Rząd zaakceptował projekt zmian w ustawie o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz niektórych innych ustaw. Jednym z elementów propozycji jest utworzenie Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, która stanowiłaby katalog źródeł ciepła w Polsce. Teraz propozycją zajmie się Sejm.
Według projektu utworzona ma zostać Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB), stanowiąca informatyczne narzędzie do identyfikowania źródeł niskiej emisji. System umożliwi zbieranie danych m.in. na temat stanu energetycznego budynków, informacji o formach pomocy publicznej (dotacjach, preferencyjnych kredytach) przyznanych na termomodernizację lub wymianie kotłów w budynkach. [O pracach nad projektem informowaliśmy wcześniej tutaj.]
Kryterium wpisu budynku do systemu ma być moc źródła, niezależnie od tego, czy użytkuje go osoba prywatna, czy przedsiębiorca. CEEB obejmie więc budynki mieszkalne, a także budynki użyteczności publicznej, w tym małe lokalne ciepłownie czy małe zakłady produkcyjne. Według aktualnych założeń w systemie znajdą się budynki o nominalnej mocy cieplnej nieprzekraczającej 1MW.
Ministerstwo Klimatu, w którym powstał projekt, zakłada, że inwentaryzacja obejmie ok. 5-6 mln budynków, weryfikowanych w tempie 500 tys. budynków rocznie.
Inwentaryzację, przeprowadzoną przez odpowiednich urzędników, poprzedzić ma składanie deklaracji pisemnych dotyczących źródeł ciepła i spalania. Te miałyby trafić do burmistrzów, wójtów i prezydentów miast do końca 2021 roku. Następnie zostaną wprowadzone do CEEB.
_
Zdjęcie: Shutterstock/canon_photographer