Pierwszą gminą, która na ich wniosek zmusiła mieszkańca do wymiany zatruwającego sąsiedztwo „kopciucha” był Godów. Batalia toczyła się rok. Ten sukces zachęcił ich do podjęcia kolejnych spraw. Dzisiaj aktywiści antysmogowi związani z rybnicką Fundacją 360! prowadzą ich kilkadziesiąt w całej Polsce. Jak sami twierdzą zajmują się sprawami beznadziejnymi, gdy skandalicznemu zadymieniu towarzyszy bezradność i desperacja zatruwanych sąsiadów.
Wykorzystują do tego możliwości zawarte w Prawie ochrony środowiska, dotyczące administracyjnego przymuszenia do wymiany kotła, który nadmiernie oddziałuje na środowisko. .– To trudna i długotrwała ścieżka, ale można ją z powodzeniem stosować nawet tam, gdzie nie obowiązują uchwały antysmogowe. Do niedawna wszyscy, którzy palili byle czym w swoich byle jakich kotłach i uporczywie zatruwali sąsiadów czuli się bezkarni. Okazuje się jednak, że przy odrobinie determinacji można wykorzystać narzędzia prawne, by ich powstrzymać – mówi Janusz Piechoczek z Fundacji 360!
Prosty schemat
Schemat postępowania jest prosty. Najpierw zgłoszenie od zdesperowanych sąsiadów truciciela trafia do organizatorów akcji „Karny Kopciuch”. .– Właściciel nieruchomości, która zatruwa okolicę otrzymuje od współpracującej z „Karnym Kopciuchem” kancelarii adwokackiej wezwanie do zaniechania czynności wpływających negatywnie na środowisko i zakłócających prawo do życia w czystym środowisku. Do wezwania dołączony jest pakiet informacji. Adresat przeczyta, że dym z jego komina przeszkadza sąsiadom. Dowie się również, że na zmianę źródła ciepła można otrzymać dotację z Programu Czyste Powietrze. Niekiedy to wystarczy, by adresaci podjęli działania naprawcze – wyjaśnia Wacław Wrana, pomysłodawca akcji „Karny Kopciuch”.
Najtrudniejsze przypadki, czyli takie, które nie rokują poprawy a przy okazji są dobrze udokumentowane (zdjęcia, filmy kopcącego komina, gotowość udziału zgłaszających w charakterze świadków) trafiają do Fundacji 360! – Najpierw analizujemy każdy przypadek. Gdy sprawa nie budzi naszych wątpliwości składamy wniosek o wszczęcie postępowanie przez wójta, burmistrza, prezydenta lub starostę i dopuszczenie fundacji na prawach strony. Czasem takie postępowanie podejmowane jest niezwłocznie, czasem dopiero po zaskarżeniu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Cechuje nas wysoka skuteczność. Nie zdarzyło się, by rozpoczęta przez nas sprawa nie nabrała biegu – wyjaśnia Zdzisław Kuczma z Rybnickiego Alarmu Smogowego, który ściśle współpracuje z Fundacją 360! w akcji rugowania szczególnie uciążliwych kopciuchów.
Czytaj również: Są w stanie wziąć samochód na raty za 100 tys. zł. A nie są w stanie kupić pieca za dziesięciokrotnie mniejszą sumę
Fundacja 360: sprawy od Rybnika do Sztutowa
W ubiegłym roku Fundacja 360! wspólnie z organizatorami akcji „Karny Kopciuch” zainicjowała 21 takich spraw. Najwięcej, bo aż 10 toczy się w Rybniku. Wnioski o wszczęcie postępowania wobec szczególnie uciążliwych kopciuchów otrzymały też władze Sztutowa, Częstochowy, Katowic, Gdyni, Żor, Wodzisławia Śląskiego, Inowrocławia i Goczałkowic-Zdrój. Cały czas przygotowywane są kolejne wnioski.
Nie jest to narzędzie, które może mieć charakter masowy, bo każda sprawa wymaga dokładnego zbadania. Konieczne jest przeprowadzenie szeregu kontroli i analiz, zaangażowania wielu służb – urzędników, funkcjonariuszy straży miejskiej oraz zebrania stosownej dokumentacji. – To proces mocno angażujący prowadzących postępowanie, zasoby Fundacji 360!, ale także właścicieli kontrolowanej posesji. Zdarza się, że niektórzy nie czekając na finał kontroli decydują się na zmianę sposobu ogrzewania, by zakończyć całą sprawę i dać odetchnąć sąsiadom – dodaje Piechoczek.
Działania prowadzone przez aktywistów są częścią projektu „Przepisem w smog”. Projekt uzyskał wsparcie z programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy, finansowanego z Funduszy EOG. Pomysłodawcą i realizatorem działań projektowych jest Fundacja 360!
Twój sąsiad regularnie kopci z komina i zatruwa okolicę. Wyślij zgłoszenie na: https://www.karnykopciuch.pl/
Czytaj również: Śląskie kopciuchy nielegalne. Drony już latają nad Rybnikiem
–
Zdjęcie tytułowe: Joanna Urbaniec