W niedawnej rozmowie z „Super Expressem” minister środowiska Henryk Kowalczyk zarysował rządowe plany, jeśli chodzi o wprowadzenie w Polsce kaucji na butelki plastikowe, a także inne opakowania. Jak podobne rozwiązania wyglądają w innych krajach Europy? I jakie skutki może nieść z sobą przeniesienie ich na grunt polski? W raporcie „System kaucyjny. Fakty i mity” przyjrzała się temu bliżej firma doradcza Deloitte.
Systemy kaucyjne działają obecnie w 10 krajach Europy i w każdym z nich wyglądają nieco inaczej. Dlatego gdy mówimy ogólnie o systemie kaucyjnym (czy depozytowym*), powinniśmy mieć na uwadze, że w rzeczywistości przybierać on może bardzo różne formy.
W opublikowanym niedawno raporcie „System kaucyjny. Fakty i mity” przeanalizowała je firma doradcza Deloitte.
1. Powszechność systemów depozytowych?
Pierwszy mit dotyczy tego, jakoby systemy kaucyjne były czymś powszechnym w Europie. Obecnie działają one w 10 europejskich krajach – w Chorwacji, Danii, Estonii, Finlandii, Niemczech, Holandii, Norwegii, Szwecji, Islandii i na Litwie – w których żyje jedna czwarta populacji Europy. 133 miliony osób.
Systemy kaucyjne w poszczególnych krajach różnią się tym, czy udział w nich jest obowiązkowy dla producentów, wysokościami kaucji, a także rodzajem włączonych w system opakowań. Na przykład w Holandii system nie obejmuje opakowań metalowych, podczas gdy w Szwecji i Norwegii – opakowań szklanych.
Faktem jest natomiast, że coraz więcej państw rozważa wprowadzenie tego rozwiązania – m.in. z powodu unijnych wymagań recyklingowych, które muszą spełnić. W krajach z systemami kaucyjnymi współczynnik zwrotów opakowań wynosi bowiem średnio 91 procent. Równocześnie istnieją kraje, w których podobny poziom zwrotów osiąga się bez systemu depozytowego – m.in. w Belgii, Czechach i Hiszpanii.
2. System kaucyjny nas nie zbawi. Choć pomoże w recyklingu
Autorzy raportu wskazują, że wprowadzenie systemu depozytowego nie rozwiąże wszystkich problemów z gospodarowaniem odpadami. System obejmie bowiem jedynie część opakowań trafiających do gospodarstw domowych – a te stanowią 45 proc. wszystkich wprowadzanych na rynek. 55 proc. to natomiast opakowania poruszająca się pomiędzy przedsiębiorstwami.
Według szacunków Deloitte opakowania objęte systemem (czyli na ogół: butelki PET, butelki szklane, puszki aluminiowe oraz wielomateriałowe opakowania płynnej żywności) stanowią 30 proc. opakowań trafiających do naszych domów.
By spełnić unijne wymagania odnoście recyklingu, konieczne będą zatem inne działania, np. wzmocnienie systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Najprościej mówiąc: W ramach ROP producenci opakowań ponoszą odpowiedzialność za swoje produkty także gdy staną się już odpadami. [Więcej na temat ROP można przeczytać m.in. tutaj]
System kaucyjny – gdybyśmy wprowadzili go w Polsce – podniósłby jednak ogólny poziom recyklingu opakowań. Deloitte szacuje, że największy wzrost miałby miejsce w przypadku opakowań wielomateriałowych płynnej żywności – z 27 do 91 procent. Jeśli chodzi o opakowania z tworzyw sztucznych, powinien nastąpić wzrost z 35 do 46 procent.
3. Wydajności sprzyjają powszechność i automatyzacja. Ale ma to swoją cenę
Według autorek raportu wydajność systemu kaucyjnego (czy depozytowego) zależy przede wszystkim od tego, jaki przybierze on kształt. Wydajny i wygodny system oznaczać będzie jednak spore nakłady inwestycyjne.
Najbardziej efektywnym rozwiązaniem jest wprowadzenie automatów, służących do zbiórki opakowań. Ich przewaga nad zbiórką manualną (poprzez kasjerów) opiera się nie tylko na sprawniejszym przyjmowaniu opakowań, ale również braku konieczności manualnego zliczania i segregowania odpadów. Zaoszczędzony w ten sposób czas pozwala na wcześniejsze rozliczenia finansowe.
Automatyzacja systemu kaucyjnego to jednak spory wydatek. Koszt jednego automatu waha się między 65 a 184 tys. złotych. Gdyby automaty miały stanąć we wszystkich sklepach w Polsce (a jest ich ok. 120 tysięcy), kosztowałoby to 9,41 mld złotych. Gdyby z automatyzacji wyłączone zostały sklepy małe, to – kosztem wydajności – wyposażenie pozostałych punktów kosztowałoby 1,21 mld złotych.
4. System kaucyjny może wpłynąć na rynek opakowań
W raporcie podkreślono, że jeśli system kaucyjny nie będzie traktował równo wszystkich jego uczestników, wówczas jego wprowadzenie może wpłynąć na rynek opakowań. Mniej korzystne warunki dla jednego typu opakowań – z punktu widzenia komfortu klienta lub kosztów ponoszonych przez producenta – może przełożyć się na rezygnowanie z wykorzystywania danego rodzaju opakowania.
Przykład: W Niemczech systemem objęto zarówno opakowania jednokrotnego, jak i wielokrotnego użytku. Na sklepy nałożono jednak obowiązek przyjmowania jedynie opakowań jednokrotnego użytku, pozostawiając im dobrowolność jeśli chodzi o przyjmowanie opakowań wielokrotnie wykorzystywanych. Zrodziło to odczuwane przez klientów trudności w zwrocie opakowań wielokrotnego użytku – np. szklanych butelek. Dlatego wielu klientów zrezygnowało z nich na korzyść opakowań jednokrotnego użytku.
Na decyzje konsumentów podobnie może wpływać różna wysokość kaucji, w zależności od typu opakowania.
5. Nie wystarczy skopiować rozwiązania innych
Autorki raportu zwracają uwagę, że systemu kaucyjnego w Polsce nie da się wprowadzić z dnia na dzień. Nie ma bowiem jednego gotowego rozwiązania, które moglibyśmy po prostu przenieść na grunt polski. Systemy depozytowe różnią się znacząco w poszczególnych krajach i to, jaką konkretnie obierzemy ścieżkę, powinno być dostosowane do polskich warunków.
Deloitte uważa za konieczne m.in. przeprowadzenie szerokiej kampanii informacyjno-edukacyjnej, przed wprowadzeniem systemu – która dotyczyłaby nie tylko wprowadzanego rozwiązania, ale także segregacji pozostałych odpadów. Dla skutecznego funkcjonowania recyklingu (także poza systemem kaucyjnym) konieczne jest bowiem kształtowanie określonych postaw prośrodowiskowych.
6. System nie sfinansuje się sam
Wprowadzenie systemu kaucyjnego (czy depozytowego) musi wiązać się z ponoszeniem kosztów przez jego uczestników. Mimo iż system będzie przynosić zyski, zarabiając na recyklingu, nie obejdzie się bez kosztów, które ponieść będą musieli producenci. Te z kolei mogą przełożyć się na wysokość marż i/lub ceny produktów.
Na tym polu państwo dysponuje jednak możliwością oddziaływania poprzez ulgi podatkowe – mogąc tym samym odciążać uczestników systemu, a w przypadku systemu nieobowiązkowego zachęcać w ten sposób przedsiębiorstwa do włączenia się w jego funkcjonowanie.
Autorki raportu podkreślają jednak, że w ostatecznym bilansie zysków i strat, wziąć pod uwagę należy również koszty środowiskowe. Zanieczyszczenie środowiska odpadami – któremu przeciwdziałać ma system kaucyjny – wiąże się m.in. z utratą bioróżnorodności, estetyki krajobrazu oraz zdrowia obywateli.
* W Polsce stosuje się rozróżnienie na depozyty (obejmujące opakowania jednokrotnego użycia) oraz kaucje (obejmujące opakowania wielokrotnego użycia). Ponieważ w języku angielskim nie istnieje takie rozróżnienie, w raporcie pojęcia systemu depozytowego i systemu kaucyjnego stosowane są wymiennie. W tekście tym również posługuję się nimi jako zamiennikami.
Z pełnym raportem firmy Deloitte („System kaucyjny. Fakty i mity”, kwiecień 2019) można zapoznać się tutaj.
Źródła: Deloitte, Repozytorium UMK (K. Karpus, „Rozszerzona odpowiedzialność producenta…)
Zdjęcie: Shutterstock/photka