Udostępnij

Skutki proponowanej zmiany rozliczeń prosumentów fotowoltaiki [WYLICZENIA]

02.07.2021

Od 2 czerwca 2021 wszystkie media branżowe i ogólne rozgrzewa informacja o przedstawionym do konsultacji publicznych projekcie nowelizacji Prawa energetycznego i ustawy o odnawialnych źródłach energii oznaczającej zmiany dotyczące rozliczeń prosumentów fotowoltaiki.

Nowelizacja jest przedstawiana przez autora – Ministerstwo Klimatu i Środowiska jako transpozycja do prawa krajowego postanowień Dyrektywy RED II Parlamentu Europejskiego.

Transpozycja ta powinna nastąpić do 31 czerwca 2021 roku.

Faktycznie jest to przede wszystkim transpozycja dyrektywy 2019/944 w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej. Jej transpozycja powinna nastąpić do 31 grudnia 2020 roku.

Jak ma się zmienić system

Nowelizacja zmienia szereg przepisów. W tym artykule skupię się na ograniczeniu zastosowania art. 4 ust. 1 ustawy o OZE do instalacji, w których energia została wytworzona po raz pierwszy nie później niż do dnia 31 grudnia 2021 r. i objęciu instalacji uruchomionych po tym dniu przepisami art. 41 ust. 1.

Artykuł 4 definiuje rozliczenie na bazie tzw. „opustów” czyli prawa prosumenta do bezpłatnego pobrania z sieci 0,7 lub 0,8 (zależnie od wielkości instalacji) ilości energii wprowadzonej do tej sieci bez ponoszenia opłat dystrybucyjnych. Artykuł 41 definiuje zasady sprzedaży energii do tzw. „sprzedawcy zobowiązanego” po średniej cenie sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym za poprzedni kwartał, podawanej przez Prezesa URE.

W praktyce prosument ma stracić możliwość bezgotówkowego zagospodarowania nadwyżek wytwarzanej energii poprzez wprowadzenie ich do sieci a następnie (w okresie roku) odebranie ich z sieci w czasie niedoboru produkcji fotowoltaicznej po potrąceniu 0,2 lub 0,3 ilości. Tą potrąconą ilością energii dysponuje sprzedawca. Ma on obowiązek pokrycia z jej sprzedaży kosztów dystrybucji dot. ilości energii odbieranej z sieci przez prosumenta.

W to miejsce prosument ma mieć możliwość sprzedaży nadwyżek energii. Jednak niedobór będzie musiał pokrywać zakupem po pełnej cenie z wszystkimi opłatami.

Zobacz także: Rząd wykoleja pociąg z fotowoltaiką

Spadek rentowności inwestycji w fotowoltaikę

Zmiana systemu rozliczeń bardzo dotkliwie wpływa na wynik ekonomiczny inwestycji w fotowoltaikę. Pokażę ten wpływ wyliczając wartość jednostki energii wytworzonej z PV wyliczoną w obecnym i proponowanym systemie. Przykład dotyczy taryfy Tauron G11.

Koszty energii prosumenta domowego do 10 kWp wg. taryfy Tauron G11

ParametrJednostkaCena nettoCena brutto
Energia elektrycznakWh0,30 zł0,37 zł
Opłaty dystrybucyjne zmiennekWh0,19 zł0,23 zł
Razem cena energii zmiennakWh0,49 zł0,60 zł

Projekt Ministerstwa Klimatu i Środowiska przy zużyciu własnym 17%

rozliczenie obecne
rozliczenie nowe
Zmiana rentowności
opustwartość 1 kWh z PVskładnikwartość 1 kWh z PV
Energia80%0,31 złredukcja zużycia0,11 zł
Dystrybucja80%0,19 złsprzedaż nadwyżek0,21 zł
Razem 0,50 złRazem0,32 zł-37,15%

Wartość jednostki energii w obecnym systemie to 100% kosztu energii i opłat dystrybucyjnych w przypadku części energii zużywanej bezpośrednio oraz 80% tego kosztu w przypadku części energii wprowadzonej do sieci a następnie z niej pobranej.

W nowym systemie wartość energii składa się ze 100% kosztu energii i opłat dystrybucyjnych w przypadku części energii zużywanej bezpośrednio oraz ceny urzędowej (obecnie 0,26 zł / kWh) dla części energii wprowadzanej do sieci.

Wartość jednostki wytworzonej energii możemy wykorzystać do wyliczenia przy jakim koszcie inwestycyjnym osiągniemy zadowalający okres zwrotu (bez innych systemów wparcia). W optymalnych warunkach w Polsce z 1 kWp mocy zainstalowanej w fotowoltaice możemy uzyskać 1000 kWh energii rocznie. Jeśli wartość 1 kWh wytworzonej energii wynosi w obecnym systemie 0,50 zł brutto, to okres zwrotu 10 lat osiągniemy dla instalacji o koszcie 5000 zł brutto za 1 kWp. Taki koszt, a nawet niższy, jest łatwo osiągalny dla typowych instalacji domowych. Średni koszt w maju 2021 wynosił 4428 zł brutto (8% VAT dla instalacji związanych z budynkami mieszkalnymi). Łatwo osiągniemy okres zwrotu poniżej 10 lat.

Dla Kowalskiego poza zasięgiem

W proponowanym systemie musielibyśmy się zmieścić w koszcie 3200 zł brutto za 1 kWp. Taki jest obecnie koszt inwestycyjny dla farm fotowoltaicznych i bardzo dużych instalacji dachowych. Dla typowego Kowalskiego jest on poza zasięgiem. A to oznacza, że okres zwrotu z inwestycji będzie dłuższy niż 10 lat – na podstawie wyżej podanego kosztu wyniesie niemal 14 lat. Czy będą chętni do takich inwestycji?

W większości analiz tego zagadnienia przyjmowany jest wskaźnik zużycia własnego energii z PV w typowym gospodarstwie domowym na poziomie 30%. Jest to wskaźnik prawidłowy ale tylko teoretycznie. W praktyce jest on zaniżany statystycznie dwukrotnie ze względu na niewykonywanie przez większość Operatorów Sieci Dystrybucyjnej przepisu ustawy o OZE dot. tzw. bilansowania międzyfazowego. Rzecz w tym, że jeśli nasz falownik wytwarza w danej chwili 3 kW mocy na 3 fazach i zużywamy 3 kW mocy ale na jednej fazie to w wykonaniu OSD tylko 1 kW jest naszym zużyciem własnym a 2 kW zwiększają równocześnie wskazania licznika energii wprowadzonej do sieci i pobranej z niej. W obecnym systemie te zawyżone przepływy energii przez licznik w obu kierunkach są rozliczane w stosunku 1:0,8 ale w nowym ma to być już 1:0,43.

W celu ukrócenia nieprawidłowych interpretacji przepisów ustawy, został opracowany projekt rozporządzenia regulującego kwestię bilansowania międzyfazowego. Niestety jego proces legislacyjny zamarł po konsultacjach publicznych we wrześniu roku 2020.

Zaniżanie zużycia własnego przez tę nieprawidłowość będzie potęgowało niekorzystny efekt zmiany systemu rozliczeń. W kalkulacji przyjąłem rzeczywisty wskaźnik 17% z 3 lat pracy naszej własnej instalacji prawidłowo dobranej do potrzeb gospodarstwa domowego osób pracujących i uczących się poza domem (czasy przedpandemiczne).

Wątpliwości podatkowe

Podatek VAT

Sprzedaż energii przez prosumenta nie jest traktowana w żaden wyjątkowy sposób przez ustawę o podatku VAT. Prosument może korzystać ze zwolnienia od płacenia tego podatku, rejestracji jako podatnik VAT, wystawiania faktur VAT i składania deklaracji VAT oraz JPK, jeżeli jego obrót w poprzednim roku nie przekroczył sumy 200 tyś zł. Próg ten dotyczy całego obrotu, nie tylko sprzedaży energii. Co ciekawe te same zasady dotyczą obecnego systemu opustowego. Przez krótki czas w ustawie o OZE był zapis mówiący o tym, że wprowadzanie energii do sieci i jej pobieranie z sieci w ramach tego systemu nie są świadczeniem usług ani sprzedażą w rozumieniu ustawy o tym podatku. Ministerstwo Finansów zwróciło uwagę, że zwolnienia od podatku VAT mogą się znajdować wyłącznie w ustawie o podatku VAT. Dlatego zapis ten został z ustawy o OZE usunięty.

Podatek PIT / CIT

W związku z historią dot. podatku VAT chciałbym poznać opinię specjalistów od prawa podatkowego na temat tego, czy proponowane w artykule 41 ustawy o OZE zwolnienia przychodów ze sprzedaży energii od podatku PIT / CIT (osoba fizyczna / prawna) mogą tam zostać umieszczone. Ewentualne opodatkowanie tej sprzedaży nie dotknie specjalnie prosumentów – przedsiębiorców. A to dlatego, że zmiana systemu rozliczeń wywoła u nich dużo większe koszty niż przychody. Gorzej byłoby z prosumentami – osobami fizycznymi, którzy nie mogą odliczać kosztów.

Alternatywna koncepcja Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii

Dosłownie 2 dni przed przedstawieniem projektu Ministerstwa Klimatu i Środowiska mogliśmy przeczytać wypowiedź Jadwigi Emilewicz na temat innej propozycji rozliczeń prosumentów.

Ministerstwo Rozwoju prowadzi swoje prace dotyczące nowelizacji ustawy o OZE. Zostały one zapoczątkowane jeszcze w czasie, gdy to właśnie Jadwiga Emilewicz kierowała resortem. Projekt przewiduje kilka rozszerzeń systemu prosumenckiego, z których najważniejsze to:

  • Wydłużenie czasu działania opustów z 15 do 25 lat. Jest to istotne ze względu na możliwość zagospodarowania nadwyżek wytwarzanej energii w całym typowym okresie żywotności instalacji PV
  • Zniesienie obowiązku posiadania umowy kompleksowej. Rozwiązanie istotne dla aktywnych odbiorców energii, którzy zmienili sprzedawcę energii (zarówno osoby fizyczne jak i prawne). Ma ono również znaczenie dla podmiotów wyłaniających sprzedawcę w drodze obowiązkowych przetargów (np. samorządy)
  • Wprowadzenie pojęcia prosumenta zbiorowego. Co z kolei oznacza możliwość korzystania z rozliczeń prosumentów (w tym z wirtualnej autokonsumpcji) nie tylko w przypadku posiadania fizycznej instalacji włączonej do swojej sieci ale też udziałów w instalacji włączonej do sieci w innym nieodległym miejscu (przede wszystkim członkowie wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, które mogłyby budować instalacje OZE nie tylko na potrzeby części wspólnych budynków ale też ich lokatorów)
  • Wprowadzenie pojęcia prosumenta wirtualnego – podobnie jak wyżej ale dla instalacji włączonej do sieci w odległym miejscu i bez autokonsumpcji.

Proponowane zmiany systemu rozliczeń prosumentów

Projekt przewiduje też zmiany systemu rozliczeń prosumentów odpowiadając na problemy podnoszone przez drugą stronę a mianowicie:

  • Zgłaszany przez Operatorów Sieci Dystrybucyjnej problem przewymiarowania instalacji prosumenckich w celu wytwarzania nadwyżek na bilansowanie 1:0,8 / 1:0,7 i problem z przyjmowaniem do sieci niskich napięć nadmiaru mocy w szczycie produkcji PV
  • Zgłaszany przez Sprzedawców problem straty na ich obowiązku pokrywania kosztów dystrybucji, świadectw pochodzenia oraz podatku akcyzowego dla energii odbieranej przez prosumentów z sieci. Koszty te są wyższe niż przychód ze sprzedaży 0,2 / 0,3 ilości energii oddawanej przez prosumentów.

W celu rozwiązania tych problemów zaproponowano:

  • Rozliczenie 1:1 ale tylko dla energii a nie opłat dystrybucyjnych.
  • Rabat na opłatę dystrybucyjną dla prosumentów – osób fizycznych (prawdopodobnie 15%) w celu częściowego skompensowania mniej korzystnego rozliczenia
  • Zwolnienie sprzedawców z obowiązków dot. świadectw pochodzenia oraz podatku akcyzowego dla energii odbieranej przez prosumentów z sieci.

Skutkiem byłby brak zasadności przewymiarowania instalacji przez prosumentów, mniejsze koszty inwestycyjne, większa możliwość zbudowania instalacji o potrzebnej mocy przy ograniczonej powierzchni dachu, obsłużenie systemem rozliczeń 25 a nie tylko 15 lat eksploatacji instalacji. Wpływ na okres zwrotu inwestycji byłby niekorzystny ale w znacznie mniejszym stopniu.

Porównanie projektów ministerstw

Projekt Ministerstwa Klimatu i Środowiska przy zużyciu własnym 17%

rozliczenie obecne
rozliczenie nowe
Zmiana rentowności
opustwartość 1 kWh z PVskładnikwartość 1 kWh z PV
Energia80%0,31 złredukcja zużycia0,11 zł
Dystrybucja80%0,19 złsprzedaż nadwyżek0,21 zł
Razem 0,50 złRazem0,32 zł-37,15%

Projekt Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii przy zużyciu własnym 17%

rozliczenie obecne
rozliczenie nowe
Zmiana rentowności
opustwartość 1 kWh z PVopustwartość 1 kWh z PV
Energia80%0,31 zł100%0,37 zł
Dystrybucja80%0,19 zł15%0,07 zł
Razem 0,50 złRazem0,44 zł-12,14%

Taka zmiana systemu rozliczeń dawałaby prosumentom przy obecnych średnich kosztach inwestycyjnych i cenach energii okres zwrotu z inwestycji wynoszący 10 lat. Odpowiednio wyższy rabat na opłatę dystrybucyjną mógłby zniwelować niekorzystny wpływ na rentowność inwestycji. W przypadku przedsiębiorców mających wyższe zużycie własne i inną proporcję stawek za energię i opłatę dystrybucyjną skutek zmiany regulacji nawet bez rabatu na tę drugą byłby neutralny (w granicach +/- 2%).

Regulacja powinna przede wszystkim rozwiązać problemy strat sprzedawców energii oraz zredukować problem nadmiaru mocy w szczycie produkcji PV. Nowy rabat obciążyłby OSD, ale wydaje się to racjonalne wobec tego, że przedsiębiorstwa energetyczne zarabiają dużo więcej na dystrybucji niż na sprzedaży energii.

Powstaje pytanie, dlaczego procedowany jest projekt Ministerstwa Klimatu a nie Ministerstwa Rozwoju? Po pierwsze wynika to z lobbingu głównych graczy sektora energetycznego. Swoją rolę może odgrywać także polityka – każde z ministerstw podlega innemu członkowi koalicji rządzącej.

Poniżej ocena skutków procedowanej regulacji dla kilku uczestników rynku.

Perspektywa obecnego prosumenta

Nasza rodzina jest takim prosumentem od lipca 2017. Inwestycja była zasadna ekonomicznie przede wszystkim dzięki opustowemu systemowi rozliczeń. Nie korzystaliśmy z żadnego innego systemu wsparcia. Prawo nie działa wstecz, więc jeszcze przez pozostałe 11 lat będziemy mogli korzystać z obecnego systemu. Z pewnością inwestycja zwróci się przed upływem tego czasu. Po tym albo w dowolnej chwili wcześniej będziemy mogli przejść na nowy system czyli sprzedaż nadwyżek zamiast ich bilansowania. Sytuacja wydaje się komfortowa ale tu znowu trzeba przywołać alternatywne rozwiązanie przygotowane przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. Zakłada ono wydłużenie czasu działania systemu opustów z 15 do 25 lat. Jest ono nie tylko korzystniejsze ekonomicznie dla prosumentów ale też znane, zrozumiałe i sprawdzone.

Należy w tym miejscu wspomnieć szczególną grupę prosumentów – użytkowników pomp ciepła i innych systemów ogrzewania elektrycznego. U nich występuje sezonowe (lato/zima) wysokie niedopasowanie profilu wytwarzania energii do jej zużycia i brak możliwości skompensowania tego systemem rozliczeń będzie szczególnie dotkliwy. Można powiedzieć, że koszt utrzymania obecnego systemu dla tych prosumentów jest szczególnie wysoki. Z drugiej strony koszt środowiskowy i zdrowotny emisyjnych systemów ogrzewania jest wielokrotnie wyższy. Prosumenci z pompami ciepła przeprowadzili inwestycje oddziałujące korzystnie na środowisko i zdrowie nas wszystkich. Czy będą kolejne takie inwestycje?

Perspektywa nowego prosumenta

Obawiam się, że przez pierwsze lata nowej regulacji w pierwszej kolejności wyhamują właśnie inwestycje w fotowoltaikę na potrzeby zasilania pomp ciepła. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby tego uniknąć i nie spowolnić jeszcze bardziej postępującego i tak za wolno procesu likwidacji niszczących powietrze, klimat i nasze zdrowie systemów ogrzewania na paliwa stałe. Słyszałem propozycje powiązania prawa do korzystania z obecnego systemu rozliczenia energii wprowadzanej i pobieranej właśnie od zastosowania elektrycznego źródła ogrzewania. Warto poważnie rozważyć tę propozycję tam gdzie mamy do czynienia z ogrzewaniem indywidualnym a nie sieciowym.

Czytaj również: To zabranie uboższym Polakom marzenia o tanim prądzie

Co z innymi prosumentami?

W miarę dobrze poradzą sobie więksi przedsiębiorcy inwestujący w większe moce o niższych kosztach jednostkowych. Na dobrej pozycji są również tacy, którzy mają wysoki wskaźnik zużycia własnego. U nich spadek rentowności inwestycji wyniesie około 10% ale nadal będzie osiągalny zwrot z inwestycji w 5-6 lat.

Trochę gorzej ma się sytuacja z mniejszymi przedsiębiorcami (spadek rentowności około 22%) ale będą oni w stanie uzyskać okres zwrotu z inwestycji 7-8 lat. Rentowność inwestycji przedsiębiorców jest i będzie dodatkowo podnoszona przez oszczędności na opłacie mocowej.

W najgorszej sytuacji znajdą się osoby fizyczne. Jeśli nie zdążą z inwestycją do końca roku, prawdopodobnie odłożą ją w oczekiwaniu na spadek kosztów instalacji i wzrost kosztów energii. Trudno spodziewać się, żeby spadek rentowności o ponad 37% nie wywołał żadnych skutków. Taki stan może potrwać nawet kilka lat. Możemy mieć zastój w rozwoju prywatnej fotowoltaiki przypominający niedawny zastój w rozwoju energetyki wiatrowej również wywołany niekorzystnymi zmianami prawa. Kolejne gigawaty mocy w fotowoltaice nie będą już powstawać tak szybko jak dotychczasowe około 5 GW. Propozycja Ministerstwa Klimatu oddali nas zamiast przybliżyć do osiągnięcia celów klimatycznych.

Perspektywa niedoszłych prosumentów

Nowe grupy odbiorców energii, które mogłyby uzyskać status prosumenta w wyniku nowelizacji ustawy o OZE na podstawie projektu Ministerstwa Rozwoju nie zostaną prosumentami bez przyjęcia tego projektu. Jeśli nastąpi powrót do prac nad nim po likwidacji systemu opustowego, pojawi się pytanie o zasadność uzyskania statusu prosumenta wobec utraty korzyści z obecnego systemu rozliczeń.

Posiadacze osobnych umów na sprzedaż i dystrybucję energii

Podmioty, które nie chcą lub nie mogą mieć umowy kompleksowej już obecnie mogą korzystać ze sprzedaży nadwyżek energii do sprzedawcy zobowiązanego. Tam, gdzie inwestycja była na tych warunkach opłacalna – będzie tak dalej. Tam gdzie nie była opłacalna, nie stanie się opłacalna więc zapewne nie powstanie. Pewnym plusem dla posiadaczy mikroinstalacji (do 50 kWp) będzie zniesienie ograniczenia do 15 lat możliwości sprzedaży nadwyżek energii do sprzedawcy zobowiązanego.

Mieszkańcy budynków wielorodzinnych

Jest to bardzo liczna grupa osób oczekująca na możliwość włączenia się w energetyczną rewolucję. Wprowadzenie instytucji prosumenta zbiorowego mogłoby powtórzyć na dachach bloków fotowoltaiczny boom, który obserwujemy na dachach budynków jednorodzinnych. Nie stanie się to bez przyjęcia propozycji Ministerstwa Rozwoju albo po zrobieniu tego po uprzednim zdemontowaniu systemu korzystnych rozliczeń prosumenckich. Może właśnie taki jest cel?

Perspektywa operatora sieci dystrybucyjnej

Zahamowanie rozwoju fotowoltaiki prosumenckiej da OSD oddech i czas na nadgonienie opóźnień w modernizacji sieci dystrybucyjnej. Chodzi szczególnie o ostatnie jej odcinki począwszy od stacji transformatorowych SN/nn do odbiorców. Ewentualne zaniechanie takich modernizacji tam, gdzie jeszcze nie ma problemów z mocami instalacji prosumentów, będzie złą strategią. Skutki proponowanej regulacji mogą być takie, że po pierwszych latach zastoju a następnie wzroście cen energii i spadku kosztów inwestycyjnych w fotowoltaikę prosumenci wrócą do inwestycji i zaczną wielokrotnie bardziej przewymiarowywać moce swoich instalacji, żeby zmniejszyć koszty jednostkowe inwestycji a sprzedażą zwiększonych nadwyżek kompensować sobie opłaty za energię pobieraną z sieci. Problem nadmiaru mocy w sieciach nn wskutek tej regulacji może za kilka lat wrócić w dużo większej skali niż obecnie.

Perspektywa sprzedawców energii

Sprzedawcy energii przestaną dla nowych prosumentów ponosić straty wynikające z obowiązków, jakie nakłada na nich obecna regulacja. Spodziewane spowolnienie inwestycji w prosumencką fotowoltaikę powstrzyma na jakiś czas dla sprzedawców utratę rynku i przychodów. Spodziewam się dużego poparcia projektu ze strony sprzedawców energii.

Jak inaczej podejść do problemu rozliczeń prosumentów

W komentarzach ze strony przedstawicieli Ministerstwa Klimatu słyszymy, że proponowana zmiana przepisów zachęci prosumentów do kupowania magazynów energii, ładowania z fotowoltaiki samochodów elektrycznych, sterowania innymi odbiornikami energii, uczestnictwa w rynku dynamicznych cen energii zarówno po stronie popytowej jak i podażowej – wszystko w celu zwiększenia autokonsumpcji energii i odejścia od jej „magazynowania w sieci”.

To są wszystko dobre rozwiązania ale nigdy nie zapewnią one pełnego zbilansowania wytwarzania i zużycia energii przez prosumentów. Najpierw coś na potwierdzenie, że rozwiązania te działają. Od niespełna roku ładujemy z naszej instalacji PV samochód elektryczny. W ten sposób sterujemy procesem ładowania na podstawie nadwyżek mocy ponad zużycie w mieszkaniu. Mimo ponad dwukrotnego zwiększenia mocy instalacji w skali roku nasz wskaźnik autokonsumpcji wzrósł z 17 do 34%. W dni, w które samochód jest w domu wskaźnik osiąga nawet do 90%. Podobny efekt można uzyskać kierując nadwyżki energii do systemów ogrzewania / chłodzenia, innych odbiorników energochłonnych czy ładując magazyn energii.

Magazynowanie nie jest rolą prosumnetów

W przypadku domowych magazynów energii w dyskusji publicznej powtarzane jest błędne przekonanie, że zapewnią one zbilansowanie i niezależność prosumentów. Magazyny takie ze względu na swoją pojemność (i koszt) są w stanie poprawić dopasowanie zapotrzebowania do produkcji w ciągu doby a w przypadku największych z nich – pomiędzy sąsiednimi dniami. Nigdy jednak nie wyrównają sezonowych dysproporcji między latem a zimą. To zadanie nie jest rolą prosumentów i nie może być na nich nakładane. Rozwijanie technik sezonowego magazynowania energii (np. magazyny ciepła, systemy power-to-gas-to-power, itd.) oraz eksploatacja takich rozwiązań i świadczenie usług z nimi związanych to nowa rola przedsiębiorstw energetycznych.

Środki z budżetu państwa i wsparcia z UE dla sektora energetyki powinny być kierowane na budowę źródeł odnawialnych, niezbędną modernizację sieci i właśnie badania i rozwój oraz wdrażanie wielkoskalowego i długoterminowego magazynowania energii w różnych jej postaciach. Powstrzymywanie tej zmiany czy to przez decyzje regulacyjne czy ekonomiczne będzie skutkowało: rosnącym dotowaniem schyłkowego sektora górnictwa węgla, rosnącymi kosztami opłat za emisję CO2, karami za skutki środowiskowe, jak w przypadku Turowa. To wszystko oznacza bezpowrotne zmarnotrawienie środków, które mogłyby służyć rozwojowi.

Prosumenci powinni zachować prawo do obecnego systemu rozliczeń, ewentualnie po zmianie w sposób proponowany przez Ministerstwo Rozwoju. Zachętę do inwestowania we wzrost autokonsumpcji można zrealizować metodą „kija” lub „marchewki”. Jestem zwolennikiem tego drugiego. Proponuję całkowite przekierowanie środków programu „Mój prąd” z dofinansowania instalacji OZE na dofinansowanie: magazynów energii, domowych punktów ładowania samochodów elektrycznych, pomp ciepła, systemów zarządzania zużyciem energii. Jedyny wyjątek w postaci „kija” czyli utraty prawa do rozliczeń na zasadzie opustów widziałbym w przypadku tych prosumentów, którzy nie wymieniają źródeł ogrzewania na paliwa stałe. W ich przypadku to prawo mogłoby zostać związane z obowiązkiem przejścia na ogrzewanie elektryczne.

Zdjęcie: jack8/Shutterstock

Autor

Radoslaw Wronski

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.