Naukowcy badający pingwiny maskowe na Antarktydzie stwierdzili drastyczny spadek ich liczby w wielu koloniach. U niektórych to aż 77 procent w porównaniu do danych z ostatnich badań.
Kolonie pingwinów antarktycznych notują spadek o ponad połowę, wzbudzając jeszcze większe obawy naukowców o ten najdzikszy ekosystem świata. Do takich wniosków doszli po ponad miesiącu liczenia piskląt na Szetlandach Południowych. Naukowcy podejrzewają, że przyczyną gwałtownej zmiany populacji jest globalne ocieplenie.
Przy użyciu dronów i ręcznych klikaczy zespół czterech badaczy z amerykańskiego Stony Brook University zanotowali 52 786 par lęgowych na Wyspie Słoniowej – to o 58 procent mniej niż w poprzednim badaniu z 1971 roku. Naukowcy przeprowadzili również spis pingwinów w śniegu, mgle i marznącym deszczu na wyspie Low, gdzie wstępne dane wskazują na podobną skalę spadku.
Podobna historia wydarzyła się na wyspie Livingston, gdzie zespół walczył ze wzburzonymi falami, aby odkryć, że przy skałach Hannah Point pingwinów jest jeszcze mniej.
Pełny bilans ze wszystkich wysp nie zostanie opublikowany, dopóki wyprawa nie zostanie zakończona, ale naukowcy stwierdzili, że trend był wyraźny i niepokojący. Kolonie pingwinów antarktycznych kurczą się, pozostawiając miejsce dla innego gatunku ptaków.
„To pokazuje, że coś w ekologii morskiej jest zepsute lub zmieniło się drastycznie od lat 70. XX wieku” – powiedział naukowiec Noah Strycker podczas wyprawy badawczej na wyspie Low. Podkreślił, że przyczyną zmniejszania się kolonii pingwinów jest coś, co wpływa na nie za młodu.
Naukowcy uważają, że najbardziej prawdopodobną przyczyną tego zjawiska są zakłócenia klimatu. Ogrzewanie napędzane przez ludzi spowodowało wzrost temperatur zimowych na półwyspie Antarktycznym o 5 stopni powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. To jeden z najszybszych wzrostów na świecie. Ostatnio region odnotował nowy rekord temperatury – 18,3 ° C, pobijając poprzedni – 17,5 ° C.
Co prawda, Antarktyda ma „zwycięzców i przegranych”, bo pingwiny maskowe zastępowane są przez białobrewe. W szerszej skali jednak przegranych jest znacznie więcej. Większość gatunków pingwinów cierpi z powodu ocieplenia klimatu. Dwa lata temu naukowcy ostrzegali, że 70 procent pingwinów królewskich może zniknąć lub zostać zmuszonych do znalezienia nowych lęgowisk do końca tego wieku. Wcześniejsze badania wykazały, że 60 procent siedlisk pingwinów Adelich na Antarktydzie mogło już zniknąć. Istnieją obawy o efekt domina u innych zwierząt, w tym wielorybów i fok.
W październiku Komisja ds. Oceanu Antarktycznego omówi trzy propozycje dotyczące tamtejszego rezerwatu, które zostały odrzucone w ubiegłym roku.
Czytaj także: Antarktyda topnieje. Co trzeba o tym wiedzieć?
Źródło: „The Guardian”
Fot: flickr.com