Najwyższy szczyt Europy rocznie odwiedza około 5 milionów turystów. Francuskie władze chcą ograniczyć dostęp do Mont Blanc, żeby pomóc w ochronie górskiego środowiska i kurczących się lodowców.
„Dobrze, że martwimy się lasami deszczowymi Amazonii, ale nie możemy jednocześnie ignorować tego, co dzieje się na Mont Blanc” – napisał w liście do francuskiego rządu Jean-Marc Peillex, burmistrz górskiej miejscowości Saint-Gervais-les-Bains. Jego zdaniem nieograniczony dostęp dla turystów spowodował, że okolice najwyższego szczytu Europy są zaśmiecane. Jako przykład podał żołnierza brytyjskiej piechoty morskiej, który w ramach akcji charytatywnej wciągnął wioślarza treningowego na wysokość 4 809 m.n.p.m., ale nie miał siły z nim wracać. Porzucił więc sprzęt na górze.
Czytaj więcej: Zamknięte drogi i ewakuacja mieszkańców. Lodowiec na Mont Blanc się rozpada
Co więcej, turyści często nie zwracają uwagi na alerty bezpieczeństwa i wbrew nim wchodzą na Mont Blanc. A te będą coraz częstsze – również z powodu topnienia tamtejszych lodowców. „To niezaprzeczalny dowód na to, że globalne ocieplenie jest realne” – powiedział w ubiegłym tygodniu prezydent Francji Emmanuel Macron, schodząc z kurczącego się lodowca Mer de Glace (fr. Morze Lodu). Dodał, że walka o zachowanie bioróżnorodności i ochronę środowiska jest walką o „nasze przetrwanie”. „To największa bitwa, jaką musimy stoczyć w tym stuleciu” – zaznaczył.
Topnienie lodowca przyspieszyło w ciągu ostatnich 20 lat. Jak podaje „The Guardian” Mer de Glace stracił ponad 65 metrów głębokości i 300 metrów długości od 1996 roku.
W ubiegłym roku media donosiły, że coraz więcej ludzi wybiera się w Alpy, żeby zobaczyć lodowce, zanim znikną. “Jestem wdzięczna, że razem z moją 19-letnią córką możemy zobaczyć pozostałości po Mer de Glace. Następne pokolenie tego nie doświadczy” – mówiła cytowana przez dziennikarzy amerykańska turystka.
Na razie nie podano, ile osób dziennie będzie mogło wchodzić na Mont Blanc. Ustanowieniem limitów zajmie się niedawno powołany Francuski Urząd ds. Bioróżnorodności.
Zdjęcie: Chris Pelle/Shutterstock