Potwierdzają się przewidywania, które opublikowaliśmy jako pierwsi na łamach SmogLabu 6 września. Suma wniosków o dodatek węglowy przekroczyła 12,5 mld zł. Nie jest to kwota ostateczna, ponieważ wciąż brakuje danych z 3 województw. Kto nie dostanie pieniędzy?
Luki w przepisach, zasada „kto pierwszy ten lepszy”, luźna definicja gospodarstwa domowego i brak kryterium dochodowego. To jedne z wielu zarzutów, które podniesiono wobec zasad przyznawania dodatku węglowego. Część z nich politycy PiS starają się łatać. Błędy rządzących będą jednak naprawiać szeregowi pracownicy gmin, którzy zapłacą za to ogromem biurokratycznej pracy. Do zweryfikowania będzie m.in. kolejność zgłoszeń i data złożenia deklaracji lub jej korekty w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Wspomniany brak kryterium dochodowego i „mnożenie” się domowych gospodarstw skutkują przekroczeniem zaplanowanego budżetu. W drugim tygodniu września jest to już ponad miliard złotych więcej niż zakładano. Dodajmy, że wnioski można składać do listopada, więc wciąż nie wszyscy uprawnieni to zrobili.
Ustawodawca co prawda zabezpieczył się na taki scenariusz ustalając limit – 95 proc. przewidzianych środków jest przyznanych na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy”. Pozostałe 5 proc. ma być rozdysponowane proporcjonalnie. To z kolei oznacza, że część uprawnionych zostanie na lodzie.
Tylko na SmogLab: 13 z 16 województw – oficjalne dane
Redakcji SmogLabu udało się ustalić wysokość kwoty na jaką opiewają wnioski złożone w 13 z 16 województw. Dokładna rozpiska znajduje się poniżej. Trzy województwa nie przesłały dotąd danych, mimo wielokrotnych próśb. Są to województwa śląskie, łódzkie i opolskie.
Warto podkreślić, że śląskie to drugie największe województwo w Polsce z liczbą mieszkańców przekraczającą 4,5 mln. Spodziewamy się, że zgłoszone zapotrzebowanie na dodatek węglowy będzie tam rekordowe. Z kolei województwo łódzkie zamieszkuje ok. 2,5 mln obywateli – to również przełoży się na jeszcze większe przekroczenie budżetu.
- województwo mazowieckie – 1,5 mld
- województwo wielkopolskie – 1,57 mld
- województwo małopolskie -1,9 mld
- województwo dolnośląskie – 1,6 mld
- województwo pomorskie – 0,75 mld
- województwo lubelskie – 0,7 mld
- województwo podkarpackie – 0,75 mld
- województwo kujawsko-pomorskie – 0,68 mld
- województwo zachodniopomorskie – 0,4 mld
- województwo warmińsko-mazurskie – 0,59 mld
- województwo świętokrzyskie – 0,89 mld
- województwo podlaskie – 0,59 mld
- województwo lubuskie – 0,55 mld
Całkowita suma zapotrzebowania na środki do której dotarł SmogLab wynosi 12,59 mld złotych (brak danych dla trzech województw).
„Można było tego uniknąć”
Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) mówi nam, że sytuacja jest konsekwencją przygotowania bubla prawnego z potężną luką, która umożliwiła branie kilku dodatków węglowych na jeden piec. – Gdyby parlamentarzyści wsłuchali się w głos organizacji społecznych, które wskazywały na ten problem, to można było tego uniknąć. Już na etapie prac legislacyjnych zaprezentowaliśmy konkretne zapisy, które należało uwzględnić, aby temu zapobiec. Na szczęście ta luka będzie teraz wyeliminowana – wskazuje Guła.
Budżet programu został już przekroczony, a wiele gospodarstw, którym dodatek przysługuje, jeszcze wniosku nie złożyło. Teraz zachodzi potrzeba odkręcenia całej sytuacji. Będzie wiele spornych przypadków do rozstrzygnięcia – kto był pierwszy, komu dodatek przysługuje. Będą pojawiać się konflikty w rodzinach, które mają trudne relacje, a mieszkają w tym samym domu.
Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego
O tym, że istnieje niebezpieczeństwo braku środków wspominał także Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Fundacji Frank Bold. – To nie oznacza, że jest ich za mało. Sytuacja jest spowodowana brakiem kryterium dochodowego, który uprawnił do ubiegania się o dodatek zbyt wiele osób. Także takich, które dodatku nie potrzebują. Pieniędzy zapewne zabraknie dla tych, którzy są w złej sytuacji finansowej. To osoby starsze, wykluczone cyfrowo, mniej zaradne z różnych przyczyn czy osoby z problemami socjalnymi. Te osoby mogły wniosków jeszcze nie złożyć – wskazywał przedstawiciel Fundacji Frank Bold.
„Przykład złego programu społecznego”
Bartłomiej Kupiec, ekspert Stowarzyszenia „Z energią o prawie” mówi nam, że pomysł dodatku na węgiel jest przykładem złego programu społecznego. – Zamiast dopłat, polski rząd musi strategicznie przeprowadzić inwestycje, które trwale zredukują zapotrzebowanie na energię w dłuższej perspektywie. Dodatek węglowy nie rozwiąże problemu. Za jego sprawą rząd kieruje na rynek kolejną ogromną transzę środków finansowych, co to tylko podbije i tak wysoką już inflację. Może to spowodować, że węgla i tak będzie brakować, a surowiec będzie jeszcze droższy niż teraz – opisuje zagrożenia Bartłomiej Kupiec.
Ekspert także wskazuje na podnoszony już problem dopłat dla wszystkich. – Jednym z powodów szybkiego wyczerpania się budżetu na dodatek węglowy jest brak kryterium dochodowego. To oznacza, że wniosek o dodatek węglowy mogą składać nawet osoby w bardzo dobrej pozycji ekonomicznej. Rząd powinien był wprowadzić węższe kryteria selektywne związane z przyznawaniem dodatku węglowego. Korzystać z niego powinny korzystać przede wszystkim gospodarstwa domowe o niskim dochodzie, dotknięte ubóstwem energetycznym – podkreśla Kupiec w rozmowie z redakcją SmogLabu.
Zdaniem eksperta dodatek węglowy wspiera nieekologiczną postawę części społeczeństwa, zamiast doceniać tych, którzy kierując się wcześniejszymi sugestiami rządu, wymienili piece węglowe na inne źródło ogrzewania. – Zamiast sięgać po istniejące mechanizmy prawne, choćby z ustawy o dodatku osłonowym, rząd bez konsultacji ze społeczeństwem i ekspertami proponuje nowe narzędzia, które nie nie są zgodne z zasadami racjonalnej polityki społecznej i ekologicznej. Oczywiście, ochrona odbiorców przed skutkami szokowych wzrostów cen paliw i energii jest celem polityki energetycznej państwa. To wynika wprost z prawa unijnego i polskiego . Jednakże, należy znaleźć sposób, który będzie najbardziej właściwy – efektywny i sprawiedliwy społecznie. Należy wspierać gospodarstwa domowe w sposób celowany zgodny z zasadami sprawiedliwości dystrybutywnej oraz z unijnymi zasadami – zauważa przedstawiciel Stowarzyszenia „Z energią o prawie”.
Nad nowelizacją wadliwych przepisów parlamentarzyści będą głosować już w tym tygodniu. Posiedzenie sejmu odbędzie się w dniach 14, 15 i 16 września 2022 r.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock./Kamil Zajaczkowski