Napoje, sery, wędliny, owoce i warzywa – wszystko starannie spakowane w plastik. Tak często wyglądają sklepowe półki. Obsesja dotycząca tworzyw sztucznych wcale nie mija, a moda na zero waste nie jest na razie na tyle powszechna, by diametralnie zmienić sytuację. Przecież plastik można przerobić – na przykład na ubrania z polaru, powiedzą niektórzy. No tylko że ile polaru potrzebuje ludzkość? I czy plastikowy recykling w ogóle ma sens? To dzisiejsze proste pytanie.
Tworzywa sztuczne – zamiast do przetworzenia – trafiają pod ziemię lub są palone. To problem znany z Polski, pojawiający się jednak również w wielu innych krajach. Szczególnie w Azji Południowo-Wschodniej, która stała się najpopularniejszym kierunkiem „eksportu” odpadów dla krajów Zachodu Europy. Sytuacja dotyczy na przykład Malezji, i pogorszyła się po zamknięciu chińskich granic dla europejskich śmieci. Dalekowschodni kraj wciąż nie może zaspokoić potrzeb bogatego i konsumującego najwięcej zachodu.
Czy wrzucanie plastiku do żółtego kubła ma więc sens? Wokół tematu narastają wątpliwości, niekiedy zdecydowanie uzasadnione. Dlatego organizacje ekologiczne, takie jak Greenpeace, nakłaniają producentów plastiku do wzięcia odpowiedzialności za swoje odpady. Według nich to właśnie wielkie korporacje, jak Coca Cola, Pepsico czy Unilever, powinny zwyczajnie z niego zrezygnować. Jak twierdzą aktywiści, 90 procent plastiku produkowanego na świecie nigdy nie idzie do recyklingu. W Europie drugie życie dostaje jedynie 30 procent odpadów z tworzyw sztucznych.
– Problemem jest to, że recyklingiem rządzą prawa rynku. Firmom zajmującym się przetwarzaniem odpadów interes musi się opłacać. Nie każdy plastik będzie oznaczał dla nich zysk. – komentuje profesor Agnieszka Generowicz z Politechniki Krakowskiej. Z tego powodu wiele odpadów nigdy nie stanie się surowcami.
Tu problemy niestety się nie kończą. Plastiku nie można przetwarzać w nieskończoność, po każdym cyklu swojego użycia traci on na wartości. Butelka z PET bardzo rzadko przerabiana jest też na kolejną butelkę, częściej chodzi na przykład o polar. Zapotrzebowanie na koce i bluzy z tego materiału jest rzecz jasna o wiele niższe.
Krokiem w dobrą stronę jest unijna dyrektywa, która zabrania produkcji dużej części jednorazowego plastiku. Jej zapisy wchodzą w życie od 2021 roku. Jak jednak przekonują aktywiści, nie rozwiązuje to problemu plastikowych butelek czy opakowań po produktach spożywczych. Na szczęście producenci, pod presją konsumentów coraz częściej przyznają, że są źródłem problemów.
“Proste pytania o ważne sprawy” to cykl podcastów, które będziemy publikować na platformach Spotify, Google Podcasts, Soundcloud i Spreaker. W kolejnych odcinkach będę zadawał proste pytania, na których odpowiedzi bywają jednak skomplikowane. W centrum uwagi zawsze będzie ekologia.