Specjaliści zbadali popiół z 18 losowo wybranych pieców. W niemal wszystkich próbkach wykryto pozostałości po spalaniu odpadów.
To wyniki badania zleconego przez Annę Pokiniewską, ekodoradczynię z tarnowskiego magistratu. Próbki popiołu z palenisk pobrała straż miejska, potem trafiły one do specjalistycznego laboratorium w Instytucie Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.
– Były tam odpady tapicerskie, organiczne, zszywki. – mówiła w Radiu Kraków Pokiniewska. Jak dodała, tak drobne zanieczyszczenia trudno wykryć „na oko”. Dlatego badania były potrzebne. – Jesteśmy zaskoczeni wynikami, bo we wszystkich gospodarstwach używano dobrej jakości węgla, a drewno miało prawidłową, dopuszczoną prawem wilgotność. – dodała.
Na 18 zbadanych próbek tylko w jednym przypadku jednoznacznie wykluczono palenie śmieciami. Badacze nie mieli wątpliwości, że w jedenastu z nich znajdowały się pozostałości po spalonych odpadach. Nie wykluczają też, że i w sześciu pozostałych przypadkach do pieca mogły trafić zabronione prawem materiały. Sprawą zajmie się teraz straż miejska, która może nałożyć na mieszkańców mandaty do 500 złotych.
To drugie takie badania, które przeprowadzono w Małopolsce. Wcześniej zabrzański Instytut zbadał próbki z Limanowej. I w tym przypadku wyniki były fatalne – na 20 próbek aż w osiemnastu przypadkach wykryto pozostałości spalonych odpadów.
Źródło zdjęcia: Shutterstock / Normunds Kaprano