Myscowa – niewielka wieś w sercu Beskidu Niskiego, tuż na granicy Magurskiego Parku Narodowego i licznych obszarów Natura 2000. To tutaj od ponad stu lat planowana jest budowa tamy. Wiąże się z nią zalanie 400 hektarów cennych terenów i liczne wywłaszczenia mieszkańców. Sens budowy podważa część mieszkańców i liczni specjaliści. Teraz do sprawy włącza się kolejne środowisko.
Wieś ma ponad 600 lat. Krajobraz sielankowy: soczysta zieleń, przejrzysta rzeka, stary las. Telefony bez zasięgu. Nad głowami krążą bociany na zmianę z drapieżnym ptactwem. Mieszkańcy żyją z rolnictwa, hodowli krów, agroturystyki – pisaliśmy w 2021 r. w naszym reportażu.
Od ponad stu lat kolejne władze planują budowę tamy i ogromnego zbiornika Kąty-Myscowa. Oficjalnie – aby zwiększyć bezpieczeństwo powodziowe. Problem tkwi jak zwykle w szczegółach. Niektóre dokumenty pokazują, że taka budowa wcale nie rozwiąże problemów z okresowymi powodziami w okolicznych miastach. – Według niezależnych ekspertyz, redukcja wielkiej fali powodziowej w Jaśle będzie niewielka – na poziomie 40 centymetrów, natomiast redukcja w pozostałych miastach jeszcze mniejsza, na poziomie błędu obliczeń. Zasięg potencjalnej ochrony, powstałej dzięki budowie zbiornika dotyczy około 50 domów. Żeby to osiągnąć, trzeba wysiedlić 100 innych – mówił nam Jacek Engel, prezes zaangażowanej w sprawę Fundacji Greenmind.
Mieszkańcy żyją w zawieszeniu. Temat zbiornika wraca przed każdymi kolejnymi wyborami, a następnie leży w szufladzie aż do kolejnego głosowania. Stan zawieszenia oznacza liczne ryzyka – nie wiadomo, czy warto rozbudowywać gospodarstwa. Od wielu lat nie zbudowano także potrzebnej przeprawy przez rzekę. Dlaczego? „Bo tutaj będzie zbiornik”. Praktyka wygląda tak, że mieszkańcy przejeżdżają przez rzekę po betonowych płytach, o ile stan wody nie jest zbyt wysoki. Były przypadki porwania samochodów przez nurt rzeki. Do potrzebujących nie mogła dostać się także karetka. Okrężna droga jest kilka razy dłuższa.
Czy odnajdziemy się na mapie Myscowej?
Mieszkańców wspierał do tej pory m.in. kolektyw Siostry Rzeki. Najpierw artystki zorganizowały „protest krów”, a następnie razem z mieszkańcami – przy pomocy balonów z helem, pokazały, na jakiej wysokości zaplanowano taflę wody.
Teraz w ochronę zabytkowej wsi z cenną przyrodą i jej społecznością zaangażowało się Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna. – Sprawa inwestycji chwilowo przycichła, ale mieszkańcy nadal nie mają mostu i nie ma ostatecznej decyzji co do rezygnacji z planów budowy zbiornika, raz na zawsze – mówi nam Anna Chmiel, krakowska artystka zaangażowana w sprawę Myscowej. – Wiele zależy od samych mieszkańców. Plany budowy zbiornika głęboko dotykają lokalną społeczność. Poczucie nieustannego lęku o wysiedlenie nie pozwala się wsi rozwinąć. To z kolei powoduje zastój, brak perspektyw i niechęć do walki o swój dom – mówi nam Chmiel.
Pracownia Etnograficzna chce pokazać, jak wiele ciekawych historii można znaleźć na tym terenie. – Będziemy zbierać opowieści o Myscowej i razem z mieszkańcami i mieszkankami oraz Anną Chmiel tworzyć mapę miejscowości. Niezależnie od dalszego losu wsi będzie to jeden z nielicznych dokumentów dotyczących lokalnego dziedzictwa. Mamy nadzieję wspólnie spojrzeć na wieś zarówno jako na konkretne miejsce w świecie, ale też jako na społeczność. Co łączy ludzi na pierwszy rzut oka podzielonych? Jeśli wieś zniknie pod wodą – co pozostanie? – pytają organizatorzy.
Otrzymaj pocztówkę z malowniczej wsi i unikatową mapę
Aby zrealizować pomysł, potrzebne jest wsparcie finansowe. Dowolnie wybraną kwotę można wpłacić za pomocą portalu zrzutka.pl. Dokładając się do projektu, można wybrać także jedną z publikacji oferowanych przez Pracownię Etnograficzną.
Wśród katalogu nagród można wybrać także pocztówkę z Myscowej. W ten sposób wspierające osoby otrzymają pocztowe pozdrowienia z realizacji projektu w malowniczej wsi. Do wszystkich osób, które zdecydują się na partycypację w kosztach inicjatywy przewidziano także mapy etnograficzne, które powstaną w ramach planowanych działań.
Do serca Beskidu Niskiego, Myscowej i innych okolicznych wsi, warto wybrać się także na wypoczynek, aby na własne oczy zobaczyć malownicze tereny, które mają znaleźć się pod wodą.
- Czytaj także: 600-letnia wieś nie chce nowego zbiornika za miliard. „Wszystko się dzieje za naszymi plecami”
SmogLab.pl objął patronat medialny nad projektem „Odnajdziemy się na mapie Myscowej”.
–
Zdjęcie: Katarzyna Kojzar