Zakład Swiss Krono z Żar nie będzie mógł już spalać pyłu drzewnego – a przynajmniej taką nadzieję mają aktywiści. Decyzja marszałek województwa prostuje błąd lubuskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Mieszkańcy boją się jednak, że to nie koniec walki o czyste powietrze w ich mieście.
Swiss Krono to firma zajmująca się przetwarzaniem drewna – głównie na panele, które można znaleźć w wielu sklepach z materiałami budowlanymi i wykończeniowymi. Podobnie jak inne przedsiębiorstwa z tej branży (na przykład mielecki Kronospan) jest oskarżana przez ekologów o negatywny wpływ na środowisko. Chodzi między innymi o pyły i opary wydobywające się z fabryk oraz dym ze spalania odpadów powstałych w czasie produkcji.
I to właśnie nich dotyczy decyzja władz z początku miesiąca. Przez nią pył, będący pozostałością po wytwarzaniu paneli, nie będzie już mógł być spalany przez zakład. Wcześniej działo się tak bez przeszkód, dzięki decyzji Urzędu Marszałkowskiego popareją wcześniejszą opinią Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Teraz marszałek Elżbieta Polak zmieniła klasyfikację pyłu. We wcześniejszej decyzji był on „produktem ubocznym”. Teraz jest nazywany „odpadem”, i jako taki nie może być spalany. Dzięki temu do pieców nie będą dostawać się zarówno pyły pochodzące z „czystego” drewna, jak i tego zanieczyszczonego substancjami chemicznymi czy klejami.
Stało się tak po dwukrotnej kontroli Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska nad lokalnym WIOS-iem. Wskazał on, że lubuscy urzędnicy nie mieli prawa, by zezwolić na spalanie pyłów. Nie oznacza tojednak, że fabryka natychmiast przestanie pozbywać się go w ten sposób. Urząd zezwolił na sześciomiesięczny okres tak zwanej „karencji”, który Swiss Krono ma wykorzystać na znalezienie innej metody utylizacji spalanych teraz odpadów.
– Nie rozumiemy, dlaczego marszałek na to zezwoliła. Nas zadowalałaby decyzja o niezwłocznym zaprzestaniu spalania pyłu. Zakład nie ma instalacji, które byłyby do tego przystosowane – mówi Remigiusz Krajniak z Lubuskiego Alarmu Smogowego. – Swiss Krono i tak się od tego odwoła, sprawa może ciągnąć się latami. – komentuje aktywista, który mimo to uważa decyzję władz za ruch w dobrą stronę.
Na początku zeszłego roku prezes spółki został ukarany za zanieczyszczanie powietrza w Żarach. Wyrok sądu mówił o karze zaledwie pięciu tysięcy złotych – najwyższej przewidzianej przez polskie prawo. Działacze oskarżają zakład o zanieczyszczanie atmosfery wieloma niebezpiecznymi substancjami, między innymi formaldehydem, którego dopuszczalne poziomy w mieście bywają wielokrotnie przekraczane. Mieszkańcy wspominają o nieprzyjemnym zapachu unoszącym się w mieście i białym pyle, który często pokrywa parapety i karoserie samochodów. Według aktywistów ma on pochodzić właśnie z fabryki Swiss Krono.
Źródło zdjęcia: Shutterstock / 1000 Word Photos