Udostępnij

Huk, panika i szok w środku zimy. Zwierzęta w starciu z Sylwestrem

30.12.2025

Dla wielu osób wciąż nie ma lepszego widoku w sylwestra niż miasto rozświetlone przez dziesiątki odpalanych fajerwerków. Szczególnie widać to w dużych miastach naszego kraju, choć również tam od kilku lat widać zmiany. Coraz więcej samorządów, także mniejszych, rezygnuje z sylwestrowych pokazów. Głównym powodem jest dobrostan zwierząt domowych, ale w grę wchodzi również dzika przyroda. W górach szoku doświadczają niedźwiedzie, w innych regionach Polski – ptaki.

W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia, gdy witamy Nowy Rok, w wielu miejscach Polski rozgrywa się dramat, którego niewielu z nas dostrzega. Psy i koty doświadczają głębokiego strachu, silnego stresu i poczucia braku możliwości ucieczki. To efekt fajerwerków i sztucznych ogni, które odpalamy, by hucznie świętować. Jednak nie tylko zwierzęta domowe na tym cierpią – choć w ich przypadku możemy próbować je odpowiednio przygotować. Znacznie gorzej jest z dziką przyrodą.

Najbardziej dotknięte są ptaki, które są znacznie bardziej wrażliwe na nagłe wybuchy hałasu, niż ssaki, takie jak jelenie czy sarny. Nawet one jednak przeżywają dramat, jeśli znajdą się w zasięgu hałasu generowanego przez fajerwerki.

Cierpią nie tylko psy

Noworoczne powitania – z błyskami i hukiem – stały się tradycją ostatnich dekad. Od kilku lat wywołują jednak coraz ostrzejszą debatę. Najczęściej mówi się o zwierzętach domowych, zwłaszcza psach. Te bardzo źle znoszą wystrzały petard i fajerwerków. Ich słuch jest znacznie czulszy niż ludzki, dlatego hałas wybuchów odbierają o wiele intensywniej.

Dźwięki eksplozji i trzasków bywają dla zwierząt nie tylko nieprzyjemne, ale wręcz przerażające. Skutki to nie tylko strach i stres – mogą pojawić się wymioty, biegunka, brak apetytu, a nawet długotrwałe zaburzenia zachowania.

O ile psy – jako zwierzęta w pewnym stopniu przystosowane do życia w świecie sztucznych dźwięków (ruch uliczny, muzyka, odgłosy maszyn) – zwykle są w stanie to przetrwać, o tyle sytuacja dzikich zwierząt jest znacznie gorsza. Najgorzej mają ptaki.

Niebezpieczny czas dla ptaków

Hałas od lat uznawany jest przez naukowców za formę zanieczyszczenia środowiska – na równi ze smogiem czy skażeniem wód. Sztuczne dźwięki wytrącają zwierzęta z naturalnego rytmu życia. Najbardziej cierpią gatunki wrażliwe na hałas, które w panice ze względu na sposób poruszania się i życia w stadach, mogą po prostu zginąć. Dla ptaków w sylwestrową noc nie ma bezpiecznych miejsc.

– Rzeczywiście, trudno liczyć na to, że fajerwerki znikną z naszej kultury z dnia na dzień. Ale warto pamiętać, że z punktu widzenia ptaków – i szerzej: dzikich zwierząt – nie ma czegoś takiego jak „bezpieczne” miejsce na pokaz pirotechniczny – mówi dla SmogLabu dr hab. Piotr Tryjanowski, prof. Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Szok w środku zimy

Istnieje wiele prac naukowych opisujących, jak hałas wywołany przez fajerwerki szkodzi ptakom. Zoolog wskazuje m.in. na rok 2023, kiedy opublikowano aż trzy badania poświęcone temu problemowi. Kluczowe jest nie tylko samo natężenie dźwięku, lecz także moment jego występowania.

Sylwester przypada zimą – w okresie ogromnego napięcia energetycznego u ptaków. Każda niepotrzebna strata energii może skończyć się dla nawet śmiercią. Zwierzęta muszą oszczędzać siły i przetrwać do wiosny. Nagły hałas oznacza wyczerpanie. Gwałtowne wybuchy powodują masowe zrywanie się ptaków do lotu bez względu na porę dnia. Najgorzej jest nocą.

– Ptaki reagują na nagłe, głośne wybuchy wyjątkowo silnym stresem: startują w panice, zwłaszcza w nocy, kiedy ich zmysły nie są przygotowane na takie manewry. Te nagłe nocne loty mogą kończyć się kolizjami z budynkami, liniami energetycznymi albo po prostu wyczerpaniem. Zjawisko jest dobrze udokumentowane zarówno u gatunków miejskich, jak i u ptaków z terenów rolniczych, a nawet morskich – tłumaczy poznański zoolog.

A może jakaś alternatywa?

Choć coraz więcej ośrodków miejskich w Polsce rezygnuje z pokazów sztucznych ogni, to problem istnieje nadal. Wciąż wiele miast tego typu eventy organizuje. Pojawia się więc pytanie: Czy jest jakaś alternatywna? Może wybór miejsca? Przenieść pokazy do ścisłego centrum miasta, a więc z dala od siedlisk dzikiej przyrody?

– Pomysł, by „przenieść” fajerwerki do centrum miasta lub na środek wsi, nie rozwiązuje problemu. Miasta są pełne ptaków zimujących — od gawronów i kawek po kosy, mazurki czy gołębie, które również są zwierzętami odczuwającymi stres, niezależnie od naszej sympatii lub antypatii do nich. Z kolei tereny wiejskie to mapy niewidzialnych siedlisk: stodoły, aleje drzew, zadrzewienia śródpolne, małe zagajniki. One nie znikają tylko dlatego, że my ich na co dzień nie zauważamy – odpowiada prof. Tryjanowski.

Aktywność ptaków zwiększa się aż tysiąckrotnie w czasie sylwestrowej nocy. Nie ma więc alternatywy, bo zasięg sztucznych ogni dla ptaków to około 5 km. Najgorzej mają właśnie te z nich, które żyją w miastach, w ich sąsiedztwie i na ternach wiejskich. Kruki, kaczki, czy mewy, ale lista jest oczywiście dłuższa.

– Mówiąc krótko: „odpowiednio wybrane miejsce” w praktyce nie istnieje, bo dźwięk i światło fajerwerków rozchodzą się daleko — a ptaki nie mają możliwości wcześniejszego przygotowania się czy uniknięcia zagrożenia – dodaje Tryjanowski.

Niestety, złoty środek jest tylko jeden

Czy istnieje więc złoty środek, by pogodzić interes ludzi i zwierząt?

– Złoty środek? Jest, choć nie wszystkim się spodoba – odpowiada zoolog. I wskazuje, że jedyny sposób to:

– Odejście od pirotechniki na rzecz cichych i kontrolowanych form świętowania, takich jak pokazy laserów, mapping czy iluminacje. Nie wywołują one masowych, nocnych ucieczek stad, a efekt dla ludzi pozostaje widowiskowy. W miejscach, gdzie takie zmiany wprowadzono, ptaki reagują znacznie spokojniej, a zimowiska nie są co roku „przewracane do góry nogami”.

Sylwester odbywa się tylko raz w roku, więc raczej nie powinniśmy płakać za pokazami z udziałem fajerwerków. Prof. Tryjanowski zwraca uwagę na kwestię uczenia świadomości, że dla nas to jest zabawa, ale nie dla zwierząt:

– Nie chodzi o to, żeby kogokolwiek moralizować, raczej o uświadomienie, że efekt kilkunastu minut zabawy bywa dla ptaków tym, czym dla nas byłby alarm przeciwlotniczy w środku nocy. Jeśli możemy uniknąć tego kosztu, warto to zrobić.

Na koniec warto dodać, że fajerwerki nie są szkodliwe wyłącznie dla zwierząt. My też też możemy ucierpieć i wcale nie chodzi tu o wypadki w czasie używania petard. Masowe pokazy oznaczają nagłą emisję pyłów zawieszonych. W noc sylwestrową ich stężenie w miastach potrafi wzrosnąć o kilkaset, a nawet kilka tysięcy procent w ciągu jednej godziny – zwłaszcza przy bezwietrznej, wyżowej pogodzie.

Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Romix Image

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.