Najnowsze badania wskazują, że liczba gatunków morskich żyjących w pobliżu równika systematycznie się zmniejsza. Lokalny zanik bioróżnorodności ma najprawdopodobniej związek ze wzrostem średnich temperatur w regionie. Potwierdza to wcześniejsze prognozy na temat skutków zmiany klimatu.
Naukowcy z australijskich uczelni University of Auckland, USC University i University of Queensland oraz rządowej agencji CSIRO przeanalizowali dane na temat rozmieszczenia blisko 50 tys. gatunków morskich od 1955 roku. Celem badań była ocena wpływu zmian klimatycznych na bioróżnorodność na różnych szerokościach geograficznych.
Wyniki ich badań opublikowano w „Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America” (PNAS).
Czytaj także: Niedźwiedzie polarne coraz częściej krzyżują się z grizli
Okazuje się, że w miejscach, gdzie roczna średnia temperatura wód powierzchniowych przekroczyła 20 st. Celsjusza, zaobserwowano albo spadek, albo utrzymanie poziomu bioróżnorodności. Zdaniem badaczy „znikanie” poszczególnych gatunków oznacza, że najprawdopodobniej przemieściły się ku chłodniejszym wodom.
„Chociaż liczba gatunków bentosowych (organizmów przyczepionych do dna morskiego, takich jak korale, ostrygi i wodorosty) w rzeczywistości nie zmniejszyła się w pobliżu równika, liczba swobodnie pływających gatunków pelagicznych (takich jak ryby) znacznie spadła w latach 1965–1985 i nadal zmniejszała się do 2010 roku” – powiedział w oświadczeniu prof. David Schoeman, współautor badania. Potwierdza to podejrzenia, które badacze wysuwali w jednym w jednym z wcześniejszych artykułów.
Lokalny zanik bioróżnorodności nie oznacza wymierania „brakujących” gatunków. Najprawdopodobniej przesuwają się one ku wodom chłodniejszym, co badacze określają mianem tropikalizacji strefy podzwrotnikowej. Zmiana ta może jednak wpływać na tamtejsze gatunki, przyczyniając się do spadku ich populacji i przekształcając cały ekosystem.
_
Z wynikami przytoczonych badań można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie: Shutterstock/Atthapol Saita