Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował na konferencji prasowej założenia tzw. „tarczy solidarnościowej”. Według rządzących podwyżki cen energii elektrycznej mają być mniej odczuwalne, a obywatele będą zachęceni do oszczędzania energii. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.
Nowa rządowa propozycja, o której już wcześniej wspominał prezes PiS Jarosław Kaczyński dotyczy gwarantowanej ceny prądu na rok 2023. Opiera się na trzech filarach.
- Wszystkie polskie gospodarstwa będą miały zagwarantowaną cenę prądu w 2023 r., na poziomie cen z roku obecnego. Średnio będzie to 0,75 zł brutto za kWh. Obowiązuje jednak limit zużycia – 2000 kWh w skali roku.
- Podwyższony do 2600 kWh limit zużycia będzie obowiązywał dla rodzin wielodzietnych. Dokładnie chodzi o rodziny posiadające trójkę lub więcej dzieci. Do tego obejmie gospodarstwa rolnicze oraz osoby z niepełnosprawnościami
- Dodatkowa obniżka o 10 proc. rocznego rachunku ma obowiązywać dla gospodarstw, które obniżą zużycie o 10 proc.
Wszystkie gospodarstwa domowe, bez wyjątku, będą miały gwarantowaną cenę prądu do 2 tys. kWh rocznie. To w porównaniu do tego, co oferują firmy energetyczne, oszczędności nawet na poziomie 150 zł miesięcznie – przekonywał premier podczas konferencji prasowej. Uprawnieniem do zniżek ma być Karta Dużej Rodziny oraz dokument poświadczający o niepełnosprawności. Szef rządu chce także, aby od 1 października cała administracja publiczna była zobowiązana do ograniczenia zużycia prądu o 10 proc.
Mateusz Morawiecki wspomniał o wsparciu dla gospodarstw, które ogrzewają się energią elektryczną. Miałby to być punktowo kierowany dodatek energetyczny na wzór dodatku do węgla czy pelletu drzewnego. Nie podał jednak, żadnych szczegółów dotyczących wysokości takiego wsparcia.
Gwarantowana cena prądu: nawet milion gospodarstw na lodzie
Do przedstawionych propozycji odniósł się Polski Alarm Smogowy. PAS szacuje, że jeśli rząd nie uwzględni wspomnianej grupy w nowych przepisach, to w dramatycznej sytuacji może znaleźć się nawet milion gospodarstw domowych wykorzystujących energię elektryczną do ogrzewania. – Według danych GUS w 2018 roku 5,1 proc. czyli ponad 740 tysięcy gospodarstw domowych stosowało energię elektryczną w celach grzewczych. Dodatkowo w ostatnich latach bardzo wzrosło wykorzystanie pomp ciepła do ogrzewania domów. W Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków zarejestrowano już blisko 260 tysięcy takich źródeł – mówi w rozmowie ze SmogLabem Andrzej Guła z PAS.
Kto w Polsce ogrzewa się prądem? Chodzi m.in. o sytuację, gdy do ogrzewania wykorzystuje się np. stary piec kaflowy przekształcony w piec akumulacyjny na energię elektryczną. Rozwiązanie polega na tym, że zamiast węgla w piecu znajduje się grzałka. Prąd pobierany jest zazwyczaj w nocy, gdy taryfy są korzystniejsze. Następnie ciepło oddawane jest stopniowo w ciągu dnia, zapewniając optymalną temperaturę.
Samo ogrzanie prądem 65 m2 mieszkania w kamienicy może pochłonąć rocznie nawet 5000 kWh. Ten sposób wytwarzania ciepła często wykorzystują osoby starsze, na przykład emeryci.
Andrzej Guła, Polski Alarm Smogowy
– Wygląda na to, że rząd nie ma gotowej koncepcji na to, jak wesprzeć gospodarstwa domowe, które ogrzewają się energią elektryczną. Dotknie to setek tysięcy gospodarstw w całej Polsce. Zagrożony jest także program Czyste Powietrze – alarmuje Andrzej Guła. Trzeba także pamiętać o gospodarstwach korzystających z coraz popularniejszych pomp ciepła. One także polegają na energii elektrycznej. Szacunkowe zużycie energii elektrycznej kształtuje się na poziomie 5000 kWh rocznie. – Wygląda na to, że po dodatku węglowym, który stworzył gigantyczne zamieszanie legislacyjne i biurokratyczne, rząd przygotował kolejny nieprzemyślany projekt – komentuje przedstawiciel PAS.
Będzie apel do premiera
Zdaniem premiera „koszt wszystkich instrumentów wsparcia w obszarze energii elektrycznej dla gospodarstw domowych oraz dla przedsiębiorstw energochłonnych przekracza 30 mld zł”.
Polski Alarm Smogowy zapowiada apel do premiera w sprawie wsparcia osób ogrzewających domy energią elektryczną. – Będziemy domagać się od rządu i premiera Morawieckiego, aby objąć ochroną gospodarstwa domowe polegające na tego typu źródłach energii – dowiadujemy się w PAS.
Według informacji zaprezentowanych na konferencji prace nad konkretnymi zapisami ustawy mają ruszyć w przyszłym tygodniu.
Zdjęcie tytułowe: Kancelaria premiera
Czytaj także: Świętokrzyskie rozmnożyło kopciuchy i wyrobiło 240 proc. normy. Śląsk zgłasza się po miliardy