskie dotknięte zanieczyszczeniami powietrza pochodzącymi z różnych źródeł w połączeniu z podwyższonymi poziomami hałasu.

Jednak europejskie kraje bardzo różnie podchodzą do kwestii związanych z dobrostanem mieszkańców miast. – Jak przeanalizujemy sobie na co najczęściej chorujemy, czyli np. choroby związane z układem krążenia lub hormonalnym, to one są m.in. powodowane przez smog, jak i hałas – komentuje Marta Szczepańska.

Hałas a wpływ na zdrowie. „To jest wiedza tajemna, nie mówi się o tym”

– Jeśli nie jesteśmy w stanie się wyspać, bo cały czas coś nas wybudza, to nasz organizm odbiera to jako stresor. Jesteśmy w ciągłym czuwaniu, czyli kortyzol [tzw. hormon stresu – red.] cały czas nam się wydziela. Tym samym hałas wpływa na gospodarkę hormonalną, a potem na wszystkie inne organy – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Łukasz Adamkiewicz z Europejskiego Centrum Czystego Powietrza dodaje: – To jest w pewien sposób wiedza tajemna. Nie mówi się o tym.

WHO planuje informować o zespole chorób, które powstają na skutek narażenia na zbyt duże naranienie na hałas. – Nie wystarczy to jeszcze, żeby się to przebiło lokalnie, do polityków. W 2012 r., za czasów poprzednich rządów PO, normy hałasu zostały podwyższone. Dosłownie w jeden wieczór setki Polaków zostały wymazane z grupy eksponowanych na hałas. Całość tłumaczono walką z ekranozą, czyli rozwijającym się wtedy montażem ekranów akustycznych wzdłuż tras – mówi Szczepańska.

Wycinek z https://www.eca.europa.eu/

Postawienie na budowę dróg i skupianie uwagi rządzących wokół transportu samochodowego doprowadziło do szeregu problemów.

– Podwyższono te normatywy wbrew opiniom środowiska naukowego, wbrew ministerstwu zdrowia, które widziało konieczność powrotu do starego normatywu. – Przed nami jest jeszcze tworzenie stref ciszy w miastach – dodaje stołeczna radna.

Jako dobry przykład miasta, które radzi sobie z hałasem wskazuje Amsterdam. Kraje przywiązujące do tego wagę to m.in. Dania czy Hiszpania. Inne krajem jak np. Francja umieszczają w miastach fotoradary akustyczne mierzące także generowany przez pojazd hałas. – Wcześniej świetnie przeprowadziła to Japonia, znana kiedyś z pokazów drifterskich.

Ważną kwestią jest też odpowiednie planowanie przestrzenne.

Kraków na wojnie z hałasem. Uchwała antyhałasowa przyjęta jednogłośnie

W ubiegłą środę (26 lutego 2025) krakowscy radni pochylili się nad nową propozycją przepisów. Całość poprzedziła wielomiesięczna, a nawet wieloletnia debata o tym, jak masowa turystyka i imprezowy charakter zabytkowego centrum, niszczy życie mieszkających w centrum Krakowian.

Tzw. uchwała antyhałasowa, bo o niej mowa, ma ułatwić interwencje Straży Miejskiej i Policji. W Krakowie radni zastanawiali się, czy przepisy powinny dotyczyć tylko urządzeń nagłaśniających, czy też wszystkich potencjalnych źródeł hałasu (np. hałas generowany przez wentylatory na podwórkach). Ostatecznie postawili na szerszą wersję uchwały, przyjmując przepisy analogiczne do tych z Poznania. „Duży sukces mieszkańców centrum i mieszkańców pozostałych dzielnic narażonych na hałas. Gratulujemy radnym wszystkich opcji jedynej słusznej decyzji!” – napisała Akcja Ratunkowa dla Krakowa, lokalny ruch miejski dodając: – Czekamy na wejście w życie nowych przepisów i nowy rozdział w walce o spokojny sen krakowianek i krakowian.

W Poznaniu uchwała antyhałasowa działa od 2016 roku. Na jej mocy straż miejska skontrolowała ponad 300 lokali w 2023 roku i 70 rok później. Gminy mogą przyjmować swoje przepisy dzięki art.157 prawa ochrony środowiska. W tej samej ustawie jest przepis, który wskazuje, że w postępowaniu mandatowym można otrzymać grzywnę od 20 do 500 zł., a w przypadku skierowania wniosku do sądu – nawet 5 tys. złotych.

Część radnych zwracała uwagę, że istnieją już przepisy, które umożliwiają karanie za hałas. Jednak w przeciwieństwie do art. 51 kodeksu wykroczeń (ten mówi m.in. o zakłóceniu spokoju lub spoczynku nocnego, które musi dotyczyć choć jednej ale konkretnej osoby (i nie jest nią strażnik lub policjant na służbie), działanie straży lub policji na podstawie uchwały antyhałasowej nie wymaga spełnienia tego wymogu. Przepis jest też uzupełnieniem art. 156 ust. ze wspomnianej ustawy, który mówi że „Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe”.

Jak prawo sprawdzi się w Krakowie? Przekonamy się już za 2 miesiące, bo tyle czasu dostali przedsiębiorcy na zastosowanie się do nowych przepisów.

Zanieczyszczenia powietrza i hałas coraz częściej postrzegane równolegle

Ciekawym jest to, że europejski organ jednocześnie analizuje smog „powietrzny” oraz ten akustyczny. W kontekście tego pierwszego warto przypomnieć, że Polskę czeka implementacja dyrektywy AAQD, która wymusi dostosowanie się do wyższych norm jakości powietrza. – Nowa dyrektywa mówi o jednym zanieczyszczeniu, w Polsce nieoczywistym, budzącym duże kontrowersje. Są to po prostu spaliny samochodowe – mówi przedstawiciel ECAC.

Działacze społeczni zwracają uwagę, że o ile w kwestii smogu pochodzącego z niskiej emisji i tego akustycznego, panuje konsensus społeczny, to wciąż mamy problem z zanieczyszczeniami pochodzącymi z samochodów. Tu znowu występuje punkt wspólny – z jednej strony samochody emitują zanieczyszczenia, z drugiej strony: hałas (szczególnie przy drogach o podwyższonym limicie prędkości, czy podczas nielegalnych wyścigów i tuningowanych samochodów).

Brakuje więc zgody społecznej na walkę ze spalinami w podobny sposób, jak walczy się z tzw. kopciuchami, czyli pozaklasowymi piecami. Dla tych drugich są uchwały antysmogowe. Dla pierwszych – strefy czystego transportu (SCT).

– Tak jak celem uchwał antysmogowych jest likwidacja kopciuchów, tak celem SCT jest likwidacja kopciuchów na kółkach – przypomina Adamkiewicz. – To, że zostanie uchwalony przepis, nie znaczy, że będzie wdrażany. Tam, gdzie obowiązują SCT, pojawia się pytanie, ile było kontroli, ile wjeżdżało tam pojazdów nie spełniających wymogów.

Wycinek z https://www.eca.europa.eu/

Filip Jarmakowski z Krakowskiego Alarmu Smogowego tłumaczy SmogLabowi, że podstawowym problemem z SCT w polskich miastach jest ilość danych, jakimi dysponujemy.

– w Krakowie stacje mierzące stężenia NO2 możemy policzyć na palcach jednej ręki. Bez takich danych trudno jest rozsądnie określać zakres i granice stref. Jednocześnie trudno informować mieszkańców o zagrożeniach wynikających z zanieczyszczeń transportowych.

Wycinek z https://www.eca.europa.eu/

Komu zależy na znajomości problemów?

Polski Alarm Smogowy prowadzi co jakiś czas takie badania. Przykładem są analizy przeprowadzone w 2023 r. w ponad 40 lokalizacjach Krakowa z użyciem tzw. samplerów pasywnych. Jednak to miastom powinno zależeć na tym, aby mieć jak najlepszą wiedzę o jakości powietrza w mieście. – Wykazały one, że nowe normy jakości powietrza, które wejdą w życie w 2030 r., spełnione zostały jedynie w 3 lokalizacjach. PAS prowadzi obecnie taką kampanie pomiarową z wykorzystaniem 700 samplerów w 14 śląskich gminach we współpracy z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią – dodaje przedstawiciel KAS.

Jej efekty poznamy w maju tego roku.

Kolejną kwestią jest wspomniane już egzekwowanie zapisów SCT. Za przykład niech posłuży Warszawa, w której Straż Miejska dysponuje jedną kamerą do sprawdzania pojazdów wjeżdżających do Strefy. Najskuteczniejszym sposobem kontrolowania samochodów poruszających się po mieście byłoby wykorzystanie systemów wizyjnych w nim funkcjonujących. – Jak na razie brakuje odpowiednich rozwiązań prawnych – mówi Jarmakowski.

Wyzwaniem jest również kwestia rozwiązań, które mają pozwolić na zmniejszenie obciążenia, jakie dla niektórych SCT może stanowić. Chodzi o transport publiczny, w który nie inwestowano.

– Innym problemem jest zaangażowanie władz miast, które patrzą na SCT jako raczej zagrożenie lub problem niż na narzędzie rozwiązujące kwestie zanieczyszczenia powietrza. W narracji lokalnych polityków element zdrowia i jakości powietrza występuję zdecydowanie za rzadko. Nikt z lokalnych władz nie chce również stać się „twarzą” SCT i prowadzić jasnej i przejrzystej kampanii informacyjnej. A to dodatkowo utrudnia komunikowanie tego, jak potrzebne jest wdrożenie SCT – podsumowuje Jarmakowski.

Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Artur Bogacki

Autor

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Jej teksty ukazują się też w Onet.pl. Współpracuje również z Odpowiedzialnym Inwestorem. Pisze przede wszystkim o gospodarce odpadami, edukacji ekologicznej, zielonych inwestycjach, transformacji systemu żywności i energetycznej. Preferuje społeczne ujęcie tematu. Zainteresowania: ochrona przyrody; przede wszystkim GOZ i OZE, eco-lifestyle oraz psychologia.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.