To ona zainicjowała w Polsce akcję #pozywamsmog, której znani ambasadorzy wygrali zadośćuczynienie od Skarbu Państwa z powodu zanieczyszczenia powietrza. Sama wygrała także z władzami Warszawy, co stanowi pierwszy taki wyrok w historii. Teraz jest w gronie 300 osób, które złożyły pozew zbiorowy, także w sprawie smogu.
Aktorka Katarzyna Ankudowicz jest bohaterką kolejnego odcinka naszego filmowego cyklu MOŻNA INACZEJ. Pokazujemy w nim ludzi, inicjatywy i projekty, które idą wbrew utartemu myśleniu, otwierając oczy na inny sposób podejścia do problemów naszej planety w dobie kryzysu klimatycznego.
O akcji #pozywamsmog usłyszał cały kraj za sprawą jej znanych ambasadorów, wśród których znaleźli się m.in. dziennikarz Mariusz Szczygieł, aktor Jerzy Stuhr, czy aktorka Grażyna Wolszczak. Udało im się wygrać w pierwszej instancji – Sąd Rejonowy w Warszawie orzekł, że Skarb Państwa musi im zapłacić zadośćuczynienie, ponieważ wdychanie zanieczyszczonego powietrza narusza ich dobra osobiste: możliwość korzystania z nieskażonego środowiska, prawo do ochrony życia prywatnego, do wolności, prywatności i poszanowania miejsca zamieszkania.
Marzenie: masowy bunt przeciwko smogowi
Całe to zamieszanie rozpoczęła wraz z prawnikiem Radosławem Górskim Katarzyna Ankudowicz. Jej sprawa była o tyle ważna, że po wielu miesiącach przesłuchań aktorka wygrała jednocześnie ze Skarbem Państwa i władzami Warszawy – uznanie winy samorządu to pierwszy taki wyrok w historii. Domagała się 10 tys. złotych na cele charytatywne.
Ankudowicz jednak nie składa jeszcze broni.
– Marzyliśmy o buncie masowym, ale nie udało się zmobilizować wielu ludzi do tak drogich pozwów, bo procedura wymaga wpłaty pięciu procent wartości odszkodowania. Nasz prawnik wymyślił więc opcję pozwu zbiorowego, do którego przyłączyło się 300 osób. Będziemy walczyć. Chcemy, żeby wreszcie coś realnie się zmieniło – opowiada.
Pozew jest oparty o założenie, że Skarb Państwa nie wywiązał się z obowiązku doprowadzenia do tego, aby stan powietrza w Polsce odpowiadał normom wynikającym z przepisów prawa i dlatego ponosi odpowiedzialność wobec członków grupy.
Chronić zdrowie swoje i bliskich
Aktorka zdała sobie sprawę, jak zły jest stan powietrza w Warszawie, gdy w sezonie grzewczym wychodziła biegać, a jej samopoczucie, zamiast się polepszać, tylko się pogarszało. Aktywny tryb życia na zewnątrz mijał się z celem. Wtedy powiedziała sobie dość. Ochrona zdrowia swojego i bliskich była więc pierwszą motywacją do zgłębiania tematu smogu i sprawdzania możliwości walki z nim.
Nasza bohaterka podkreśla jednak, że smog to nie tylko problem stolicy.
– Z uwagi na pracę dużo jeździłam po Polsce. W małych miastach nie da się normalnie przejść od jesieni do wiosny. Problem istnieje także na Warmii i Mazurach, skąd pochodzę, choć to niby zielone płuca Polski. Ale w Warszawie są inne oczekiwania wobec innych możliwości, one są tu po prostu większe – wyjaśnia. – Wiedziałam, że zadziała tylko społeczny bunt.
Strona reprezentująca w sądzie państwo powołała świadków, których argumenty często wręcz demaskowały lata zaniedbań w temacie ochrony powietrza. – Świadkowie dowodzili, że mamy rację. Okazało się na przykład, że istnieje ewidencja palenisk na terenie Warszawy. Na jednym przesłuchaniu usłyszałam nawet, że smogu nie ma. To było przykre – wspomina Ankudowicz.
Czy każdy ma szansę wygrać taki proces?
Niestety, nie wszystkie procesy w walce o czyste powietrze toczą się sprawnie. Sama Ankudowicz na rozstrzygnięcie swojego czekała aż trzy lata, momentami tracąc nadzieję. Ostatnio przypomnieliśmy o piątej rocznicy złożenia pozwu przez Rybniczanina Oliwera Palarza. Grażyna Wolszczak na wygranie podobnego procesu potrzebowała zaledwie trzy miesiące.
– Rozmawialiśmy o tej sytuacji z prawnikiem i wydaje się nam, że Sąd w Rybniku po prostu nie wie, co ma z tą sprawą zrobić. Cieszymy się, że do drugiej instancji dołączył Rzecznik Praw Obywatelskich, bo Oliwer jest symbolem każdego z nas, każdego obywatela – komentuje aktorka.
– Nasze pozwy, z powodu naszych funkcji publicznych, miały zwrócić uwagę ludzi. Gdy Grażyna Wolszczak wygrała jako pierwsza, media od razu podchwyciły temat. Taki był cel, bo nie wszyscy czytają portale specjalistyczne, jak SmogLab. Wygrana popularnej aktorki okazała się dla nich znacząca, niektórzy po raz pierwszy uświadomili sobie problem smogu, zaczęli interesować się wymianą ogrzewania. Ale Oliwer może pokazać całej Polsce, że każdy z nas ma szansę wygrać pozew – ocenia w naszej rozmowie.
Oprócz mediów, wygraną Ankudowicz zainteresowali się ludzie, którzy sami od lat walczą z jakąś “machiną”. Ta sprawa przyniosła im odwagę, motywację, otuchę. – Pokazaliśmy, że nie ma rzeczy nie do ruszenia – mówi.
A skoro nie ma machin do ruszenia, to Ankudowicz wierzy, że jej córka będzie biegała po warszawskich parkach w czystym powietrzu.
__
Reżyseria: Karolina Gawlik
Zdjęcia i montaż: Zygfryd Turchan