Ponad 9 tysięcy osób protestuje przeciwko planom zabudowy malowniczych terenów w Beskidach. Hala Jaworowa może zostać zniszczona gigantycznym apartamentowcem. Ale najpierw muszą zgodzić się na to lokalni samorządowcy. „To będzie fatalnie nie tylko z punktu widzenia przyrody tego miejsca, ale także całego Pasma Beskidów” – wskazuje przyrodnik znający ten obszar, z którym rozmawiała redakcja SmogLabu.
Od dłuższego czasu trwały rozmowy dotyczące planów inwestycyjnych w tym rejonie. Jednak to, co początkowo było rodzinnym schroniskiem górskim i miało spełniać funkcję sportową szybko ewoluowało. Dziś zamiast bazy wypadowej dla piechurów mówi się o luksusowych apartamentach i potężnej deweloperskiej budowie. A właściwie mówi się tak od 12 kwietnia, kiedy to Jerzy Pilch – wójt gminy Brenna zwołał nadzwyczajną sesję Rady Gminy i poinformował o zmianie planów.
Autorzy petycji przeciwko zabudowie Hali wskazują, że zachowanie wójta to „całkowite zlekceważenie dotychczasowego dialogu”. W ich odczuciu sposób, w jaki wójt argumentuje swoje propozycje „w sposób rażący zmienia perspektywę rozwoju w perspektywę degradacji i dewastacji”.
Kontrowersyjna zmiana nastąpiła wraz z pojawieniem się nowego inwestora.
Hala Jaworowa to też wilki, rysie i puszczyk uralski
W działania na Hali Jaworowej interweniuje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. To organizacja przyrodnicza, która broni dzikich terenów.
– Sprawą zajmujemy się wiele lat. Hala Jaworowa ma przepiękny krajobraz. To miejsce jest po prostu bardzo ładne, jedno z najładniejszych w Beskidach. Ale poza tym jesteśmy przyrodnikami i dobrze wiemy, że teren Hali Jaworowej i Góry Kotarz jest szlakiem migracji zwierząt i korytarzem ekologicznym między Pasmem Klimczoka, Szyndzielni i Doliny Wapienicy z resztą Beskidów. To jest wąskie, jeszcze niezabudowane gardło. Wiemy, że tutaj są duże drapieżniki. Przede wszystkim mowa o wilku, a także pojawiąjącym się rysiu. W całej Polsce jest ich tylko dwieście osobników – mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot w rozmowie ze SmogLabem.
Jednak chodzi nie tylko o cenny ekologicznie korytarz, ale także miejsca występowania chronionych gatunków ptaków.
– Mówimy też o cennych, bo rzadkich gatunkach ptaków. Budowa na tych terenach będzie miała negatywny wpływ na puszczyka uralskiego, który tutaj żeruje. Wycinka lasu zniszczy miejsce występowania m.in. sóweczki i dzięcioła białogrzbietego. To będzie fatalnie nie tylko z punktu widzenia przyrody tego miejsca, ale także całego Pasma Beskidów – wskazuje przyrodnik.
Co może powstać na Hali Jaworowej i w jej okolicy? „Wysokiej klasy baza hotelowo-apartamentowa”, która ma zapewnić „powstanie terenów rekreacyjnych” – jeśli dla kogoś Beskidy nie są wystarczającą rekreacją. Oprócz tego inwestor planuje wylać asfalt na 3,5 kilometrach dzisiejszej drogi leśnej, która prowadzi na Halę od strony Brennej. Kolejne trzy kilometry drogi mają połączyć Brenną, przez Halę Jaworową w kierunku Salmopolu. Jak zwracają uwagę autorzy petycji z planów skasowano powstanie kompleksu narciarskiego, który był „wabikiem” dla mieszkańców. Obiecywano im intensywny rozwój gminy, miały go zapewnić nowe trasy dla miłośników jazdy na nartach.
Decyzja o 16:30
„Nie godzimy się, by tak wyjątkowe miejsce i tereny jemu przyległe zostały nieodwracalnie zniszczone celem partykularnego zysku kogokolwiek, a tym bardziej podmiotu niemającego żadnego przywiązania do naszego regionu, nierozumiejącego ile natura w tak pięknej i czystej formie może dla kogoś znaczyć” – piszą autorzy petycji, która zebrała kilka tysięcy podpisów poparcia.
Ogromne zaniepokojenie lokalnych społeczności potwierdza także nasz rozmówca. – Protest mieszkańców ma decydujący wpływ na to, co powstanie w ramach planów zagospodarowania przestrzennego. Oni jasno mówią, że nie chcą tam zabudowy deweloperskiej – wskazuje Ślusarczyk.
Na wspomnianej sesji Rada Gminy podjęła kierunkową uchwałę w sprawie zmiany studium uwarunkowań przestrzennych. Tak aby spełnić wymagania tego konkretnie inwestora. – Teraz pod naporem presji społecznej to stanowisko ma być zweryfikowane. Rada Gminy będzie głosowała już w najbliższy poniedziałek, o 16:30. (16 maja 2022 – red.). To kluczowy moment w sprawie. Jeżeli Rada zmieni zdanie, to automatycznie inwestor nie będzie miał podstawy do dalszych działań – podkreśla prezes Pracowni.
Jego zdaniem ta sytuacja nie jest odosobniona. – Podobne trendy i zakusy na cenne krajobrazowo i przyrodniczo tereny można zaobserwować w całej Polsce. W dobie wielkiego wymierania gatunków i katastrofy klimatycznej takie miejsca jak Hala Jaworowa i góra Kotarz powinny być chronione, a nie zalewane betonem. To co proponuje inwestor nie ma nic wspólnego ze zrównoważonym rozwojem – podsumowuje Ślusarczyk.
Aktualizacja: 16.05.2022, 22:58: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot poinformowała, że Rada Gminy Brenna nie zgodziła się na proponowaną zabudowę.
Zdjęcie tytułowe: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
Czytaj także: Inwestor z jednym funtem chce postawić 12 pięter na stawach pod Warszawą [REPORTAŻ]