Udostępnij

Jak Warszawa przygotowuje się na skutki zmiany klimatu?

03.04.2019

Warszawa konsultowała niedawno miejski plan adaptacji do zmiany klimatu. To miały być kolejne rutynowe konsultacje, ale stało się inaczej: pojawili się na nich aktywiści z „Extinction Rebellion”.

Jak Państwo doskonale wiecie, zmiana klimatu nie jest bynajmniej jakimś mglistym, odległym zagrożeniem. Przeciwnie, dotyka nas już teraz.

Co nam grozi?

Tu nigdy dość przypominania, zarówno innym, jak i sobie: na przykład gwałtowne opady powodujące podtopienia i wezbrania lokalnych rzek, ale też i regularne powodzie. Huraganowe wiatry, dewastujące budynki, infrastrukturę i drzewa.

Z drugiej strony susze, niszczące uprawy, lasy i zieleń w miastach. A przede wszystkim wysokie temperatury powietrza, w większych miejscowościach dodatkowo podwyższone przez zjawisko miejskiej wyspy ciepła.

Tak, jasne, wszystko to zdarzało się też i do tej pory. Tyle że teraz takie zdarzenia będą częstsze i bardziej intensywne, a przez to bardziej dotkliwe. Przed zmianą klimatu niestety nie uciekniemy, w każdym razie przesadnie bym na to nie liczył. Należy więc zawczasu

przygotować się na nieuchronne

Pozwoli to nie tyle uniknąć, co raczej zmniejszyć straty materialne, a co znacznie ważniejsze, dewastujący wpływu zmiany klimatu na zdrowie i życie ludzkie. Tak, także życie, bo coraz większą liczbę zgonów każdego roku będzie powodowała pogoda – znacząco różna niż ta, z jaką mieliśmy do czynienia do tej pory. Na całym świecie miasta opracowują więc

plany adaptacji do zmiany klimatu

Takie plany powstają też w wielu polskich miastach. Między innymi w Warszawie, która przygotowała „Strategię adaptacji do zmian klimatu dla m. st. Warszawy do roku 2030 z perspektywą do roku 2050 – Miejski Plan Adaptacji”. Co w niej znajdziemy?{1} Zacznijmy od słabych stron.

Mało konkretów, sporo nowomowy…

Jak to często w naszym kraju bywa, dokument powstawał długo, ale „za to”, jeśli chodzi o proponowane rozwiązania, nie jest ani przesadnie progresywny, ani ambitny. A przede wszystkim jest mało konkretny – zawiera wiele zaleceń, które choć jak najbardziej słuszne, mają jednak póki co jedynie charakter pobożnych życzeń.{2}

Autorzy dokumentu postulują na przykład:

systemowe podejście do tworzenia elementów zielonej i błękitnej infrastruktury{3}

a także:

właściwą pielęgnację zielonej infrastruktury przed i podczas okresów suchych

Oczywiście, „systemowe podejście”, a tym bardziej „właściwa pielęgnacja” nigdy nie zaszkodzą, najlepiej jeśli powtórzone parę razy. Podobnie jak „kompleksowe rozwiązania” – te okrągłe, nic nie znaczące, ale dobrze brzmiące terminy świetnie nadają się do wykorzystania praktycznie w każdym tego typu dokumencie.

Na klasyczne pytanie „co robić?”, jedna z odpowiedzi w „Strategii…” brzmi:

W szczególności należy: wzmocnić rolę zielonej i błękitnej infrastruktury(…)

To równie konkretne i precyzyjne wskazówki, jak te z przepisu na eskalop, który możemy znaleźć w słynnym „w Oparach absurdu” Tuwima i Słonimskiego:

Eskalop z cielęciny. Wziąć dwa funty cielęciny, wstrząsnąć, obrać, zaprawić i zrobić eskalop. Dla smaku można dodać szczyptę soli.

Może się nadmiernie i przesadnie czepiam, bo przecież mowa jest też wprost o „zwiększaniu powierzchni terenów zieleni (parków, skwerów, ciągów zieleni, lasów)”. Trudno temu nie przyklasnąć, tyle że niestety dobrze wiemy jak to wygląda w codziennej praktyce polskich miast.{4}

… ale trafna diagnoza i poprawna prognoza

Mimo zastrzeżeń i złośliwości pod adresem proponowanych rozwiązań, muszę przyznać że znacznie trudniej jest się przyczepić do zawartej w „Strategii …” diagnozy problemu i prognoz na przyszłość. Te są bowiem zasadniczo poprawne i trafne{5}, a więc siłą rzeczy także dość pesymistyczne, wręcz mrożące (czy może raczej gotujące) krew w żyłach. Zacznijmy od opisu sytuacji w dość arbitralnie wybranej przeze mnie dzielnicy Warszawy (podkreślenia moje):

Wola . Bardzo wysokie zagrożenie klimatyczne występuje na obszarze dzielnicy Wola, gdzie rola
terenów zieleni i lasów jest zaliczana do średnich, a w perspektywie roku 2030 może nastąpić znaczący rozwój jednostek mieszkaniowych. Taka sytuacja w przyszłości w istotnym stopniu może spowodować wzrost zagrożenia klimatycznego jeszcze ponad obecny poziom.

Przede wszystkim, w wyniku wzrostu gęstości zabudowy i powiększenia się powierzchni nieprzepuszczalnych, wzrośnie ryzyko podtopień. Wola leży w centrum warszawskiej wyspy ciepła, dlatego też najbardziej uciążliwe dla mieszkańców mogą być fale upałów.

W najgorętsze dni temperatura na Woli może być o 5-6 stopni wyższa niż poza
miastem. Szczególnie męczące dla mieszkańców są gorące noce z temperaturą powyżej
20°C, które nie pozwalają zregenerować się organizmowi. Wola jest obszarem o dużym
udziale terenów nieprzepuszczalnych, które stanowią blisko 70% powierzchni Dzielnicy.
Taka sytuacja potęguje upały i sprzyja nadmiernemu gromadzeniu się wody opadowej
w niepożądanych miejscach na powierzchni terenu, powodując lokalne podtopienia.”

Wola nie jest bynajmniej wyjątkowa – z podobną sytuacją będziemy mieć do czynienia w kilku innych dzielnicach (najgorzej ma być w Śródmieściu):

Ponad 25% powierzchni Warszawy znajduje się w obrębie strefy wysokiego zagrożenia
termicznego i umiarkowanego zagrożenia hydrologicznego (m.in. Targówek, północna część
Pragi-Północ, Śródmieście, Ochota, Wola, Mokotów, Ursus). Zagrożenie termiczne jest
związane głównie z formą pokrycia terenu i wysoką temperaturą powierzchni czynnej

Zostawmy na boku podtopienia, bo dużo większym zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi są wysokie temperatury.

Upiorny upał w koszmarnym mieście

Choć przyjemnie chłodny początek wiosny nie skłania do myślenia o upałach, to jednak wszyscy wiemy, że lato w mieście potrafi być naprawdę upiorne. Zwłaszcza dla tych, których nie stać na wakacyjny wyjazd. Albo też muszą w czasie upałów pracować, codziennie smażąc się na betonowo-asfaltowej patelni. Do tego zagrożenie brakiem prądu, a w niedalekiej przyszłości może i wody.

Ale wysokie temperatury to przecież nie tylko dyskomfort, to także zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego. Autorzy „Strategii” dobrze zdają sobie z tego sprawę:

Występowanie bardzo wysokich temperatur może zwiększyć liczbę zgonów, szczególnie
w metropoliach, narażonych na efekt tzw. miejskiej wyspy ciepła. W okresie 1750 – 2013
średnia temperatura roczna w Warszawie wzrosła prawie o 2°C, a jak wskazują opracowane
na potrzeby niniejszego dokumentu dwa scenariusze zmiany klimatu, do końca wieku,
w zależności od podjętych działań, może ona wzrosnąć od 3,5°C do 5°C”.

W innym miejscu mowa jest też o „podwyższonej śmiertelności lub uszczerbku na zdrowiu wielu osób w wyniku fal upałów”, ale bez podawania szacunkowej liczby zgonów.{6}

Pokuśmy się więc o jakieś zgrubne szacunki, najprościej przez analogię do znanych wydarzeń. Ocenia się, że fala upałów z roku 2003 zabiła w całej Europie kilkadziesiąt tysięcy osób. W samym Paryżu było to ok. 3,4 tys. zgonów.

Maksymalne temperatury notowane wtedy w stolicy Francji prawie dochodziły do, ale nie przekraczały, 40 stopni Celsjusza. To bardzo dużo, ale nie jest wykluczone, że podobne – albo niewiele mniejsze upały wystąpią niedługo i w Warszawie.

Przy tych samych warunkach meteorologicznych{7}, które miały miejsce w lecie 2003 w Paryżu, z prostej proporcji wynika, że w Warszawie można by się spodziewać ok. 500 zgonów w wyniku takiej fali upałów.

Może łatwiej jest zauważyć śmierć spowodowaną przez spadającą gałąź lub utonięcie. Jednak to są, i wciąż będą raczej pojedyncze przypadki. Warto natomiast pamiętać, jak porażająco skutecznym zabójcą są właśnie fale upałów. Tym bardziej, że nie tylko większość polskich mieszkań i domów, ale też wiele placówek użyteczności publicznej, a nawet wiele szpitali nie ma klimatyzacji!{8}

Gdyby więc zespół T.Love pisał swój słynny przebój dziś, jeden fragment brzmiałby pewnie

„W czystych, klimatyzowanych szpitalach ludzie umierają rzadko”

Polska służba zdrowia jest zresztą póki co zupełnie nieprzygotowana do radzenia sobie z szeroko rozumianymi zdrowotnymi konsekwencjami zmiany klimatu.

Jak wysokie są koszty ekonomiczne adaptacji do zmiany klimatu?

Z pewnością wysokie, nawet jeśli ograniczylibyśmy się tylko do koniecznych wydatków na służbę zdrowia. Ale jakie wysokie by nie były, to Autorzy raportu przypominają że:

(…) niepodjęcie działań adaptujących do zmian klimatu przyczyni się do powstania
kosztów zaniechania, czyli kosztów mogących powstać w wyniku przyszłych szkód, które
znacząco przewyższą koszty działań adaptacyjnych, zarówno pod względem ekonomicznym,
jak i społecznym.

„Strategia …” była niedawno (7 III i 15 III 2019) konsultowana z mieszkańcami Warszawy i członkami organizacji pozarządowych.{9} To miały być zapewne kolejne rutynowe konsultacje, ale w trakcie ich trwania wydarzyło się coś bardzo ciekawego

„Bunt przeciwko zagładzie”

W obu terminach na konsultacjach zjawili się aktywiści z polskiej komórki międzynarodowego ruchu „Extinction Rebellion” (XR). Jak przystało na kulturalnych, profesjonalnych rewolucjonistów klimatycznych, grzecznie odczytali manifest, po czym spokojnie, w bardzo merytoryczny sposób wzięli udział w konsultacjach.

Wcześniej, w celu zdopingowania uczestników konsultacji do przyjęcia bardziej ambitnych rozwiązań, pisali kredą różne hasła na deptaku przed budynkiem. Temu samemu służyły zresztą hasła prezentowane przez XR na banerach.

Prywatnie, jestem sympatykiem XR i szczerze ich wspieram. Przynajmniej na tyle, na ile orientuję się, czym jest ten ruch, jakie są jego cele i zasady. Na konsultacjach 15 marca przyłączyłem się do aktywistów XR; trzymałem baner z logo XR i hasłem „Zmiana Klimatu – mówcie prawdę”.

O samej grupie opowiem Państwu więcej kiedy indziej, warto jednak wyjaśnić dlaczego skrót to XR, a nie ER? A mianowicie od charakterystycznego logo – litery X wpisanej w okrąg. Jest to klepsydra – symbol szybko upływającego czasu, którego bardzo niewiele pozostało nam, by powstrzymać klimatyczny kataklizm.

Członkowie XR zwracali uwagę, że planowane działania miasta są zdecydowanie za mało ambitne. Że obok tworzenia planów adaptacji, potrzebne są też plany mitygacji, czyli ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.{10}

Czyli, używając analogii medycznych, żeby nie tylko leczyć objawowo (np. podając środki przeciwbólowe), ale usuwać przyczyny choroby. Bo zaadaptować do zmiany klimatu da się tylko do pewnego stopnia. W pewnym momencie nie będzie to już możliwe, mimo najszczerszych chęci i największych wysiłków. Oddajmy głos Extinction Rebellion:

Musimy głośno mówić co oznacza zmiana klimatu, nie tylko ekstremalne upały. Oznacza przede wszystkim załamanie ekosystemu, wynikające z tego klęski głodu, wojny i masowych migracje. Nie jesteśmy w stanie przygotować się do takich warunków, zaadaptować do nich. Bezpieczny nie będzie nikt, także warszawiacy.”

Niestety, to prawda. Aktywiści proponowali też rezygnację z, a wręcz zakaz używania w mieście prywatnych aut osobowych. Radykalne rozwiązanie? Być może. Ale sytuacja w której jesteśmy właśnie tak radykalnych działań wymaga!

Parki, nie parkingi!

Co jeszcze postulowali członkowie XR? Choćby tworzenie lokalnych źródeł energii opartych na wietrze i słońcu. A także, co całym sercem popieram, likwidację części miejsc parkingowych, i zastąpienie ich terenami zielonymi (tak tak, wiem, to może niejednej osobie podnieść ciśnienie lepiej niż podwójne espresso). A także – zupełnie nie radykalny, ale w polskich realiach za taki uznawany – zakaz zabudowy na terenach zalewowych.

Aktywiści mówią jasno:

Nasz cel pozostaje niezmienny-Climate Emergency w polskich miastach”.

Co to takiego Climate Emergency? Jeśli dobrze rozumiem, to szereg miast na całym świecie, m. in. w Wielkiej Brytanii zobligowało się do wyzerowania swoich emisji gazów cieplarnianych do roku … 2030. Tak, z polskiej perspektywy brzmi cokolwiek fantastycznie. Tym bardziej że oznacza to między innymi, że nie będzie tam można używać pojazdów o napędzie spalinowym! Miejmy nadzieję, że głosy które padły w konsultacjach, zostaną choć częściowo uwzględnione i wpłyną na ostateczny kształt dokumentu.

Warto na koniec podkreślić, że urzędnicy byli mili i przyjaźnie nastawieni do wszystkich osób biorących udział w konsultacjach, co doceniło także XR:

Dziękujemy za przyjazny odbiór naszej grupy przez organizatorów wydarzenia. W naszym społeczeństwie ciągle dominuje postawa ignorowania lub wprost negacji problemu globalnego ocieplenia. Szanujemy, że nie należycie do tej jej części i angażujecie się tworząc strategie adaptacji.”

Właśnie. Osoby pracujące nad „Strategią…” dobrze przecież wiedzą, jak poważna jest sytuacja. Niestety, nad sobą mają polityków, u których z wiedzą i odpowiedzialnością jest zwykle dużo, dużo gorzej. Dlatego tak ważny jest nacisk na decydentów. I dlatego też bardzo się cieszę, że w Polsce pojawiają się grupy takie jak XR czy Młodzieżowy Strajk Klimatyczny.

Przypisy

{1} Dokument można znaleźć na stronie:

http://adaptcity.pl/dzis-ruszyly-konsultacje-spoleczne-dotyczace-strategii-adaptacji-do-zmian-klimatu-m-st-warszawa/

pod linkiem Poznaj Strategię Adaptacji do Zmian Klimatu m. st. Warszawy.

{2} Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przez lata jeśli chodzi o większość Programów Ochrony Powietrza, Planów ograniczania Niskiej Emisji i innych dokumentów tworzonych z myślą o poprawie jakości powietrza.

{3} „Błękitna infrastruktura” – czyli po prostu woda, chodzi o zbiorniki i cieki wodne.

{4} Często zupełnie niepotrzebnie wycinane są w polskich miastach dorodne, duże drzewa, na których miejsce sadzi się młode drzewka. Ale jak przypomina w rozmowie z PAP dr Dominik Drzazga z Uniwersytetu Łódzkiego:

Jeden duży buk produkuje tyle tlenu, co mniej więcej tysiąc siedemset 10-letnich, małych buków. To właśnie duże drzewa tak naprawdę są potrzebne w miastach, a nie ich małe sadzonki” –

A przecież jeśli chodzi o cień, to możliwość zastąpienia „usług ekosystemowych” starego drzewa przez najwyżej kilka młodych drzewek są jeszcze mniejsze niż w przypadku produkcji tlenu.

{5} Można by się ewentualnie przyczepić do tego, że autorzy nie wspominają o możliwości katastrofalnego przyspieszenia zmiany klimatu w wyniku uruchomienia dodatnich sprzężeń zwrotnych z ziemskim systemie klimatycznym, co może mieć miejsce już niedługo.

{6} Na rozdawanej w trakcie konsultacji ulotce są liczby – mowa jest o 5 dodatkowych zgonach na każdy dzień trwania fali upałów. Obawiam się, że prawdziwe żniwo odpowiednio silnej fali upałów byłoby znacząco większe.

{7} Przy tych samych temperaturach rejestrowanych przez stacje meteorologiczne, odczuwalna temperatura, a więc i wpływ na zdrowie silnie zależy od lokalnych uwarunkowań urbanistycznych, architektonicznych. Przede wszystkim od temperatury panującej w mieszkaniu. A tu możliwe są ogromne różnice. Pomyślmy o chłodnym mieszkaniu na parterze starej kamienicy i o mieszkaniu – piekarniku na ostatnim piętrze bloku bez strychu, w dodatku z oknami na południowy zachód. Nawet jeśli oba budynki dzieli 50 metrów, są to dwa różne światy. A, i co bardzo ważne – często czynnikiem warunkującym przeżycie w czasie fal upałów jest dostęp do klimatyzacji – wciąż rzadki w polskich realiach, w szczególności w przypadku osób starszych.

Wpływ temperatury na nasze zdrowie i życie zależy też od wzorców zachować (właściwy ubiór, nawodnienie, unikanie aktywności fizycznej).

{8} Proszę wybaczyć, ten tekst miałem napisać już dawno, przynajmniej dwa tygodnie temu, a najlepiej przed konsultacjami. Niestety, udało się dopiero teraz. Ale temat jak widać nie jest bynajmniej jednorazowy, chwilowy. Przeciwnie, będzie wracał raz za razem. I będzie coraz poważniejszy, zarówno w ciągu najbliższych miesięcy – w miarę jak wielkimi krokami będzie zbliżało się lato, jak i w miarę upływu lat, wraz z postępem zmiany klimatu.

Warto wspomnieć, że poza Warszawą, inne duże polskie miasta pod koniec 2018 roku także konsultowały swoje plany adaptacji do zmiany klimatu. Między innymi Bydgoszcz, Kraków i Wrocław, patrz też strona Ministerstwa Środowiska:

https://www.gov.pl/web/srodowisko/adaptacja-do-zmian-klimatu-rusza-nowy-projekt

{9} Wybrane doniesienia medialne o braku lub awariach klimatyzacji w polskich szpitalach z ostatnich lat:

http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36001,8148057,Koszmarne_upaly_wycienczaja_chorych_w_szpitalach.html

http://www.rynekzdrowia.pl/Po-godzinach/Jak-przetrwac-upal-w-szpitalu,153587,10.html

http://www.chillitorun.pl/news/klimatyzacja-w-szpitalu-dzieciecym-jest-tylko-teoretycznie-to-powazny-problem/

https://plus.dziennikbaltycki.pl/w-szpitalnych-salach-jak-w-piekarniku-temperatura-przekracza-nawet-30-stopni-upaly-daja-sie-we-znaki-pacjentom-gdanskiego-uck/ar/13410280#wiadomosci

https://www.radiowroclaw.pl/articles/view/79883/Wroclaw-Pacjenci-zalatwili-klimatyzatory-ale-dyrektor-szpitala-sie-waha-czy-je-przyjac

{10} Warszawa przygotowuje osobne plany i dokumenty poświęcone tej ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych. Będziemy pewnie nie raz wracać do tego tematu na naszym portalu.

Fot. TTStudio / Shutterstock.

Autor

Jakub Jędrak

Fizyk, publicysta, działacz społeczny.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.