W poniedziałek śląskie Mysłowice kolejny rok z rzędu rozpoczęły akcję kontroli antysmogowych z wykorzystaniem dronów. Miasto ma nową tradycję i razem z sezonem grzewczym w mieście pojawiają się antysmogowe drony. Cała akcja została zapoczątkowana przez Mysłowicki Alarm Smogowy w sezonie grzewczym 2021/2022.
Realizatorem kontroli jest Urząd Miasta Mysłowice. Firmę organizującą loty dronem opłacone ze środków Rady Dzielnicy Janów Miejski–Ćmok. O przeprowadzenie takich kontroli, jak wcześniej, wnioskowali sami mieszkańcy.
- Czytaj także: Drony nad domami w Mysłowicach. Widać zmianę nastawienia
To mieszańcy wnioskują o sprawdzenie, kto łamie prawo
– Kontynuujemy tę inicjatywę, gdyż kontrola za pomocą dronów jest bardzo wydajna. W jeden wieczór można skontrolować nieruchomości na kilku ulicach i bezbłędnie wytypować te, w których mieszkańcy palą śmieci lub używają przestarzałych urządzeń grzewczych zabronionych uchwałą antysmogową – mówi Jerzy Bryk z Mysłowickiego Alarmu Smogowego, Członek Rady Dzielnicy Janów Miejski – Ćmok.
Spalanie niedozwolonych materiałów, tj. mebli, tworzyw sztucznych czy nawet odpadów węglowych i mokrego drewna powoduje emisję charakterystycznych związków chemicznych. Podobnie dym z niskosprawnego kotła zawiera dziesiątki razy więcej zanieczyszczeń.
– Dlatego sensory, w które wyposażony jest dron, mogą bezbłędnie wytypować nieruchomości do kontroli. Straż miejska powinna uczestniczyć w kontroli i natychmiast podjąć interwencję – wystawić mandat lub skierować wniosek do sądu – dodaje radny dzielnicy.
Jak przypomina Mysłowicki Alarm Smogowy, w życie weszły już dwa kamienie milowe uchwały antysmogowej. A za miesiąc wejdzie trzeci. O jakich zapisach mowa?
– od 1. stycznia 2022 r. zakazane są najstarsze kopciuchy, które na dzień 1. września 2017 r. były starsze niż 10 lat,
– od 1. stycznia 2023 r. zakazane są kominki, piece kaflowe, kuchnie, kozy itp. To urządzenia, które nie spełniają rygorystycznych norm emisyjnych. Czyli wszystkie poza nielicznymi wyjątkami nowych urządzeń z odpowiednim certyfikatem,
– od 1. stycznia 2024 r. zakazane są kotły wyprodukowane w 2012 r. i wcześniej.
Użytkowanie urządzeń niespełniających wymagań uchwały antysmogowej jest wykroczeniem. Drony mają temu zapobiec.
– Ci, którzy nie wymienili kotłów na czas, mają się czego obawiać. Strażnicy są zobowiązani do podjęcia interwencji i zastosowania odpowiednich sankcji karnych – tłumaczy Jerzy Bryk.
W związku z tym mogą:
– nałożyć mandat karny do 500 zł,
– złożyć wniosek do sądu o ukaranie grzywną,
– nakazać natychmiastowego zaprzestania użytkowania kotła.
Mysłowice zamówiły drony, które zdemaskują palących odpadami
Taka akcja, jak mówią organizatorzy, pomaga zwiększyć świadomość mieszkańców. – Dzięki temu, co roku mieszkańcy naszej dzielnicy są liderami w wymianie starych kotłów – dodają.
Według danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków w Mysłowicach zostało jeszcze około 5 tys. różnego typu urządzeń na paliwa stałe. Z tego, co najmniej 3,3 tys. instalacji nie powinno się już użytkować. Na tę liczbę składa się ok. 1,6 tys. tzw. kopciuchów oraz ok. 1,7 tys. pieców kaflowych i kuchni. Zatem dokąd zmierzają wysiłki śląskiego miasta?
– Szacujemy, że w dzielnicy Janów Miejski-Ćmok pozostało jeszcze ok. 400 nieruchomości ogrzewanych paliwami stałymi. Wiele z nich wyposażonych jest w przestarzałe instalacje, które zatruwają powietrze. Liczba ta co roku się zmniejsza i obecnie stanowi ok 30 proc. wszystkich budynków. Jednak domowe piece wciąż są głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza i zatruwają powietrze tak bardzo, że nie możemy się nawet zbliżyć do poziomów zanieczyszczeń powietrza wyznaczonych przez przepisy krajowe, nie mówiąc już o standardach Światowej Organizacji Zdrowia – ubolewa przedstawiciel Mysłowickiego Alarmu Smogowego.
–
Zdjęcie tytułowe: dRoneBase/Robert Konopczak