Producenci „ciężarówek na dwóch kółkach” liczą zyski w brytyjskiej stolicy – donoszą londyńskie media. Przyczyniają się do tego restrykcyjne przepisy ograniczające ruch samochodów w centrum. Po ich wprowadzeniu okazało się, że towary do sklepów, restauracji, a nawet na place budowy o wiele bardziej opłaca się wozić przystosowanymi do tego jednośladami.
Ich używanie pozwala zachować czyste powietrze w centrum metropolii i uniknąć kar za wjazd do strefy ultra niskiej emisji (ULEZ). Dochodzi do tego oszczędność paliwa i… czasu, co zbadała jednostka nadzorująca ruch w mieście – Transport for London (TfL). Według władz rowery cargo poruszają się średnio dwa razy szybciej niż furgonetki i ciężarówki, które odpowiadają za jedną piątą ruchu na ulicach stolicy.
Urzędnicy postanowili przeprowadzić test porównawczy, w którym uczestniczyli rowerzyści zatrudnieni przez Pedal Me, firmę oferującą transport towarowy jednośladami, oraz kierowcy ciężarówek. Obie grupy miały dostarczyć między innymi materiały na plac budowy w centrum Londynu. Okazało się, że na rowerzystów trzeba było czekać o wiele krócej.
– Nasi pracownicy mogą zapewnić klientom o wiele lepsze usługi niż kierowcy jakiegokolwiek innego pojazdu. – przekonuje założyciel Pedal Me, Benjamin Knowles portalowi MyLondon. Pochwalił się przy tym świeżo podpisaną umową na dostawy podpisaną z firmą budowlaną, która brała udział w teście.
TfL chce wspierać trend popularności ekologicznego przewozu towarów. Dlatego w dzielnicy Bermondsey z miejskich pieniędzy powstała wypożyczalnia rowerów cargo. Projekt kosztował 170 tysięcy funtów, a mogą z niego korzystać lokalni przedsięborcy. Z entuzjazmem przyjęli to administratorzy tamtejszego targowiska – jednego z największych w Londynie.
Przystosowane do przewozu towarowego rowery mają być sposobem na londyński smog. Emitują one o 97,5 procenta mniej cząsteczek pyłu niż dopuszczone do ruchu po strefie ULEZ elektryczne furgonetki. O wiele bardziej ekologiczny jest również proces ich produkcji. W jego czasie do atmosfery dostaje się zaledwie jedna dziesiąta dwutlenku węgla wytworzonego jeszcze przed wypuszczeniem samochodu elektrycznego z fabryki.
– A w porównaniu z dieslami wypadamy rzecz jasna jeszcze lepiej. – komentował dla MyLondon Bejamin Knowles.
Fot. Dostawa rowerem cargo w Oslo. SariMe/Shutterstock