W ciągu ostatnich tygodni przez Europę przechodzi fala upałów. Również w Polsce przez wiele dni temperatura powietrza w cieniu prawie wszędzie przekraczała 30 stopni, bardzo ciepłe były też noce. Jasne, nie było aż tak źle jak w Portugalii czy na południu Hiszpanii, ale i tak ciężko się w takich warunkach żyje.
Chwilowo mieliśmy lekkie ochłodzenie, ale bardzo gorące dni właśnie wróciły.
Fale upałów są śmiertelnie niebezpieczne
Nawet najczystsze powietrze trudno uznać za bezpieczne dla naszego zdrowia i życia, jeśli jego temperatura przekracza 30 °C, a tym bardziej 35 °C. Narażenie na zbyt wysokie temperatury to śmiertelnie poważny (dosłownie!) problem z dziedziny zdrowia publicznego.
W przeciwieństwie do powodzi lub cyklonów, a podobnie jak w przypadku epizodów smogowych, upały są bowiem zabójcą może mało efektownym, ale bardzo efektywnym.
Na przykład, szacuje się że fala upałów z 2003 roku zabiła w Europie kiladziesiąt tysięcy osób (wszystkich nadmiarowych zgonów w lecie 2003 było na naszym kontynencie ok. 70 tys.).
Z kolei pięciodniowy epizod wysokich temperatur w Chicago w roku 1995 pochłonął około siedemset ofiar.
Szczególnie narażone są osoby starsze, niemowlęta i małe dzieci, osoby o niskim statusie ekonomicznym, osoby otyłe, przewlekle chore i pracujące na zewnątrz (albo w zamkniętej kabinie: głośna sprawa sprzed paru dni, dotycząca warunków pracy operatorów dźwigów budowlanych).
Dane ze stanów Zjednoczonych pokazują że ryzyko zgonu z powodu przegrzania jest stosunkowo duże w przypadku dzieci do lat czterech, znacząco spada powyżej piątego roku życia, najniższe jest w grupie wiekowej 15-19 lat, po czym systematycznie rośnie z wiekiem (Rysunek 1.).
Część zgonów wiąże się z pozostawieniem dziecka w zamkniętym samochodzie.
Niestety, wiele osób nie ma się gdzie schronić przed upałem: nie każdy ma w mieszkaniu klimatyzację. A przecież w przypadku wysokich temperatur powietrza czynnikiem znacząco zmniejszającym ryzyko negatywnych skutków zdrowotnych, w tym zgonu, jest właśnie dostęp do klimatyzowanych pomieszczeń.
Bardzo ważne jest nie tylko to, z jaką temperaturą mamy do czynienia w dzień, ale i w nocy. Łatwiej nam przetrwać kolejny upalny dzień, jeśli w nocy jest (względnie) chłodno, i nasze mieszkanie ma szansę się ochłodzić, a nasz organizm odpocząć.
Oczywiście, liczy się nie tylko temperatura powietrza, ale i jego wilgotność, od której zależy efektywność chłodzenia naszego organizmu przez parowanie (dzięki któremu możemy w ogóle przeżyć w powietrzu o temperaturze powyżej 36 °C). Upał dokucza nam tym bardziej, i jest tym groźniejszy dla naszego zdrowia, im większa jest wilgotność powietrza:
Fale upałów a zanieczyszczenie powietrza
Wspomniałem wcześniej, że podobnie jak epizody smogowe, fale upałów zabijają ludzi bardzo skutecznie, choć zwykle media nie poświęcają tym zdarzeniom tyle uwagi co bardziej spektakularnym wypadkom i katastrofom.
Podobieństw między okresami bardzo wysokich temperatur a okresami bardzo wysokich stężeń zanieczyszczeń powietrza jest jednak więcej: podobne grupy osób szczególnie wrażliwych, apele o pozostanie w domu i unikanie aktywności fizycznej na zewnątrz, konieczność posiadania poprawiających jakość życia urządzeń (klimatyzatory lub oczyszczacze powietrza). A także przygnębiająca świadomość, że spacer czy nawet przebywanie w naszym własnym domu chwilowo nie jest dla nas bezpieczne, albo jest co najmniej niezbyt zdrowe.
Tyle jeśli chodzi o analogie. Jednak mamy też i bardziej bezpośrednie związki. Istnieją badania pokazujące, że podczas upałów wpływ różnych zanieczyszczeń powietrza, także pyłowych, na nasze zdrowie i życie jest silniejszy. Być może da się tę obserwację (choćby częściowo) wytłumaczyć po prostu tym, że osłabiony upałem organizm po prostu gorzej radzi sobie z kolejnym szkodliwym czynnikiem.
W czasie fal upałów często zdarzają się też wysokie stężenia ozonu, które również (niezależnie od temperatury) znacząco zwiększają ryzyko zgonu. Dlatego narażenie na ozon może mieć istotny wkład do całkowitej liczby zgonów obserwowanej w takcie fali upałów, choć wpływ temperatury jest zazwyczaj dominujący.
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej
Fale upałów towarzyszyły nam od zawsze. Niestety, w ostatnich latach jest ich coraz więcej. Trudno się temu dziwić, skoro jeden za drugim padają kolejne meteorologiczne rekordy w rodzaju „najcieplejszy czerwiec od początku pomiarów” (czyli np. gdzieś od połowy XIX w). Jedną z najbardziej oczywistych konsekwencji zmiany klimatu jest to, że – czy nam się to podoba, czy nie – w przyszłości fale upałów będą jeszcze częstsze, cięższe do zniesienia, i będą średnio trwały dłużej. W rezultacie, o ile się do tej niewesołej sytuacji nie przygotujemy, upały będą pochłaniały znacznie więcej ofiar niż obecnie. Także w Polsce.
A czy się przygotowujemy? I co w ogóle trzeba robić? Jak zwykle niewiele myśląc, postanowiłem sprawdzić co ma na ten temat do powiedzenia Ministerstwo Środowiska. Okazuje się, że bardzo pouczające rzeczy. Na poświęconej adaptacji do zmian klimatu stronie internetowej możemy przeczytać między innymi:
„Adaptacja zagospodarowania gruntami do przewidywanych zmian klimatu wymaga wyłączania coraz większych powierzchni spod zabudowy (…), a także zachowania na obszarach miejskich co najmniej trzydziestoprocentowego udziału terenów zieleni (łącznie z wodami) (…). Działania te mają na celu łagodzenie skutków zmian klimatu i ich czynników antropogenicznych, w tym m.in. łagodzenia skutków miejskiej wyspy ciepła w okresie wysokich temperatur powietrza, zanieczyszczenia, wodnej i wietrznej erozji gruntu.”
Jasne. W miejscach gdzie mamy niezacienione powierzchnie, zwłaszcza betonowe i asfaltowe, temperatura powietrza jest zwykle dużo wyższa niż na przykład w cieniu drzew w parku lub w lesie. Dobrze pokazują to choćby pomiary, które niedawno z dużym poświęceniem wykonał Tomek Borejza.
Niestety, chyba dla wszystkich jasne jest też (jak mawiają matematycy: „dowód przez ogląd”), że duże fragmenty polskich miast, szczególnie obecnie budowane osiedla mieszkaniowe to betonowe pustynie. W takich miejscach na próżno szukać nie tylko większych drzew, ale i w ogóle jakiegokolwiek cienia. A tam, gdzie drzewa były, często muszą ustąpić miejsca zabudowie, albo też są masowo wycinane z innych powodów. Dzieje się tak zwłaszcza po zmianach w prawie wprowadzonych przez min. Szyszkę, (słynne „Lex Szyszko”), a proces ten zapewne nasili się w wyniku niedawnych zmian w prawie, ochrzczonych „Lex Deweloper”. Ministerstwo Środowiska najwyraźniej zdaje sobie sprawę z tego stanu rzeczy, bo ze stoickim spokojem stwierdza:
„Proces zabudowy terenów zielonych będzie nadal postępował, o czym świadczy polityka przestrzenna gmin wyrażona w studium uwarunkowania i kierunków zagospodarowania przestrzennego.”
Wygląda więc na to, że w Polsce adaptacja do zmian(y) klimatu w dużej mierze realizowana jest (i niestety wciąż będzie) za pomocą pił spalinowych, kostki brukowej, betonu i asfaltu.
Literatura:
[1] Szacunki dla liczby ofiar fali upałów w Europie w roku 2003:
Robine, Jean-Marie, et al. „Death toll exceeded 70,000 in Europe during the summer of 2003.” Comptes rendus biologies 331.2 (2008): 171-178.
[2] Artykuł o fali upałów w Chicago z roku 1995:
https://www.press.uchicago.edu/Misc/Chicago/443213in.html
[3] Monografia Światowej Organizacji Zdrowia poświęcona falom upałów:
Heat-waves: risks and responses. Health and Global Environmental Change Series, No. 2. (2004)
http://www.euro.who.int/en/publications/abstracts/heat-waves-risks-and-responses
[4] Krótki i godny uwagi wywiad z Mike’iem McGeehinem, dyrektorem Environmental Hazards and Health Effects Program w amerykańskim Centers for Disease Control and Prevention :
https://www.scientificamerican.com/article/heat-wave-health/
[5] Wybrane publikacje pokazujące zależność siły wpływu zanieczyszczeń powietrza od temperatury:
Qian, Zhengmin, et al. „High temperatures enhanced acute mortality effects of ambient particle pollution in the “oven” city of Wuhan, China.” Environmental health perspectives 116.9 (2008): 1172.
https://search.proquest.com/docview/222632313/fulltextPDF/40C57A195C414F5BPQ/1?accountid=31630
Pinheiro, Samya de Lara Lins de, et al. „Isolated and synergistic effects of PM10 and average temperature on cardiovascular and respiratory mortality.” Revista de saude publica 48 (2014): 881-888.
http://www.scielo.br/scielo.php?pid=S0034-89102014000600881&script=sci_arttext
[6] Publikacje szacujące udział ozonu i temperatury w liczbie zgonów w czasie fali upałów w Europie z roku 2003:
Filleul, Laurent, et al. „The relation between temperature, ozone, and mortality in nine French cities during the heat wave of 2003.” Environmental Health Perspectives 114.9 (2006): 1344.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1570046/
Fischer, Paul H., Bert Brunekreef, and Erik Lebret. „Air pollution related deaths during the 2003 heat wave in the Netherlands.” Atmospheric environment 38.8 (2004): 1083-1085.
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1352231003010197
[7] Lista fal upałów od początku XX w:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_heat_waves
(z oczywistych powodów wymienione są głównie przypadki z USA, Wielkiej Brytanii i Australii)
[8] Zmiany temperatur na świecie od drugiej połowy XIX wieku:
https://climate.nasa.gov/vital-signs/global-temperature/
http://www.cru.uea.ac.uk/
[9] Forzieri, Giovanni, et al. „Increasing risk over time of weather-related hazards to the European population: a data-driven prognostic study.” The Lancet Planetary Health 1.5 (2017): e200-e208.
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2542519617300827
Patrz też:
https://www.thelancet.com/journals/lanplh/article/PIIS2542-51961730084-0/fulltext?code=lancet-site
[10] Strona Ministerstwa Środowiska poświęcona adaptacji do zmiany klimatu:
Fot. michael_swan/Flickr. Licencja: CC.