Udostępnij

„Jeśli chcemy energii bezpiecznej i przystępnej cenowo, musimy działać” [WYWIAD]

20.10.2023

Polska energetyka – która wciąż opiera się przede wszystkim na spalaniu węgla – znajduje się dziś w obliczu wielkich wyzwań. To z jednej strony polityka klimatyczna Unii Europejskiej, z drugiej kwestia bezpieczeństwa energetycznego i wysokości naszych rachunków za energię. Przed jakimi wyzwaniami stanie nowy rząd w kontekście transformacji energetycznej? Na czym powinien się skupić w pierwszej kolejności? O tym rozmawiamy z dr Aleksandrą Gawlikowską-Fyk z think tanku Forum Energii.

Sebastian Medoń, SmogLab: W najbliższych tygodniach poznamy rząd, który w nowej kadencji przejmie stery także w dziedzinie energetyki. Jakie wyzwania stoją przed nami, jeśli chodzi o transformację energetyczną kraju w najbliższych latach. Pytam szczególnie o kontekst unijnych polityk klimatycznych. Mamy ostatni kwartał 2023 roku i wspólnie przyjęte cele na 2030 i 2050 rok. Na czym więc stoimy?

Dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, Dyrektorka Programu Elektroenergetyka w think tanku Forum Energii: Polska jest tak naprawdę dopiero na początku transformacji energetycznej. Nie możemy o tym zapominać. Nadal nasz miks wytwórczy — zarówno energii elektrycznej, jak i cieplnej — w około 70 proc. polega na węglu. Z drugiej strony mamy międzynarodowe zobowiązania, na które sami się zgodziliśmy. Są to cele przyjęte w ramach Unii Europejskiej, ale również międzynarodowe wysiłki na rzecz ograniczenia zmian klimatu.

Pewne jest w tym kontekście to, że nasza transformacja energetyczna musi przyspieszyć. Są bardzo duże oczekiwania wobec przyszłego rządu — niezależnie, kto go utworzy — żeby tak właśnie się stało. Chciałabym jednak mocno podkreślić, że zmiany powinny być szybsze nie tylko z tego powodu, że ktoś ich od nas wymaga. Również dlatego, że nasz majątek wytwórczy — czy to w elektroenergetyce, czy w ciepłownictwie — jest po prostu przestarzały i musi zostać zmodernizowany. Węgla w Polsce jest coraz mniej, także brunatnego. Mamy wysokie ceny energii elektrycznej i bardzo wysokie ceny energii cieplnej. Nie odczuwamy tego silnie, bo są one częściowo zamrożone. 

To wszystko wyzwania, które siłą rzeczy wymuszają na nas działanie i które powinny uwzględniać kontekst polityki klimatycznej. Na to wszystko nakładają się również inne problemy, np. zanieczyszczenia powietrza. Smog, który pochodzi głównie ze spalania węgla w domowych kotłach, to również duże wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć. Polityka klimatyczna może nam w tym pomóc.

Wielkie środki unijne i własne na transformację energetyczną

Jakie jeszcze korzyści może przynieść transformacja energetyczna? Komuś nieprzekonanemu może się wydawać, że jedynym celem jest dostosowanie się. Może w tym widzieć tylko nakazy i zakazy.

Patrząc na transformację energetyczną, należy wziąć pod uwagę także perspektywę sytuacji, w jakiej znajdowalibyśmy się, gdyby nie integracja europejska i wspólne zobowiązania klimatyczne. Okazałoby się, że w dużej mierze i tak musielibyśmy podejmować działania związane z modernizacją energetyki. Chodzi na przykład o kwestię dywersyfikowania struktury miksu wytwórczego, czy też — przez lata zupełnie pomijanej — modernizacji sieci. 

Jeśli chcemy energetyki, która będzie produkować energię przystępną cenową i pozwoli na bezpieczeństwo energetyczne, to musimy działać. Podobnie jest choćby z kwestią poprawy jakości powietrza. Chcąc oddychać czystszym powietrzem, musimy odchodzić od węgla w zakresie ogrzewania domów. Tak więc wiele z tych wydatków i tak należałoby ponieść, bez względu na zobowiązania unijne. 

Dzięki wspólnej polityce klimatycznej UE podejmujemy te działania po prostu szybciej. Z drugiej strony należy pamiętać, że do Polski popłyną w związku z tym bardzo duże środki unijne. To przede wszystkim kwestia funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), na których odblokowaniu powinno nam zależeć w pierwszej kolejności. Chciałabym przy tym przypomnieć, że na inwestycje w tym zakresie mamy też duże środki krajowe. Pieniądze z handlu uprawnieniami do emisji CO2 trafiają przecież do budżetu państwa, a nie do Unii Europejskiej. Mowa o dziesiątkach miliardów złotych rocznie w ostatnich latach, a w samym tylko 2022 r. do polskiego budżetu trafiły 23 mld zł.

Mamy więc z jednej strony duże wyzwania, ale z drugiej perspektywę wsparcia ze środków unijnych naszej transformacji. W wielu obszarach — jak np. w Funduszu Sprawiedliwej Transformacji — jesteśmy największym beneficjentem w Unii Europejskiej. 

Kierunki transformacji obrane w czasie rządów PiS

Rząd PiS nakreślił pewne ramy, jeśli chodzi o transformację energetyczną kraju. Mieliśmy z jednej strony aktualizacje dokumentu „Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku” (PEP 2040), które m.in. wyznaczyły miejsce dla energetyki jądrowej. Z drugiej strony była tzw. umowa społeczna ze związkami górniczymi, która dotyczyła tempa odejścia od wydobywania węgla. Czy nowy rząd powinien pozostać przy tych ustaleniach, przyspieszyć zaplanowane działania, a może konieczna jest korekta? Pytam też w szerszym kontekście: w jakim stopniu w procesie transformacji ważne jest planowanie strategiczne? Rozumiem, że jeśli podejmujemy wyzwania na 15-25 lat, to nie możemy się obudzić z działaniem kilka lat przed terminem. 

Muszę zacząć od końca, czyli od planowania strategicznego. To jest coś, czemu w Polsce poświęcamy za mało uwagi. Jeśli myślimy o neutralności klimatycznej, to pamiętajmy, że dotyczy ona całej gospodarki. Od energetyki, po przemysł, rolnictwo, leśnictwo, ciepłownictwo itd. Powinniśmy więc o tym myśleć strategicznie, bo inaczej nie zrealizujemy założonych celów. 

Planowanie strategiczne i porozumienie dotyczące kluczowych inwestycji powinno być podejmowane z udziałem wszystkich partii, z ekspertami i ze społeczeństwem. Potrzebny nam jest dialog, który na podstawie rzetelnych danych pozwoli kreślić kierunek zmian. W wielu krajach to się dzieje, choćby w Wielkiej Brytanii, Danii czy Francji. Dobrym przykładem są panele obywatelskie, które pozwalają wypracować wspólnie wnioski i scenariusze działań. Dialog jest jednak niezbędny. Da się to zrobić również w Polsce. 

Jak wyjść z kryzysu energetycznego? „Cały czas mamy zamrożone ceny energii elektrycznej, ciepła, czy gazu, dla niektórych odbiorców”

Co więc teraz przed nami i przed nowym rządem?

Musimy ustalić wyzwania, którym należy sprostać. Zapadła decyzja o uruchomieniu energetyki jądrowej. Panuje raczej konsensus między partiami politycznymi, że jest ona potrzebna. Jeśli nowy rząd będzie chciał kontynuować program jądrowy, to wymaga on weryfikacji, m.in. pod kątem finansowania i realności przyjętych założeń.  

Inna kwestia: co dalej zrobić z rozwojem odnawialnych źródeł energii, których udział dynamicznie wzrósł, ale nie było to efektem strategicznego planu? Trzeba się wobec tego zastanowić, co ten wzrost oznacza dla systemu energetycznego. Pojawia się konieczność rozbudowy sieci, przede wszystkim dystrybucyjnych. 

To oczywiście nie wszystko: musimy przemyśleć, w jaki sposób wyjść z kryzysu energetycznego. Przecież cały czas mamy zamrożone ceny energii elektrycznej, ciepła, czy gazu, dla niektórych odbiorców. Były też dopłaty do węgla. Rynek jest więc bardzo mocno regulowany, ale będzie trzeba od tego odejść. 

To wszystko ważne tematy, które wymagają dyskusji i szybkiego działania. Jedne są oczywiście ważniejsze strategicznie, niektóre mniej. Kwestie związane z energią są przecież kluczowe dla przedsiębiorstw i ich konkurencyjności. Tym będzie trzeba się bardzo szybko zająć. 

Bez dwóch zdań wspomniane kwestie muszą być priorytetowe dla nowego rządu. Nie od razu musi to być całościowa strategia do roku 2050, choć i ją będzie trzeba wypracować. Na początek należy poukładać wszystkie najważniejsze procesy w spójną całość. Trzeba przy tym wesprzeć administrację publiczną, by zajmowali się tym naprawdę kompetentni ludzie, najlepsze ośrodki analityczne. Może się to wydawać oczywiste, ale na obecną chwilę tego nie mamy. 

A co ze wspomnianymi założeniami, choćby ścieżką dekarbonizacji nakreśloną w dokumencie PEP 2040?

Na pewno jest to dobry punkt wyjścia do debaty. To, co zostało zaproponowane do 2030 roku — czyli wzrost produkcji energii elektrycznej z OZE do 50 proc. miksu energetycznego — jest scenariuszem, który się wydarzy. Instalacje źródeł odnawialnych bardzo intensywnie się rozwijają. 

Warto więc kontynuować pracę nad tymi założeniami. Polityka państwa musi mieć swoją ciągłość, choć z pewnością wiele elementów będzie wymagało korekty. Na pewno do tych planów będzie należało dodać szerszy komponent, związany z ciepłownictwem i ogrzewnictwem, jak również innymi sektorami. 

Rozwój i modernizacja sieci energetycznych. Nowy rząd i energetyka

Pojawiła się dwukrotnie kwestia sieci energetycznych, także w odniesieniu do planowania strategicznego. Jakie kierunki są możliwe, jeśli chodzi o modernizację i rozwój sieci, w tym ich dostosowanie do nowych mocy z OZE?

Myślę, że kierunek strategiczny jest jeden. Nie możemy zatrzymać rozwoju OZE. Myśląc o dekarbonizacji energetyki — i uwzględniając to, że energia elektryczna będzie potrzebna także w sektorach, które do tej pory jej nie potrzebowały lub używały jej mniej, jak ciepłownictwo czy elektromobilność — nie możemy obejść się bez dalszego rozwoju OZE. Potrzebujemy energii, która będzie jak najtańsza, której produkcja rozwijać się będzie jak najszybciej i która będzie zeroemisyjna. 

Trzeba jednak to robić w sposób przemyślany. Nie możemy wspierać źródeł energii, pomijając kwestię rozwoju sieci. W tym kontekście ważna jest perspektywa krótko- i długoterminowa. W pierwszej kolejności musimy zadbać o to, by minimalizować odmowy przyłączenia do sieci i maksymalizować produkcję energii z OZE. Wiele rzeczy można w tym zakresie zrobić. To na przykład tzw. cable pooling [czyli podłączanie minimum dwóch różnych źródeł do jednego przyłącza, zapewniając wzajemne uzupełnianie się — przyp. red.]. To też np. kwestia przejrzystości warunków, jeśli chodzi o parametry związane z przyłączeniem. Jest dużo szczegółów, którymi warto się zająć. 

W dalszej kolejności kluczowa będzie kwestia sieci dystrybucyjnych. W zakresie planowania i potrzeb rozwoju dystrybucyjnych nie ma przejrzystości i dostępu do informacji. Nie jest jasne, skąd wynika taki, a nie inny poziom nakładów? Jak wygląda planowanie w tym zakresie? Wiemy, że sieci dystrybucyjne są ważnym i brakującym ogniwem transformacji, dlatego trzeba zwiększyć przejrzystość planowania ich rozwoju.

Po co nam ta wiedza? Jeśli umawiamy się, że chcemy więcej OZE, to musimy być w stanie sprawdzić, jak wpłynie to na sieci. Po to, żeby ocenić, czy nie sprawdzi się w danym przypadku inne rozwiązanie, na przykład wykorzystywanie spółdzielni, klastrów energetycznych, a może magazynowanie energii. 

Niebawem poznamy nowy rząd. „Energetyka i polityka klimatyczna powinny pojawić się w exposé premiera”

Chciałbym jeszcze na koniec zapytać, jakie priorytety widziałaby Pani dla nowo utworzonego rządu, jeśli chodzi o energetykę w początkowym okresie urzędowania. Nie wiemy aktualnie, jaki to będzie rząd, ale wszystko wskazuje na to, że będzie on koalicyjny. Będzie więc wymagać kompromisów pomiędzy stanowiskami różnych partii politycznych.

Wydaje mi się, że od samego początku kwestia energetyki powinna mieć odpowiednie, a więc priorytetowe miejsce w rządzie. Potrzebne jest całościowe spojrzenie na energetykę, także ciepłownictwo, transformację energetyczną, zgromadzenie wiedzy i odpowiednie zaplecze analityczne. Niezbędna jest również zdolność do budowania konsensusu.

Wyobrażam sobie, że powstaje w tym celu nowe ministerstwo, które będzie mocniej łączyć obszary związane z energetyką. Myślę też, że energetyka i polityka klimatyczna powinny pojawić się w exposé premiera, ktokolwiek by to nie był. Jeżeli kwestie dotyczące transformacji energetycznej zostaną zepchnięte z horyzontu tej kadencji, to za kilka lat będzie już za późno na sensowne i konsekwentne działania.

_

Zdjęcie: Maximillian cabinet / Shutterstock.com

Autor

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.