Kolej ma szansę być ekologiczną alternatywą dla lotów po Europie. Najpierw musi jednak stać się wygodniejsza i bardziej dostępna dla osób z mniej zasobnym portfelem.
Powiedzmy, że planujemy wycieczkę za polską granicę. Niedaleko – na przykład do Czech lub Niemiec, do jednego z miast znajdującego się blisko nas. W Czechach zdecydowanie warto odwiedzić Brno. Przejazd do jednego z największych miast Moraw z Krakowa zajmie nam około trzy godziny trzydzieści minut – jeśli pojedziemy autem, czyli nieekologicznie. Średni wynik samochodu na takiej trasie to 61 kilogramów. O wiele bardziej korzystny wynik da nam podróż pociągiem, która przyczynia się na takim dystansie do emisji średnio 17 kilogramów dwutlenku. Sprawdźmy więc połączenia na trasie Kraków-Brno. Kilka klików i mamy jasność: taki wariant wymaga od nas przynajmniej ponad sześciu godzin podróży z przynajmniej jedną przesiadką.
Nie lepiej jest z tymi dalszymi i większymi miastami. Trasa Kraków – Berlin to 11 godzin na szczęście bezpośredniego przejazdu. Na niekorzyść działa tu przedłużający się remont torów na Śląsku. Do Paryża dostaniemy się z dawnej stolicy polski w 17 godzin, za to z czterema przesiadkami. Przejazd z Warszawy to trzy przesiadki i 14 godzin. A co z innymi krajami, na przykład tymi Bałtyckimi? Tu polska kolej zwyczajnie nie dojeżdża. Być może coś zmieni się po budowie planowanej linii kolejowej Rail Baltica, przebiegającej również przez Polskę.
Do wybierania kolei nie zachęcają też ceny przejazdów. Zagraniczne podróże zazwyczaj są bardzo drogie, bilety kosztują przynajmniej kilkaset złotych. Wysokie ceny odstraszają osoby, które z powodów ekologicznych chętnie przesiadłyby się z samolotu do wagonu sypialnianiego. Według ekspertów na niekorzyść kolei działają dwie rzeczy – brak oferty cenowej przewoźników z zachęcającymi do przejazdów promocjami i nieuczciwa konkurencja ze strony linii lotniczych. Te nie muszą opłacać podatków za paliwo i są dotowane przez lotnistka, z których odlatują.
– Coraz głośniej mówi się w Europie o tym, że trzeba z tym zrobić porządek – mówi Jakub Majewski, prezes Fundacji Pro Kolej. – A przecież kolej ma bardzo wiele przewag nad transportem lotniczym. Na szczęście zaczyna ona już wypierać lotnictwo w przypadku relacji, które można przebyć szybko – na przykład pomiędzy Paryżem a Londynem.
Za rozwój szybkich, międzynarodowych połączeń chcą zabrać się na poważnie również Szwedzi. Tam jest to związane z presją konsumentów, spowodowaną trendem flygskam (czyli „wstydem przed lataniem”).
– Być może będzie to szerszy trend, który będzie działał tak jak weganizm lub zero-waste – zastanawia się Michał Czepkiewicz, geograf z Uniwersytetu w Rejkjawiku. Jak dodaje, bardzo wiele zależy jednak od miksu energetycznego danego kraju. Jeśli wybierzemy się z Polski do Berlina, to pociąg będzie mniej więcej tak samo ekologiczny jak samochód wiozący dwie osoby. Dotyczy to jednak jedynie samej podróży. Jeśli wliczymy w ślad węglowy samochodu na przykład jego produkcję, a samolotu na przykład obsługę lotniska, pociąg pozostanie bezkonkurencyjny. Gdy elektryczność pochodzi z niskoemisyjnych źródeł, kolej okazuje się być nawet 10-krotnie mniej szkodliwa niż lotnictwo.
“Proste pytania o ważne sprawy” to cykl podcastów, które publikujemy na platformach Spotify, Google Podcasts, Soundcloud i Spreaker. W kolejnych odcinkach będę zadawał proste pytania, na których odpowiedzi bywają jednak skomplikowane. W centrum uwagi zawsze będzie ekologia.