Grupa aktywistów z proklimatycznej organizacji Ende Gelände wdarła się na część terenu kopalni odkrywkowej w niemieckiej Nadrenii. Węgiel wydobywa tam energetyczny gigant, firma RWE.
Weekendowa akcja protestacyjna miała na celu zwrócenie uwagi polityków na potrzebę ochrony klimatu. Wzięło w niej udział kilkaset osób, które wcześniej demonstrowały podczas Piątku dla Klimatu w Akwizgranie. Domagały się one między innymi zamknięcia jednej z największych kopalni węgla w Niemczech.
Protestujący, w większości ubrani w białe kombinezony, chcieli na jak najdłużej zablokować wydobycie. Spotkali się jednak ze zdecydowaną reakcją policji, wielu zostało siłą usuniętych z terenu odkrywki.
Podczas jednej z udanych prób sforsowania kordonu blokującego wstęp do kopalni rannych zostało również kilku funkcjonariuszy – wynika z danych służb porządkowych. Wcześniej policja ostrzegała ekologów, że przebywanie na terenie kopalni wiąże się z ryzykiem dla zdrowia i życia. Instrukcje bezpieczeństwa wydało też samo RWE.
Mimo oporu policji na cały weekend udało się zatrzymać dostawy i wywóz węgla z części kopalni Garzweiler. W ciągu torów służących do przemieszczania się na terenie odkrywki protestujący założyli tymczasowe obozowiska. Uniemożliwili też działanie koparek służących do wydobycia. Po trzech dniach blokady pozostała w Garzweiler grupa aktywistów opuściła teren kopalni.
Odkrywka w Nadrenii jest od lat obiektem wielu kontrowersji. To przez plany firmy RWE, która chce rozszerzyć swoje działanie również na okoliczne lasy. Nie chcą się na to zgodzić ekologiczni aktywiści, którzy zakłócali działanie zakładu również w przeszłości. W październiku zeszłego roku kilka tysięcy osób zablokowało tory prowadzące na jego teren. Ende Gelände zapowiada, że w lecie podobnych aktów sprzeciwu wobec wydobycia węgla można spodziewać się również w innych krajach Europy.
Źródło zdjęcia: materiały prasowe Ende Gelände