Wrocław przymierza się do wprowadzenia Strefy Czystego Transportu (SCT). Właśnie poznaliśmy jej pierwsze założenia i analizy. Pod ciągłym ostrzałem pozostaje jedyna w kraju, krakowska SCT. Kolejne organizacje próbują ją zaskarżyć.
Strefy Czystego Transportu to obszary, do których mogą wjeżdżać jedynie pojazdy spełniające określone normy emisji zanieczyszczeń. Zazwyczaj pojazdy z silnikiem Diesla obowiązują dużo ostrzejsze normy, niż te benzynowe. Dlaczego?
– Pojazdy z silnikami Diesla traktowane są bardziej surowo, ponieważ w porównaniu z odpowiednikami benzynowymi emitują kilka lub kilkanaście razy więcej zanieczyszczeń ze spalin. Dla porównania, samochód z 2001 roku z silnikiem benzynowym emituje podobną ilość zanieczyszczeń jak samochód z 2014 z silnikiem Diesla – tłumaczy Bartosz Piłat, koordynator ds. transportu w Polskim Alarmie Smogowym.
O tym, jak takie strefy funkcjonują na świecie pisaliśmy szczegółowo w grudniu 2022 roku. Miesiąc wcześniej relacjonowaliśmy z kolei powstanie pierwszej w Polsce SCT w Krakowie. Dziś sprawdzamy co zaplanował Wrocław.
Pierwszy etap obejmuje 13 proc. pojazdów
Założenia stolicy Dolnego Śląska bazują na badaniach i analizach, które na zlecenie magistratu przygotowało Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA). Według stowarzyszenia SCT powstanie w 2025 r., a kolejne etapy w latach 2028 i 2032. Optymalne granice SCT urzędnicy wytyczą w kilku obszarach. Są to Stare Miasto, Nadodrze, Szczepin, Przedmieście Świdnickie, część Przedmieścia Oławskiego, Plac Grunwaldzki, Ołbin i Kleczków. Jednak w sumie powstały trzy rekomendacje w zakresie obszaru obowiązywania przepisów – widać je na poniższej grafice.
W 2025 roku zakaz wjazdu do strefy miałyby dostać pojazdy 20-letnie i starsze (diesel) oraz 25-letnie i starsze (benzyna). To około 13 procent wszystkich poruszających się po Wrocławiu.
Urząd Miasta Wrocławia
Takie ograniczenia mają przynieść redukcję emisji pyłów PM z transportu o prawie 60 proc., a tlenków azotu o ponad 20 proc. Ostatni etap, który wstępnie urzędnicy planują na 2032 dotknąłby prawie 60 proc. dzisiejszej floty pojazdów i zakłada redukcję emisji pyłów PM o ponad 90 proc., a tlenków azotu o prawie 60 proc.
„Rekomendacje na bazie rzetelnych danych”
Rekomendacje, które przygotowało PSPA bazują na szerokich badaniach. – Naszym założeniem było oparcie prezentowanych rekomendacji na rzetelnych danych. Tak, aby zmaksymalizować korzyści środowiskowe wynikające z wdrożenia strefy czystego transportu przy jednoczesnym ograniczeniu potencjalnie niekorzystnych skutków dla wszystkich interesariuszy. W szczególności dla osób mieszkających na obszarze planowanej SCT – tłumaczy we wstępie do raportu Maciej Mazur, dyrektor zarządzający w PSPA.
Wskazania opierają się na pomiarze rzeczywistych emisji spalin z transportu drogowego we Wrocławiu. Takie pomiary trwały dwa tygodnie i prowadzono je w 9 różnych lokalizacjach wewnątrz śródmiejskiej obwodnicy miasta i objęły ok. 68 tys. pojazdów. Dzięki temu poznano dokładną strukturę pojazdów poruszających się po mieście.
O komentarz poprosiliśmy działaczy z wrocławskiego ruchu miejskiego – stowarzyszenia Akcja Miasto, które na co dzień zajmuje się m.in. zrównoważonym transportem. – Według badań Dolnośląskiego Alarmu Smogowego, normy WHO tlenków azotu – a te emitowane są w olbrzymiej większości przez samochody – są we Wrocławiu przekroczone od trzech do nawet sześciu razy – mówi nam Jakub Nowotarski, przewodniczący Akcji Miasto. – Bardzo dobrze, że urząd postanowił to zmienić i rozpoczyna konsultacje społeczne o propozycji Strefy Czystego Transportu – nie kryje zadowolenia Nowotarski.
Krakowska SCT zaskarżona
Kiedy urzędnicy wraz z radą miasta wprowadzą SCT we Wrocławiu? – Ostateczna decyzja, poprzedzona analizami, badaniami i konsultacjami społecznymi, zapadnie w 2024 roku. Przygotowania do jej podjęcia już się rozpoczęły – informuje wrocławski magistrat.
Tymczasem pojedyncze skargi wpływają w związku z uchwaloną już strefą w Krakowie. Do organów wojewódzkich wpłynęło siedem takich pism. Łukasz Kmita, małopolski wojewoda, przekonywał, że urząd odniesie się do nich jeszcze przed końcem roku. – Wiele podmiotów zarzuca fakt, że nie ma wyznaczonych parkingów buforowych na wjeździe do miasta. Rola wojewody jest określona konkretnie. Musimy sprawdzić, czy kwestie formalno-prawne zostały zachowane. To pierwsza taka uchwała w Polsce. Wystąpiłem do minister klimatu o ocenę – mówił na antenie Radia Kraków.
Oprócz skarg od pojedynczych obywateli sprzeciw zgłaszają organizacje prawicowo-konserwatywne. Wśród nich Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi i ultra konserwatywne Ordo Iuris. – Władze miasta już od wielu lat poważnie uprzykrzają poziom życia mieszkańcom – przekonuje pierwsze z nich i pyta, czy „mieszkańcy zostaną złożeni w ofierze zielonej ideologii”. Z kolei Ordo Iuris wydało dwunastostronicową opinię do uchwalonego już prawa miejscowego. Wśród zarzutów, prawicowi działacze podnoszą „wątpliwości z perspektywy zgodności z Konstytucją RP” oraz „naruszenie istoty prawa własności”.
Przypomnijmy, że do uchwalenia SCT władze Krakowa obligował Program Ochrony Powietrza dla Małopolski. To właśnie tam, na szczeblu wojewódzkim, zawarto nakaz wdrożenia stosownych przepisów do końca 2022 r. W pierwszym etapie krakowska SCT dotknie ok. 1 proc. wszystkich pojazdów.
Wojewoda za Strefą, co powie sąd?
Zgodnie z zapowiedziami, 29 grudnia do sprawy strefy w Krakowie odniósł się wojewoda Łukasz Kmita. Na konferencji prasowej poinformował, że przepisy nie zostaną przez niego uchylone, jednak w świetle wątpliwości postanowił skierować sprawę do sądu administracyjnego. Kmita przypominał, że strefa jest pierwszą w Polsce i nazwał ją „wyjątkową”.
Wśród podnoszonych wątpliwości były głównie te dotyczące parkingów Park and Ride na których można zostawić samochód niespełniający norm i przesiąść się do komunikacji zbiorowej. Zdaniem wojewody takie miejsca nie są dostępne w odpowiedniej ilości. Co ciekawe, pierwszą w Polsce SCT pozytywnie zaopiniowało ministerstwo środowiska.
Kiedy poznamy stanowisko sądu? W świetle przepisów powinno stać się to „bez zbędnej zwłoki”, jednak nie później niż w ciągu miesiąca. Do sprawy będziemy wracać pod koniec stycznia 2023.
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Lazy_Bear