Aktywiści coraz częściej decydują się na sądowe batalie dotyczące klimatu i środowiska. Ich pozwy są też coraz skuteczniejsze. Wynika to z raportu opublikowanego przez London School of Economics (LSE).
Wyliczenia dotyczą okresu od 1986 roku do maja 2021. Naukowcy zebrali dane z 40 krajów. Okazało się, że 55 proc. ze wszystkich spraw dotyczących klimatu i środowiska trafiło do sądu po 2015 roku. To wtedy na przywódcy większości państw świata zobowiązali się do powstrzymania ocieplenia klimatu. Wyznaczyli cel ograniczenia wzrostu światowych temperatur na poziomie 1,5 stopnia w stosunku do ery przedprzemysłowej.
Czytaj również: Drzewo Roku 2021 – trzy dęby na podium [ZDJĘCIA]
Badacze wskazują też na wzrost liczby „strategicznych” spraw sądowych, z których aktywistom wiele udaje się wygrywać. „Przez ostatnich 12 miesięcy byliśmy świadkami wielu ważnych wygranych w sądowych sprawach sądowych” – piszą uczeni. Wspominają między innymi o decyzji holenderskiego sądu, który nakazał spółce Shell drastyczne obniżenie swoich emisji gazów cieplarnianych.
Spośród 369 spraw 58 proc. zakończyło się sukcesem aktywistów klimatycznych. W 39 proc. orzeczenia były dla nich niekorzystne. Z kolei w 10 proc. spraw sąd rozstrzygał w sposób neutralny dla pozywających walczących o klimat.
„Wykorzystywane argumenty są bardziej zróżnicowane, zawierają motywy greenwashingu i naruszenia zaufania publicznego. Firmy muszą być świadome ryzyka postępowania sądowego” – czytamy w raporcie.
Źródło zdjęcia: MR. Yakunit / Shutterstock