Po wybuchu pandemii koronawirusa – której przyczyn upatruje się kontakcie ze zwierzętami na jednym z targowisk w Wuhan – Chiny zawiesiły handel dzikimi gatunkami. Teraz chińskie media donoszą o rosnącym poparciu dla zakazu i niechęci wśród Chińczyków do konsumowania dziczyzny w przyszłości.
Pojawienie się i rozprzestrzenienie koronawirusa w Chinach doprowadziło dotychczas do ponad 80 tys. zakażeń i ok. 3,2 tys. zgonów. Przyczyn zagrożenia – spokrewnionego z wcześniejszymi wirusami SARS i MERS – eksperci upatrują w kontakcie z dziką zwierzyną, do czego mogło dojść na jednym z targowisk w mieście Wuhan. Dlatego też, by zatrzymać możliwość dalszego przenoszenia się wirusa ze zwierząt na ludzi, chińskie władze zawiesiły handel dziczyzną i zapowiedziały silniejsze respektowanie obowiązujących wcześniej ograniczeń.
Pojawiły się jednak apele – wystosowane m.in. przez grupę tamtejszych uczonych, m.in. z Chińskiej Akademii Nauk – by na stałe rozprawić się z handlem dziką zwierzyną i ograniczyć tym samym podobne wydarzenia w przyszłości. [Więcej o apelu chińskich naukowców pisaliśmy tutaj.]
Jak donoszą chińskie media, w tym anglojęzyczny portal China Daily, niedawna decyzja władz cieszy się powszechnych poparciem w społeczeństwie. Na popularnym w Chinach portalu Sina Weibo, będącym odpowiednikiem Twittera, miliony osób miały poprzeć ograniczenia, jakie wprowadzono w handlu dziką zwierzyną. Może to oznaczać – choć oczywiście nie musi – że chińskie władze budują medialne wsparcie dla podjętych decyzji, a nawet przymierzają się do wprowadzenia ściślejszych regulacji. Może być to również gra pozorów, by pokazać, że rząd panuje nad ryzykiem kolejnych epidemii.
Na rosnącą (po kolejnych epidemiach) niechęć Chińczyków do dziczyzny zwraca uwagę również „The Bangkok Post”. Dziennik przywołuje ankietę amerykańskich i chińskich aktywistów, którą przeprowadzono po epidemii SARS, a konkretnie w 2006 roku. Z badań przeprowadzonych wśród 24 tys. mieszkańców Chin w 16 miastach, wynikało, że blisko 70 proc. z nich nie zjadło mięsa dzikich zwierząt w ciągu ostatnich 12 miesięcy. W podobnym badaniu, przeprowadzonym w roku 1999, odsetek ten wynosił nieco ponad 50 procent.
Na razie – zgodnie z najnowszymi ograniczeniami, wprowadzonymi pod koniec lutego – zakazany jest handel dzikimi zwierzętami w celach spożywczych, z wyjątkiem gatunków morskich oraz niektórych gatunków dzikich, które hodowane są w gospodarstwach (w sposób podobny do zwierząt udomowionych). Wykorzystywanie dzikich zwierząt do innych celów – w tym badań naukowych, użytku medycznego czy ich prezentowania – ma być obarczone obowiązkiem uzyskania pozwolenia, przeprowadzenia badań weterynaryjnych i przejścia okresu kwarantanny.
„Niedawne pojawienie się i rozprzestrzenianie koronawirusa – a także SARS, MERS i innych podobnych epidemii w najnowszej historii – wskazuje na potrzebę podjęcia pilnych działań, w tym podniesienia świadomości na temat potencjalnych zagrożeń dla zdrowia, które wynikają z nielegalnego oraz nieuregulowanego handlu dziką fauną i florą” – powiedział Zhou Fei z chińskiego WWF, cytowany przez China Daily.
_
Zdjęcie: Shutterstock/testing