Wkrótce w kalifornijskich hotelach klienci nie będą już korzystać z jednorazowych niewielkich mydełek, szamponów czy odżywek. Gubernator Stanu Kalifornia podpisał ustawę, na mocy której ich używanie będzie zakazane – najpierw w większych, a docelowo we wszystkich hotelach działających w najludniejszym i najbogatszym stanie USA.
Jak donoszą media zza Oceanu, w ubiegłym tygodniu gubernator Kalifornii – Gavin Newsom – podpisał dokument wpisujący się w coraz powszechniejszy trend ograniczania użycia tworzyw sztucznych. Ustawa wejdzie w życie w 2023 roku i na początek obejmie hotele oferujące ponad 50 pokoi. Mniejsze punkty na dostosowanie się do nowych przepisów będą miały dodatkowy rok.
Za nieprzestrzeganie przepisów przewidziano kary finansowe: przy pierwszym zgłoszeniu 500 dolarów grzywny za każdy dzień, w którym lokal naruszał przepisy. Przy kolejnych naruszeniach będą to już 2 tys. dolarów dziennie.
Rozwiązanie pojawia się w momencie, w którym temat używania plastiku stał się stałym elementem publicznych dyskusji o środowisku, m.in. za sprawą zdjęć cierpiących przez plastik morskich zwierząt. W związku z dyskusją o plastiku coraz więcej firm deklaruje odejście od plastiku, np. testując biodegradowalne słomki zamiast plastikowych. Trend ten dotarł również do branży hotelarskiej: międzynarodowa sieć hoteli InterContinental Hotels Group zadeklarowała odejście od jednorazowych kosmetyków do końca 2021 roku. Wspomniana sieć oferuje klientom ok. 850 tys. pokoi hotelowych.
Dyskusja na temat odejścia od plastików tam, gdzie nie są one niezbędne (chociażby ze względów medycznych), związana jest także z problemem zmian klimatu. A to dlatego, że zarówno wytworzenie plastiku, jak i jego późniejszy recykling (o ile do niego trafia), oznacza emisje gazów cieplarnianych. [O innych problemach związanych z recyklingiem, w tym m.in. jego opłacalności finansowej, posłuchać można w podcaście „Proste pytania o ważne sprawy”.]
Zdjęcie: Shutterstock/New Africa