Park Narodowy Salonga znika z listy zagrożonych miejsc światowego dziedzictwa. Taką decyzję podjął Komitet Światowego Dziedzictwa, który działa przy UNESCO. To rezultat misji obserwacyjnej, która uznała, że wysiłki podejmowane na rzecz ochrony Salonga przynoszą efekty. Kongijski las deszczowy na listę miejsc światowego dziedzictwa w zagrożeniu trafił w 1999 roku. Powodem była eksploatacja, która zagrażała jego istnieniu.
Park Narodowy Salonga znajduje się w Kongo. Jest to największy obszar chronionego lasu deszczowego w Afryce. Zajmuje powierzchnię 3,6 mln hektarów. Odgrywa bardzo ważną rolę w systemie klimatycznym ziemi. Jest też wielkim „zbiornikiem” dwutlenku węgla. Funkcjonuje w nim bardzo różnorodny ekosystem. Żyje tam wiele wyjątkowych i zagrożonych gatunków zwierząt. Takich jak na przykład szympansy bonobo, które rozsławił prymatolog Frans de Waal. Ale także słonie leśne oraz kongijskie pawie, które występują tylko w dorzeczu Kongo.
Dlatego jego ochrona była przedmiotem międzynarodowego zainteresowania.
Czytaj także: David Attenborough: Zmierzamy do katastrofy jak ludzie w Czarnobylu!
Park Narodowy Salonga na liście zagrożonych miejsc światowego dziedzictwa
Były to też powody, dla których Park Narodowy Salonga został wpisany na listę miejsc światowego dziedzictwa. Kiedy wpisywano go na nią w 1984 roku argumentowano, że jest to miejsce, w którym przetrwał niemal nienaruszony i bardzo rzadki ekosystem, który – dodatkowo – funkcjonuje na tak dużym obszarze, że wciąż zapewnia gatunkom możliwość ewoluowania. To wyjątek na dzisiejszej Ziemi, na której zostało bardzo mało dzikich obszarów.
15 lat później uznano jednak, że jego istnienie jest zagrożone. Powodów było kilka. Najważniejsze to presja ze strony ludzi, którzy kłusowali w parku i wypalali las deszczowy pod uprawy rolne. Ale także planowane odwierty w poszukiwaniu ropy naftowej. Presja środowiska międzynarodowego oraz wysiłki podejmowane przez kongijski rząd pozwoliły jednak ograniczyć kłusownictwo. Zdecydowano się także na porzucenie planów pól naftowych.
Dzięki temu udało się ustabilizować populację gatunków takich jak bonobo.
To przyniosło decyzję Komitetu Światowego Dziedzictwa o skreśleniu Parku Narodowego Salonga z listy miejsc zagrożonych. Ta jest wielkim sukcesem przyrodników. Trzeba jednak pamiętać, że las deszczowy dorzecza Kongo, drugi największy las deszczowy świata, to nie tylko Salonga. Park ma powierzchnię 3,6 mln hektarów.
Całość to około 178 mln hektarów. Wylesianie postępuje w tempie ok. 300 tys. hektarów rocznie.
Czytaj także: Największe zagrożenia dla świata. W 15 lat zmieniło się wszystko!
Zdjęcie w nagłówku: Słoń leśny sfotografowany w dorzeczu Kongo. Shutterstock/Michal Varga.