Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy opracował projekcje klimatyczne dla kraju, sięgające 2100 roku. Wariant mniej optymistyczny przewiduje postępujące negatywne zmiany w pogodzie, które mogą okazać się zgubne dla całego środowiska. Łagodniejsze zimy, wywołane przez ocieplenie klimatu, sprzyjają m.in. ekspansji wielu gatunków inwazyjnych. Te z kolei zagrażają różnorodności biologicznej ekosystemu Polski.
W ramach prognozy Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego (IOŚ-PIB) przyjrzano się bliżej dwóch scenariuszom zmiany klimatu. W pierwszym z nich zakłada się, że redukcja emisji gazów cieplarnianych pozwoli zatrzymać wzrost koncentracji CO2 na poziomie 540 ppm w roku 2100. Dla porównania, w 2020 roku było to ok. 410 ppm.
Drugi, mniej optymistyczny wariant, zakłada ścieżkę business as usual, prowadzącą do koncentracji dwutlenku węgla na poziomie 940 ppm. Oznacza on utrzymanie obecnego tempa wzrostu emisji CO2 na świecie. A w następstwie: nasilenie skutków, jakie niesie ze sobą ocieplenie klimatu.
„To droga do postępujących, negatywnych zmian w pogodzie, które w długoletniej perspektywie mogą okazać się zgubne dla całego środowiska” – podsumowują eksperci IOŚ-PIB.
Czytaj także: Hel stracimy za kilkaset lat. Pory roku tracimy już dziś
Ocieplenie klimatu pozbawi nas zim?
Jaka więc będzie zima przyszłości? Obserwowane już dziś skutki zmian klimatu nie napawają optymizmem w tej kwestii. Eksperci IOŚ-PIB zwracają uwagę, że tegoroczne opady śniegu były raczej wyjątkiem niż pogodowym standardem. Będą coraz rzadszym zjawiskiem w kolejnych dekadach.
„O zmianach zachodzących w zimowej aurze najlepiej świadczą pomiary pogodowe z ostatnich 20 lat XX wieku oraz z początku wieku XXI. Temperatury notowane w ostatnich 40 latach należały do najwyższych w historii instrumentalnych pomiarów w Polsce. A tendencja wzrostowa średniej temperatury powietrza była wyraźna zwłaszcza w miesiącach zimowych” – czytamy w komunikacie IOŚ-PIB.
Czytaj także: Klimatolodzy: duże różnice temperatur to sygnał zmian w klimacie
„Zmiany widoczne są również w charakterystykach pokrywy śnieżnej. Jej grubość w okresie 1952-1990 wynosiła średnio w Polsce od 2,5 do 12,9 cm. Natomiast w latach 1991-2013 już tylko od 1,7 do 9,7 cm. Wyjątek stanowiły obszary górskie, gdzie notowano pokrywę śnieżną o większej grubości. Skrócił się również czas zalegania śniegu. W latach 1952-1990 wynosił on średnio 49 dni, a w 1991-2012 – 44 dni” – podaje IOŚ-PIB.
Choć zmiana może wydawać się niewielka, należy mieć na uwadze, że jest to średnia dla całego kraju.
Lokalnie notuje się dużo większe odchylenia temperaturowe. Co więcej, w przypadku wielu stacji pomiarowych nie notuje się pokrywy śnieżnej lub występuje ona krótkotrwale. Duże odchylenia odnotowano na początku 2019 roku, a także rok później. Wówczas temperatura w lutym znacząco przewyższała normę z lat 1971-2000. W Sandomierzu o 5,4°C, a w Suwałkach, Wrocławiu, Raciborzu i Kłodzku o 5,1°C.
Skutki odczuwać będziemy przez cały rok
„Łagodniejsze zimy sprzyjają rozwojowi i ekspansji wielu gatunków roślin – nie rzadko inwazyjnych i obcego pochodzenia, zagrażających różnorodności biologicznej naszego krajowego ekosystemu” – powiedział w oświadczeniu komentuje Krzysztof Skotak, ekspert Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.
Czytaj także: Wysychamy. Ostatnie susze w Europie były najbardziej dotkliwymi od 2 tysięcy lat
„Niestety wśród gatunków zwierząt, dla których zima okaże się łaskawa, będą również szkodniki, insekty i gatunki przenoszące choroby wektorowo, m.in. kleszcze i komary. Wraz z ociepleniem klimatu, prognozowanym rozwojem i zwiększeniem zasięgu występowania wektorów, możemy spodziewać się istotnego wzrostu ryzyka dla zdrowia oraz zmian w ekosystemach” – podkreśla Skotak.
_
Prognozy klimatyczne IOŚ-PIB powstały w ramach projektu Klimada 2.0. Na stronach projektu znaleźć można m.in. interaktywne narzędzie, pozwalające przyjrzeć się przyszłym zmianom klimatu na terytorium Polski. Znaleźć można je TUTAJ.
Źródło: IOŚ-PIB
Zdjęcie: Shutterstock/Leszek Glasner