Czy to koniec oliwy z włoskich oliwek? Tamtejsi rolnicy protestują przeciwko zmianom klimatu, przez które umierają drzewa oliwne. – Tak źle nie było od 25 lat – mówią. Zbiory zmalały o 57 proc. w porównaniu do poprzednich lat. Możliwe, że Włochy będą musiały się zdecydować na import oliwek z innych krajów, żeby móc produkować oliwę.
– Z obserwacji bardzo wyraźnie wynika, że ekstremalne warunki pogodowe są główną przyczyną mniejszej produkcji żywności – mówił w rozmowie z „Guardianem” prof. Riccardo Valentini, szef Euro-śródziemnomorskiego Centrum Zmian Klimatu. Przez „ekstremalne” miał na myśli bardzo silne wiatry i deszcze, przymrozki na wiosnę i letnie susze.
Dodał, że nagłe ekstremum w dowolnym kierunku może zaszkodzić rozwojowi roślin. Niezależnie od tego, czy chodzi o nagłe ochłodzenia czy o upał. – Trzy lub cztery dni temperatur 40⁰C latem lub 10 dni bez deszczu na wiosnę są ważniejsze niż średnia dla roku – zaznaczał.
Drzewa oliwne we Włoszech ucierpiały nie tylko przez anomalie pogodowe, ale także przez bakterię xylella fastidiosa, która staje się sporym problemem w Południowej Europie. Włoska organizacja rolników Coldiretti szacuje, że koszty związane ze spadkiem produkcji oliwy z oliwek w tym roku wyniosły już 1 mld euro. W lutym zorganizowano nawet protest przeciwko zbyt małemu zaangażowaniu rządu w pomoc rolnikom. Ruch walczący o zapomogi dla właścicieli upraw i rozwiązania problemów idących za zmianami klimatu nazwano „pomarańczowymi kamizelkami”, nawiązując do francuskich „żółtych kamizelek”. Coldiretti zapowiadają, że jeśli władze nie zaczną działać, protestów będzie więcej.
Według Valentiniego rozwiązaniem mogą być superintensywne plantacje – czyli tańsze, gęstsze, nowocześniejsze. Są bardziej odporne na susze, wyposażone w system nawadniający i pozwalają na mechanizację zbiorów.
– Taki trend zmieni krajobraz wiejski. Ludzie na południu Włoch już zaczynają zmierzać w tym kierunku. Nie podoba mi się to, ale rozumiem, że nie ma innego wyboru – komentował w „Guardianie” prof. Valentini.
Oliwkowy problem dotknie także pozostałe kraje zajmujące się produkcją oliwy. Szacuje się, że w Grecji zbiory spadną o 42 proc., a w Portugalii o 20 proc.
Brytyjski dziennik o opinię zapytał Met Office, czyli narodowy serwis meteorologiczny. Odpowiedź brzmiała: „W przyszłości łączny wpływ szkodników, chorób i zmian klimatu może być dla globalnego rolnictwa katastrofalny”.
Zdjęcie: Georgios Tsichlis/Shutterstock