Energia z atomu już w 2033 roku? Taki plan ma Ministerstwo Klimatu

Ministerstwo Klimatu skierowało do konsultacji publicznych projekt aktualizacji wieloletniego „Programu polskiej energetyki jądrowej”. Projekt zakłada uruchomienie pierwszej elektrowni jądrowej do 2033 roku. Następnie produkcja energii z tego źródła, za sprawą otwarcia kolejnych bloków, ma intensywnie wzrastać: z 2,2 GW mocy w roku 2035, aż do 7,7 GW w roku 2045. Strategiczny scenariusz rozwoju EJ zakłada jednak m.in. spowolnienie produkcji energii słonecznej.
Ministerstwo Klimatu opublikowało projekt „Programu polskiej energetyki jądrowej„, który w najbliższym czasie podlegać ma konsultacjom publicznym. W dokumencie opisano scenariusz dla powstania i rozwoju EJ w Polsce, uzasadniając inwestycję m.in. zobowiązaniami Unii Europejskiej w kwestii redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Konsultacje ws. projektu (w formie on-line, za pośrednictwem przygotowanego formularza) potrwają do 21 sierpnia.
Czytaj także: Miały być zamykane kopalnie, jest brak planu. Jacek Sasin odwleka decyzje po spotkaniu z górnikami
W projekcie zarysowano dwa scenariusze zmian w polskim miksie energetycznym, które uwzględniają nowe źródło energii elektrycznej. Co ciekawe, najbardziej preferowany wariant (zwany strategicznym) istotnie różni się od tego, który znamy z wcześniejszego projektu „Polityki Energetycznej Państwa…” z roku 2018. Według niego rozwój energetyki jądrowej wiąże się m.in. z kilkunastoletnią stagnacją sektora fotowoltaiki.
Atom w miejsce węgla
W uzasadnieniu projektu możemy przeczytać, że energetyka jądrowa pomoże zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne państwa oraz pozwoli na „zastąpienie starzejących się wysokoemisyjnych bloków węglowych, pracujących w podstawie obciążenia systemu, nowymi jednostkami bezemisyjnymi”.
Projekt zakłada uruchomienie pierwszej elektrowni jądrowej przed rokiem 2035. Następnie produkcja energii z tego źródła – za sprawą otwarcia kolejnych bloków – ma intensywnie wzrastać: z 2,2 GW mocy w roku 2035, poprzez 4,4 GW w 2040, aż do 7,7 GW w roku 2045. Dokument pozostawia jednak kwestią otwartą to, na jakiej konkretnie technologii (i z jakiego kraju) opierać się będą polskie bloki elektrowni jądrowych. Nie wiadomo również, gdzie miałyby się one znajdować. Wskazano natomiast listę 27 potencjalnych miejsc – wśród nich Żarnowiec, ale i dzisiejsze lokalizacje obiektów węglowych, m.in. Bełchatów.
Czytaj także: Stanisław Lem o atomie: studenci powinni byli demonstrować za budową elektrowni
Według dokumentu, w najbliższych dekadach istotnie spadnie rola węgla w polskim miksie energetycznym. Według wariantu strategicznego (w którym rząd wymusza rozwój energetyki jądrowej) łączna moc zainstalowana elektrowni zasilanych węglem kamiennym ma zmniejszyć się z 14,8 MW w roku 2021, przez 9,5 GW w 2030, do 3,5 GW w 2045 roku. Nieco wolniej miałoby przebiegać odejście od węgla brunatnego: z 7,6 GW w 2021 roku, przez 7,0 w 2030, do 0,9 GW w 2045 roku.
Co z fotowoltaiką i wiatrakami?
Co ciekawe, w proponowanym miksie energetycznym nie pozostawiono wiele miejsca na fotowoltaikę, na którą – w postaci rozproszonych mikroinstalacji – ochoczo decydują się Polacy. Według założeń scenariusza, zwanego strategicznym, PV osiągnie 3,1 GW mocy zainstalowanej w roku 2025 i pozostanie na tym poziomie do… 2035 roku. Dopiero później sektor miałby czekać wzrost: do 8,1 GW w 2040 roku i 12,2 GW w 2045.
Czytaj także: 10 GW z OZE w Polsce. Więcej niż elektrownie Bełchatów, Turów i Opole razem wzięte
Jak zauważono w omówieniu na łamach „Wysokiego Napięcia„, fotowoltaika ma szansę osiągnąć 3,1 GW mocy zainstalowanej już w tym roku. Ponadto portal cytuje jedną z osób odpowiedzialnych za system energetyczny kraju: według niej obecny stan sieci nie pozwoli na instalację większej ilości źródeł. W takim scenariuszu „nadliczbowe” instalacje mogłyby częściej wyłączać się automatycznie w ciągu dnia, co zmniejszyłoby opłacalność inwestycji.
W scenariuszu preferowanym przez autorów rządowego dokumentu zakłada się także m.in. stopniowy spadek ilości energii wytwarzanej w lądowych farmach wiatrowych, przy wzroście energii z farm morskich. Te drugie to jednak z reguły duże inwestycje, realizowane najprawdopodobniej przez koncerny państwowe.
_
Ze szczegółami projektu ministerstwa można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Shutterstock/engel.ac