Degradacja gleb, zanik zapylaczy i żywność coraz gorszej jakości — eksperci nie mają wątpliwości, że obecny model rolnictwa prowadzi nas do ekologicznej i zdrowotnej zapaści. Podczas nadchodzącej debaty naukowcy przedstawią plan naprawy, który może zdecydować o przyszłości polskiej wsi i zdrowiu całego społeczeństwa.
Jak zapewnić przyszłym pokoleniom bezpieczną i zdrową żywność? Jak powstrzymać degradację gleby i katastrofy wywoływane przez zmiany klimatu? Na te pytania odpowiedzi szukają uczestnicy tegorocznej edycji Debaty Nasza Planeta – nasza wspólna przyszłość, którą organizuje Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania (WSIiZ) w Rzeszowie.
Monokultury to prawdziwa inwazja
W rozmowach, które towarzyszą konferencji, najmocniej wybrzmiewają głosy naukowców zajmujących się klimatologią i glebami. Profesorowie i specjaliści nie mają wątpliwości: katastrofy, które obserwujemy, są bezpośrednim skutkiem narastających zmian klimatycznych połączonych z błędami współczesnego rolnictwa.
Eksperci przypominają, że monokultury, czyli olbrzymie połacie terenu, na których uprawia się jeden gatunek rośliny, powstały w odpowiedzi na gwałtowny wzrost liczby ludności w latach 70., ale z czasem stały się narzędziem wielkich korporacji, które kontrolują nawet 80 proc. rynku środków produkcji rolnej. Efekty? Oto tylko niektóre z nich:
• degradacja gleb,
• gorsza jakość żywności,
• dramatyczny spadek zapylaczy (w tym dzikich pszczół, których ¾ gniazduje w glebie),
• emisje gazów cieplarnianych,
• gwałtowne zmiany hydrologiczne.
Przyszłość: mniej mięsa, więcej białka roślinnego i odbudowa gleb
Zdaniem naukowców o przyszłości polskiego rolnictwa zadecyduje decyzja, czy pójdziemy w kierunku:
• ograniczenia spożycia mięsa z ponad 70 kg do ok. 25 kg rocznie,
• odzyskania nawet 8 mln hektarów ziemi dziś przeznaczonej pod produkcję pasz,
• rozwoju upraw roślin białkowych – nawet 20 razy bardziej efektywnych niż produkcja białka zwierzęcego,
• stopniowego odchodzenie od sztucznych nawozów i pestycydów,
• edukacji konsumentów i rolników.
Eksperci podkreślają, że system produkcji żywności ma bezpośredni wpływ na zdrowie publiczne. Przetworzona, niskiej jakości żywność sprzyja otyłości i chorobom przewlekłym.
- Czytaj także: Prof. Pomianek: Tylko 3 procent gruntów przeznaczamy pod uprawy bez nawozów sztucznych i pestycydów
Monokultury i chów klatkowy, czyli przepis na klęskę
Jeśli system się nie zmieni, jak mówią lekarze i ekonomiści, publiczne systemy ochrony zdrowia – nie tylko polski – mogą tego nie udźwignąć. Już 12 grudnia w Centrum Edukacji Międzynarodowej w Kielnarowej odbędzie się druga Ogólnopolska Debata Nasza Planeta – nasza wspólna przyszłość. Tegoroczna odsłona wydarzenia będzie się koncentrowała na konieczności przebudowy wsi i rolnictwa w kierunku wyższej efektywności oraz zrównoważonego rozwoju.
– W tym wątku najważniejsze zagadnienia będą oczywiście dotyczyć systemu produkcji żywności, jakości żywności i wpływu na zdrowie człowieka – mówi nam dr Karolina Palimąka, dyrektorka Biura Zrównoważonego Rozwoju Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
W ich obrębie przewidziano trzy panele. Naukowcy i osoby z branży opowiedzą, jak należy zmienić obecny system, aby służył człowiekowi i szanował przyrodę.
– W tej części będą przedstawione kluczowe zagrożenia dla środowiska i człowieka oraz negatywne czynniki wpływające na zmiany klimatu. Zostanie wykazane, że szczególnie destrukcyjny jest system produkcji żywności oparty o uprawy monokulturowe i chów klatkowy. Będą opisane skutki sprzężenia zwrotnego między uprawami monokulturowymi a ociepleniem klimatu. Utrata różnorodności biologicznej, będąca skutkiem intensywnego rolnictwa, dodatkowo osłabia zdolność ekosystemów do regeneracji i adaptacji tłumaczy dr hab. Tadeusz Pomianek, prof. uczelni, Prezydent Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
„Wieś ma służyć jej mieszkańcom”
Kolejny sektor przedstawi program przebudowy wsi i rolnictwa dla wyższej efektywności i zrównoważonego rozwoju, który opracowali pracownicy uczelni. Zespół zaprezentuje też konkretne mierniki tego efektu. Z kolei trzeci sektor będzie skupiał się na zdrowiu. – W ramach tego panelu chcemy skoncentrować się na wpływie czy przemysłowej produkcją żywności na degradacją środowiska i ich konsekwencjach dla zdrowia człowieka – dodaje dr Palimąka pytana przez SmogLab.
– W tym roku, jak i w poprzedniej edycji, do udziału w debacie zapraszamy osoby, które są przedstawicielami zarówno sfery naukowej, jak i instytucji, biznesu oraz samorządowców. W tym przede wszystkim młodzież, z którą chcemy połączyć siły i podjąć refleksję nad działaniami, które należy podjąć w kontekście systemu produkcji i konsumpcji.
Naukowcy postulują: wieś ma służyć jej mieszkańcom, a rolnictwo nie ma bazować na przemysłowej produkcji, ale na wysokiej jakości żywności. Organizatorzy podkreślają, że tegoroczna debata nie jest tylko platformą wymiany opinii. Ma zakończyć się konkretnymi propozycjami zmian. SmogLab objął wydarzenie patronatem medialnym.
–
Zdjęcie tytułowe: Terelyuk/Shutterstock



















