Udostępnij

Dmuchawy z piekła rodem

10.11.2016

Piekło to inni ludzie z dmuchawami do liści – tak David Dudley zaczął tekst w portalu CityLab. W wielu miejscach w USA, lobbuje się za tym, by wyposażone w dwusuwowe silniki dmuchawy do liści, zostały zakazane. I że są takie, gdzie zakaz sprzedawania oraz używania tego sprzętu, niedługo wejdzie w życie. Oraz takie, gdzie taki zakaz już obowiązuje.

Tekst zatytułowano „Diabelska suszarka”.

Powody, dla których wielu Amerykanów zaczęło walczyć z dmuchawami są dwa. Pierwszym jest hałas. Drugim niezwykle wysoki poziom zanieczyszczeń, który emitują dwusuwowe silniki. – Najprostsze porównanie jest takie: dmuchawa do liści działająca przez 30 minut, to większa emisja niż przejechanie 3800 mil półciężarówką F-150 – pisał James Fallows, znany korespondent „The Atlantic”, który zorganizował akcję „Groza dmuchaw”. Akcję, która doprowadziła do tego, że od 2022 roku w District Columbia nie będzie można ich sprzedawać i używać.

Dmuchawy do liści, a Ford Raptor

Wysoki poziom zanieczyszczeń wynika z tego, że większość silników stosowanych w tym sprzęcie to dwusuwy. A nich spala się paliwo wymieszane z olejem. To powoduje, że do powietrza uwalnia się spora część tablicy Mendelejewa. Spaliny zawierają duże ilości tlenku węgla, tlenków azotu, węglowodorów aromatycznych.

Jak duże? Na to pytanie odpowiedział test przeprowadzony przez firmę Edmunds, w którym porównano dwusuwową dmuchawę z dwoma samochodami. Jednym z nich był malutki Fiat 500. Drugim potężny Ford F-150 Raptor. Dmuchawy wypadły gorzej od samochodu miejskiego. Następnie porównano emisje z Fordem. Wtedy okazało się, że emitują 23 razy więcej tlenku węgla oraz ponad 300 razy więcej rakotwórczych węglowodorów aromatycznych. Dodatkowo rozdmuchują pył leżący na ziemi, chodnikach i ulicach. To powoduje ryzyko zdrowotne dla wszystkich w okolicy, ale – podkreślał CityLab – największe zagrożenie dotyczy tych, którzy są operatorami tych dmuchaw. Zwłaszcza, kiedy nie jest tak, że używają ich raz na jakiś czas do wysprzątania swojego ogródka i zrobienia na złość sąsiadom, ale pracują z nimi zawodowo.

Ciekawostką jest tutaj jeszcze to, że podobne silniki są także w kosiarkach. W 2001 roku Roger Westerholm ze sztokholmskiego uniwersytetu przeprowadził badanie, w którym porównał emisje zanieczyszczeń z koszenia oraz podróży samochodem. Okazało się, że godzina spędzona na tej pierwszej aktywności odpowiada 100-milowej przejażdżce autem.

Czytaj również: Masowe wymieranie szybsze, niż sądzono

Coraz bardziej nieznośni hałas

Drugim powodem, często bardziej odczuwalnym, dla którego wielu Amerykanów poszło na wojnę z dmuchawami, a mało kto je lubi, jest generowany przez nie hałas. Zanieczyszczenie hałasem to sprawa, którą podnosi się coraz częściej. Zorientowano się, że ten – zwłaszcza w miastach – jest bardzo szkodliwy dla zdrowia, a da się go dość łatwo ograniczać, więc nie trzeba tego znosić biernie. W przypadku dmuchaw generowany hałas potrafi przekraczać 100 decybeli. Jego norma w przypadku długotrwałego narażenia – chodzi o poziom, który jako tako tolerujemy – wyznaczona przez Światową Organizację Zdrowia to 67 do 70 decybeli. Kiedy przez dłuższy czas jest głośniej, reagujemy rozstrojem nerwowym.

Z tych dwóch powodów przybywa miejsc, w których obowiązują zakazy. Jednak, jak zawsze, nie wszystkim się to podoba. – Ich przeciwnicy argumentują, że zakazanie dmuchaw spowoduje, że porządkowanie liści stanie się żmudne oraz niezwykle kosztowne. Niemożność poradzenia sobie z nim spowoduje, że trawniki nie będą atrakcyjne i spadną ceny domów – a być może też koniec zachodniej cywilizacji – komentował toczącą się wokół zakazów rozmowę „Washington Post”.

Czytaj również: Zostawienie opadłych liści oznacza wiele korzyści

Fot. Fotolia.

Autor

Tomasz Borejza

Dziennikarz naukowy. Członek European Federation For Science Journalism. Publikował w Tygodniku Przegląd, Przekroju, Onet.pl, Coolturze, a także w magazynach branżowych. Autor książki „Odwołać katastrofę”.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.