Udostępnij

Skutki shutdownu w USA. „Najwięksi truciciele potraktują to jako okazję”

07.10.2025

Zawieszenie działań amerykańskich instytucji, czyli tzw. shutdown, to nie tylko problem wysyłanych na przymusowy urlop pracowników. Shutdown niesie ze sobą zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia ludzi. Poprzednie wydarzenie skutkowało wzrostem ilości zanieczyszczeń – pozbawiona pracowników Agencja Ochrony Środowiska (EPA) nie mogła prowadzić działań kontrolnych. Truciciele mieli wtedy dosłownie „wolną amerykankę” w zatruwaniu atmosfery. Są obawy, że obecnie trwający paraliż administracji przyniesie podobne skutki.

To kolejny przypadek paraliżu działań amerykańskich instytucji związany z brakiem porozumienia w sprawie federalnego budżetu na kolejny rok. Choć shutdown nie jest w USA niczym nowym, to za prezydentury Donalda Trumpa może mieć poważne konsekwencje. Sytuacja jest wykorzystywana przez republikanina do realizacji jego polityki i konfliktu z Demokratami, co oznacza chaos w działaniu rządowych instytucji. Trump za shutdown obwinia oczywiście Demokratów.

– To są zwolnienia Demokratów. To oni to powodują. My jesteśmy gotowi, by wrócić – powiedział dziennikarzom Trump. – To zależy od nich. Ktokolwiek zostanie zwolniony, będzie to przez Demokratów – dodawał w swoim specyficznym stylu.

Z kolei według Demokratów Trump chce wykorzystać shutdown do zwolnień, które mogą być niezgodne z prawem. W reakcji na jego działania Demokraci z Izby Reprezentantów wszczęli śledztwo.

Hakeem Jeffries – Przedstawiciel Demokratów i lider mniejszości w Izbie Reprezentantów, zapewnia, że jego strona sceny politycznej jest stale gotowa do rozmów: – Zarówno Demokraci w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie jasno dają do zrozumienia: spotkamy się w każdej chwili, w każdym miejscu, z każdym członkiem waszej administracji – w tym z prezydentem – aby znaleźć rozwiązanie.

– Jeśli Republikanie w końcu będą gotowi usiąść i coś zrobić w sprawie opieki zdrowotnej dla amerykańskich rodzin, Demokraci będą do dyspozycji – napisał senator Chuck Schumer z Nowego Jorku.

Konsekwencje zaistniałej sytuacji może odczuć cały kraj. I wcale nie chodzi tylko o ewentualne skutki ekonomiczne czy frustracje pracowników rządowych, ale także o środowisko.

Paraliż ważnej dla obywateli instytucji

Shutdown oznacza, że pracownicy rządowi nie otrzymują wypłat. Powodem jest zakończenie roku budżetowego bez uchwalenia przez Kongres nowego budżetu na kolejny rok.

Największy ciężar shutdownu ponosi wspomniana EPA, której misją jest ochrona powietrza, wody i ziemi. W praktyce oznacza to, że niemal 90 proc. personelu EPA może zostać wysłana na przymusowe urlopy, pozostawiając agencję ze szkieletową obsadą liczącą zaledwie około 10 proc. pracowników uznanych za „niezbędnych” do ochrony życia i mienia.

EPA została utworzona w 1970 roku, kiedy prezydentem był Richard Nixon. Powodem były narastające obawy dotyczące pogarszającego się stanu środowiska naturalnego. Zasoby wodne, ziemia i atmosfera poddawane były coraz większej presji ze strony szybko rozwijającej się gospodarki. Jej pierwszy szef, William D. Ruckelshaus, w swoim pierwszym przemówieniu mówił o potrzebie „etyki środowiskowej”.

– Każdy z nas musi dostrzegać swój własny związek ze środowiskiem. Każdy z nas musi oceniać wpływ własnych decyzji i działań na jakość powietrza, wody i gleby tego kraju – mówił Ruckelshaus.

Od tamtej pory instytucja skupia się na ochronie środowiska. Rządowi pracownicy dbają o to, by obywatele byli jak najmniej narażeni na skutki zanieczyszczeń powietrza, wód i gleby. Zasadniczo praca EPA polega na ustalaniu standardów dotyczących tego, co jest zdrowe dla ludzi i środowiska. Zajmuje się również przekazywaniem środków władzom stanowym i lokalnym na realizację tych standardów. Jeśli dany podmiot, np. elektrownia, nie spełnia standardów, do akcji wkracza EPA w roli swego rodzaju policjanta.

Będzie „wolna amerykanka” w truciu środowiska

Istnieją obawy, że obecny paraliż pracy EPA będzie miał swoje konsekwencje dla obywateli. Sytuacja może się przełożyć się m.in. na wstrzymanie wszelkich inspekcji w zakładach przemysłowych i elektrowniach. Taka sytuacja podważa zdolność Stanów Zjednoczonych do reagowania na zagrożenia dla zdrowia obywateli. Im dłużej trwa kryzys budżetowy, tym większe stają się nieodwracalne szkody dla środowiska naturalnego.

Jeremy Symons, były urzędnik EPA w administracji Billa Clintona dostrzega poważny problem odnośnie shutdownu. Powiedział, że są oczywiste obawy, iż zamknięcie agencji spowoduje, że „najwięksi truciciele” potraktują to jako okazję do pozbywania się toksycznych substancji bez ryzyka odpowiedzialności.

– Nikt nie będzie pociągany do odpowiedzialności za to, co wyrzuca do powietrza, którym oddychamy, i wody, którą pijemy, podczas gdy EPA jest zamknięta – powiedział Symons na łamach Associated Press.

Poprzedni shutdown zaszkodził środowisku. Trwał ponad miesiąc

Przykładem są wydarzenia z przełomu 2018 i 2019 roku, kiedy shutdown trwał 35 dni. Analiza obejmująca około 200 elektrowni węglowych wykazała, że w trakcie przymusowych urlopów pracowników EPA emisje pyłu zawieszonego (PM) były istotnie wyższe niż w porównywalnych okresach z poprzednich lat. Średnie dzienne emisje PM wzrosły przeciętnie o około 40–60 proc. w stosunku do średniej sprzed shutdownu. Po zakończeniu paraliżu i powrocie pracowników poziom emisji spadł.

Obecny shutdown, jeśli potrwa długo, także będzie miał wpływ na jakość powietrza w USA, przynajmniej lokalnie. Problem dotyczy nie tylko elektrowni, ale także zakładów chemicznych.

Marc Boom, były urzędnik ds. polityki EPA w administracji Bidena, powiedział, że inspekcje w ramach programu redukcji ryzyka awarii chemicznych zostaną wstrzymane. Są one przeprowadzane na mocy ustawy o czystym powietrzu (Clean Air Act), aby upewnić się, że zakłady odpowiednio zarządzają ryzykiem awarii chemicznych.

– Społeczności mieszkające w pobliżu tych obiektów od razu będą narażone na większe ryzyko, ponieważ prawdopodobieństwo wypadków będzie większe – powiedział Boom.

Problem może dotknąć także jakości wody pitnej. Boom zwrócił uwagę, że infolinie EPA służące do zgłaszania problemów z wodą i innymi zanieczyszczeniami prawdopodobnie będą nieczynne.

– Jeśli pod koniec tygodnia wasza woda będzie miała nieprzyjemny smak, w EPA nie będzie nikogo, kto mógłby odebrać telefon. – Jakość wody wypływającej z kranu jest bezpośrednio związana z tym, czy EPA wypełnia swoje obowiązki – dodała Jeanne Briskin, była pracownica EPA, która przepracowała tam 40 lat i kierowała wydziałem ochrony zdrowia dzieci.

Amerykanie mają problem z zanieczyszczonym powietrzem

USA od wielu lat borykają się z zanieczyszczeniem powietrza, mimo restrykcyjnych działań EPA. Zanieczyszczenie drobnymi cząstkami stałymi PM2.5 stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Badania zespołu amerykańskich naukowców opublikowane w listopadzie 2023 roku w czasopiśmie Science pokazują, jak szkodliwa jest energetyka węglowa. Okazuje się, że emisje z elektrowni węglowych są bardziej szkodliwe niż wcześniej sądzono. Analiza wykazała, że od 1999 do 2020 roku około 460 tys. zgonów w USA było związanych z zanieczyszczeniem powietrza pochodzącym z elektrowni węglowych.

Każda jednostkowa zmiana stężenia PM2.5 pochodzącego z elektrowni węglowych o 1 μg/m³ wiązała się ze wzrostem ryzyka śmierci o 1,12 proc. Dla porównania, PM2.5 z innych źródeł zwiększało ryzyko o 0,5 proc. na każdy μg/m³. Oznacza to, że zanieczyszczenie przez elektrownie węglowe jest ponad dwukrotnie bardziej śmiercionośne niż zanieczyszczenie z innych źródeł.

Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Framalicious

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.