Biebrzański Park Narodowy znowu płonie, zagrożone są cenne przyrodniczo tereny, w tym obszar ochrony ścisłej Czerwone Bagno. Na razie nie jest pewne, jaka powierzchnia została zajęta przez ogień.
Jak podaje portal Onet, pożar ma miejsce w rejonie styku trzech powiatów: augustowskiego, monieckiego i sokólskiego. Trwa walka z żywiołem, zaangażowano do niej 15 zastępów straży pożarnej i samolot gaśniczy Lasów Państwowych.
Ogień zauważono już w niedzielę. Usiłowano go ugasić specjalnymi tłumicami – niestety, bezskutecznie. W poniedziałek pożar rozpoczął się na nowo. Jak podaje cytowana przez Onet dyrekcja Parku, płoną cenne przyrodniczo tereny wokół Kopytkowa, Polkowa i w sąsiedztwie obszaru ochrony ścisłej Czerwone Bagno.
To już kolejny kwietniowy pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pierwszy, który wybuchł w Wielkanoc, objął 176 hektarów, z czego spłonęło 167 ha. „Pożar spowodował poważne straty w biebrzańskiej przyrodzie” – powiedział Andrzej Grygoruk, dyrektor Biebrzańskiego PN. „Spłonęły jedne z najcenniejszych siedlisk skrajnie nielicznych i rzadkich gatunków ptaków m.in. takich jak: wodniczka, dubelt, błotniak łąkowy, błotniak stawowy, podróżniczek, pliszka cytrynowa, krwawodziób. Zniszczeniu uległa charakterystyczna kępowa struktura torfowiska” – dodał. Park informuje, że od wielkanocnego pożaru wybuchło kilka innych, na szczęście mniejszych i mniej niszczycielskich.
Władze parków narodowych w całej Polsce apelują o niewypalanie traw, co może łatwo doprowadzić do tragicznych w skutkach konsekwencji.
Dodatkowym czynnikiem zwiększającym zagrożenie pożarowe jest susza. W poniedziałek (20.04) w większości regionów zagrożenie było określane jako „średnie”. Południowo-wschodnia Polska na mapie Instytutu Badawczego Leśnictwa była zaznaczona na czerwono, co oznacza, że prawdopodobieństwo pożaru jest duże.
Zdjęcie: Mariusz Cieszewski/Flickr/Creative Commons