Ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym wykazują systematyczny spadek i obecnie oscylują w okolicach wartości z połowy 2021 roku. Ten trend jest efektem szybkiego wzrostu udziału źródeł odnawialnych, które stanowią najlepszą odpowiedź na wysokie ceny energii.
Niewiele tematów rozpala publiczną debatę tak, jak prognozowane ceny prądu na 2024 rok i widmo podwyżek. Zauważył to sam rząd i rękami ministerstwa klimatu i środowiska próbuje łagodzić potencjalny wzrost cen. Tymczasem w ostatnich latach obserwujemy spadek cen hurtowych energii elektrycznej. To z kolei jest korzystne dla konsumentów.
Zjawisko nie jest przypadkowe i ma związek z różnymi czynnikami. Wśród nich znajdziemy na przykład rozwój technologii czy zmiany regulacyjne. Jednym z kluczowych czynników wpływających na kształtowanie się cen jest udział źródeł odnawialnych w produkcji energii. Ich rosnąca popularność i konkurencyjność cenowa sprawiają, że stają się one coraz ważniejszym elementem rynku energetycznego.
– Jeśli popatrzymy na ceny hurtowe energii elektrycznej, to one systematycznie spadają. Obecnie znajdują się mniej więcej na poziomie wartości z połowy 2021 roku. Należy się spodziewać, że jeśli nie dojdzie do jakichś kolejnych dramatycznych zmian na rynku gazu, ten trend się utrzyma. W szczególności, że dość szybko wzrasta nam udział źródeł odnawialnych, co jest najlepszą receptą na wysokie ceny energii w hurcie – stwierdziła Monika Morawiecka, senior advisor w think-tanku RAP (Regulatory Assistance Project – red.).
Rozwój cen w gospodarce jest często wynikiem skomplikowanych interakcji między różnymi segmentami rynku. W przypadku cen detalicznych ich dynamika jest często zależna od cen hurtowych, które mogą być bardziej wrażliwe na globalne i lokalne czynniki ekonomiczne. W ostatnim czasie zauważalne były znaczące zmiany cen w wielu sektorach, co miało bezpośredni wpływ na kieszenie konsumentów.
Cena energii wzrośnie? Rząd odpowiada na zapowiadane podwyżki
Ceny detaliczne reagują z około rocznym opóźnieniem na sytuację na rynku hurtowym, zatem nadal są wysokie. A właściwie byłyby wysokie, gdyby nie działania osłonowe wprowadzone przez rząd (tzw. „mrożenie cen”). Zamrożone ceny obowiązują do końca czerwca tego roku i jeżeli nie będzie dalszych interwencji, to w okresie lipiec – grudzień 2024 należałoby się spodziewać podwyżek rachunków o kilkadziesiąt procent.
Wobec widma rosnących cen energii elektrycznej rząd podjął decyzję o wprowadzeniu interwencji. Ma ona na celu ochronę konsumentów przed wysokimi kosztami. Jednakże ta interwencja, choć ma swoje plusy, niesie ze sobą pewne kontrowersje i długoterminowe konsekwencje dla rynku energetycznego.
– Od stycznia 2025 obowiązywałyby nowe taryfy, które bazowałyby już na obniżonych cenach hurtowych z tego roku. To oznacza, że byłaby przestrzeń na znaczną obniżkę cen prądu. Ten fakt należy podkreślać – obecnie mówimy jedynie o okresie półrocznym, w którym obowiązywałyby wyższe ceny, gdyby rząd nie wprowadził interwencji.
Zapowiedziana przez rząd interwencja – czyli dalsze mrożenie cen od lipca 2024, choć z nieco wyższymi cenami, oraz wprowadzenie bonów energetycznych – jest z jednej strony krokiem w dobrym kierunku (bony uzależnione od dochodu to wsparcie najbardziej potrzebujących). Z drugiej strony utrzymuje przez dłuższy okres pewną fikcję cenową na rynku energii – stwierdziła ekspertka zapytana przez SmogLab.
Dynamiczne taryfy od sierpnia
Rozważając kwestie związane z rynkiem energii elektrycznej, nie można przeoczyć kluczowego elementu. Jest nim właściwa wycena. Ma ona bezpośredni wpływ nie tylko na koszty produkcji, ale również na rachunki za prąd płacone przez konsumentów. Wzrost cen energii może znacząco obciążać budżety gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Zwłaszcza w okresach zimowych lub letnich, gdy zapotrzebowanie na energię jest wyższe. W tym kontekście pojawiła się idea wsparcia w formie jednorazowych świadczeń, które miałoby na celu ulżenie obciążonym rachunkami za energię gospodarstwom domowym. Tego rodzaju wsparcie, przewidziane przez przepisy o tzw. „bonie energetycznym”, ma na celu złagodzenie skutków wzrostu cen energii dla najbardziej potrzebujących.
– Moim zdaniem bardzo ważna jest prawidłowa wycena energii elektrycznej. Wsparcie powinno być celowane i wypłacane w formie jednorazowych świadczeń – właśnie jak to przewidują przepisy o bonie energetycznym – tłumaczy Morawiecka.
Tymczasem do sierpnia dostawcy energii elektrycznej będą musieli zaproponować klientom taryfy dynamiczne. – Dla użytkowników pomp ciepła mogą one być szczególnie korzystne. Jednakże można mieć wrażenie, że informacje o korzyściach tych taryf i ich warunkach są zbyt mało rozpowszechniane. Są one korzystne dla osób, które mogą kontrolować swoje zużycie energii. Zalecam również rozważenie hybrydowej taryfy dynamicznej, która oferuje pewne zabezpieczenie przed ekstremalnie wysokimi cenami – stwierdza ekspertka.
„Technologia pozwalająca obniżyć emisję i poprawić jakość powietrza”
Pompy ciepła stanowią jeden z ważnych elementów transformacji energetycznej i odgrywają dużą rolę w dekarbonizacji systemu elektroenergetycznego. W Unii Europejskiej obserwujemy dynamiczne zmiany regulacyjne, które istotnie wpłyną na branżę pomp ciepła. Do roku 2030 wszystkie nowo budowane budynki będą musiały spełniać standard “zeroemisyjnych budynków” (ZEB). Oznacza to, że będą produkować tyle energii, ile zużywają. Unia Europejska planuje również wycofanie wsparcia finansowego dla instalacji kotłów opalanych paliwami kopalnymi już od początku 2025 roku. To ważny krok w kierunku ograniczenia emisji CO2 i promowania bardziej ekologicznych źródeł ciepła.
– Pompy ciepła, nie tylko dla RAP, ale także dla bardzo wielu uznanych ośrodków analitycznych, jak m.in. Międzynarodowa Agencja Energii, to najważniejsza technologia pozwalająca obniżyć emisje CO2 w budynkach. A w warunkach polskich – także poprawić jakość powietrza. W zasadzie nie ma lepszej technologii grzewczej tam, gdzie nie dochodzi sieć ciepłownicza. Im szybciej ten jednoznaczny komunikat dotrze do społeczeństwa, tym lepiej – stwierdziła ekspertka.
Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje, że do 2050 roku pompy ciepła będą dostarczać około 65 proc. energii potrzebnej do ogrzewania w krajach rozwiniętych. Kluczowe jest odpowiednie planowanie ich implementacji w dużym zakresie, aby gwarantować komfort termiczny dla użytkowników przy rozsądnych kosztach i bez szkodliwego wpływu na infrastrukturę energetyczną.
Spójność polityk publicznych kluczowym elementem
– Dlatego wszystkie elementy tego ekosystemu muszą ze sobą współgrać: spójna i kompleksowa komunikacja, programy dotacyjne kładące nacisk na efektywność energetyczną w budynkach i pompy ciepła „inteligentne” i o wysokim standardzie technicznym oraz dostosowane do elastycznych pomp ciepła taryfy na energię elektryczną. I oczywiście – jak najszybsze wycofanie dotacji do samodzielnych kotłów gazowych. Spójność polityk publicznych jest tutaj kluczowa, aby dać odbiorcom przewidywalność co do tego, jakie wybory energetyczne będą w przyszłości najkorzystniejsze i dlaczego. Pompy ciepła są w tym aspekcie bezkonkurencyjne – odpowiedziała ekspertka.
Pompy ciepła mają ogromny potencjał w przyszłości energii odnawialnej, zwłaszcza w sektorze ogrzewania w krajach rozwiniętych. Wsparcie dla tego sektora powinno iść w parze z wycofywaniem dotacji dla tradycyjnych kotłów gazowych, a to potencjalnie może przyspieszyć przejście na bardziej zrównoważone źródła energii. Współpraca pomiędzy sektorem publicznym a prywatnym oraz przewidywalność polityk energetycznych są kluczowe dla sukcesu tej transformacji.
Zdecydowane działania w tym obszarze mogą przynieść korzyści zarówno dla środowiska, jak i dla użytkowników, zapewniając komfort termiczny przy jednoczesnym obniżeniu kosztów i zwiększeniu efektywności energetycznej.
- Czytaj także: Od lipca wzrosną ceny prądu? Ministerstwo uspokaja, ale wciąż brakuje specjalnej taryfy
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/David Calvert