Udostępnij

Kontrowersyjna metoda wydobycia LNG. „Czas by Polacy się dowiedzieli”

12.05.2024

Najnowszy raport opracowany przez Food&Water Action Europe oraz Gas No Es Solución Network pokazuje fakty dotyczące importu skroplonego gazu (LNG) do Europy z USA w 2023 r. Okazuje się, że przeważającą większość tego importu stanowił gaz łupkowy. W 2023 r. tą metodą pozyskano 88 proc. gazu kopalnego wydobytego w USA. Według autorów raportu odsetek ten oznacza, że w ubiegłym roku ponad 17 proc. całkowitego unijnego zapotrzebowania na gaz pokrył amerykański gaz łupkowy. 

Opracowanie „LNG – LIQUEFIED FRACKED GAS: Unveiling the Toxic Truth Behind Europe’s LNG Obsession” przedstawia koszty ekologiczne i społeczne związane z uzależnieniem od tego gazu. Techniki szczelinowania i działalność związana z LNG nie tylko generują emisje gazów cieplarnianych. Pociągają za sobą także konsekwencje dla lokalnych społeczności USA, mieszkających na obszarach wydobycia gazu łupkowego oraz w sąsiedztwie terminali LNG.

Gaz łupkowy i szczelinowanie. Metoda, która rodzi coraz większe kontrowersje

Większość amerykańskiego gazu pochodzącego ze szczelinowania hydraulicznego i trafiającego do UE pochodzi z terminali eksportowych LNG usytuowanych w rejonie Zatoki Meksykańskiej. Głównie w Teksasie i Luizjanie. To jednak tylko jedna strona medalu. Twórcy raportu zwracają uwagę na niepokojący paradoks w działaniach UE. Chociaż sześć z trzynastu krajów UE importujących LNG wprowadziło zakazy szczelinowania hydraulicznego na swoim terytorium z obawy o zdrowie publiczne i środowisko naturalne, wciąż kontynuują import gazu wydobywanego tą kontrowersyjną metodą. 

Szczelinowanie hydrauliczne (fracking) to proces wydobycia gazu i ropy naftowej, który polega na wstrzykiwaniu do formacji geologicznych ogromnych ilości wody, piasku oraz toksycznych substancji. Te działania stanowią bezpośrednie zagrożenie dla wód gruntowych, co dla lokalnych społeczności jest sprawą kluczową. W Teksasie, jeszcze przed obecnym boomem na LNG, zużycie słodkiej wody do szczelinowania wzrosło o niewyobrażalne 2400 proc. Badania naukowe stale potwierdzają związek między frackingiem a ryzykiem dla zdrowia i życia. M.in. ze zwiększonym ryzykiem nowotworów, chorób układu oddechowego i krwionośnego oraz przedwczesnych porodów.

Schemat szczelinowania hydraulicznego, źródło: jaddingt/Shutterstock

Jak pisaliśmy na łamach SmogLabu, LNG to paliwo szkodliwe dla środowiska ze względu na proces wydobycia i transportu. Metan, czyli główny składnik gazu kopalnego stanowi również ogromne zagrożenie dla klimatu. Samo szczelinowanie hydrauliczne oznacza szereg negatywnych skutków także dla środowiska i klimatu. Przypomnijmy niektóre z nich:

  • Ta metoda wydobycia gazu jest niszczycielska, wodochłonna i wywołuje trzęsienia ziemi,
  • Zróżnicowanie źródeł LNG oznacza po prostu przekierowanie zależności od jednego kraju na uzależnienie od innego producenta paliw kopalnych,
  • Dodatkowo prowadzi do znacznych emisji metanu i uwalniania substancji chemicznych do powietrza i wody, zagrażając środowisku oraz lokalnym społecznościom.

„Strefy poświęcenia” i podwójne standardy

Rejon Luizjany charakteryzuję się największą koncentracją infrastruktury paliwowej i petrochemicznej. Terminale eksportowe LNG są źródłem niebezpiecznych substancji, które negatywnie wpływają na zdrowie okolicznej ludności. Walka sądowa prowadzona przez mieszkańców przeciwko firmie Sempra doprowadziła do wycofania kluczowego pozwolenia na budowę terminalu Port Arthur w Teksasie. Powód? Potencjalne zagrożenie dla zdrowia publicznego. 

– Zanieczyszczenie środowiska w rejonach szczelinowania i przy terminalach LNG jest tak duże, że te tereny nazywa się „strefami poświęcenia” zdrowia i życia setek tysięcy ludzi dla zysków przemysłu paliw kopalnych. LNG wysyłany do nas z terminali w rejonie Zatoki Meksykańskiej pochodzi ze złóż Teksasu i Luizjany eksploatowanych prawie w 100 proc. metodą szczelinowania hydraulicznego – stwierdziła Diana Maciąga z Polskiej Zielonej Sieci, specjalistka ds. klimatu i gazu kopalnego. 

Nie wszystko jest takie, jak się wydaje. Za z pozoru zwykłymi umowami gazowymi kryje się coś więcej niż tylko handel surowcem. Kontrakty, które Polska zawarła z Semprą, Cheniere i Venture Global na dwie przyszłe dekady, nie tylko łączą nasz kraj z dostawami gazu, ale także mają znaczący wpływ na życie po drugiej stronie Atlantyku. 

– Czas, by Polacy dowiedzieli się, że kontrakty, które Polska zawarła z Semprą, Cheniere i Venture Global na 20 i więcej lat nie tylko wiążą nas w uzależnieniu od gazu. Te pieniądze umożliwiają rozbudowę terminali Calcasieu Pass i Port Arthur, zamieniają życie po drugiej stronie Atlantyku w piekło – dodaje Diana Maciąga.

Próżno szukać tu odpowiedzialności i sprawiedliwości społecznej.

 – Unia Europejska zaspokaja swój apetyt na LNG kosztem praw człowieka, coraz większej degradacji środowiska i pogłębiania nierówności społecznych. Zawierając nowe,
wieloletnie kontrakty na dostawy LNG i inwestując w nową infrastrukturę gazową sprzeniewierzamy się zarówno naszym zobowiązaniom klimatycznym, jak i  konieczności odejścia od paliw kopalnych – mówi Enrico Donda z Food&Water Action Europe. 

Najwięksi importerzy amerykańskiego LNG w Europie, źródło: „LNG – Liquefied Fracked Gas: Unveiling the Toxic Truth Behind Europe’s LNG Obsession”

Szczelinowanie? Tylko nie u nas. „Godzimy się na niesprawiedliwość”

Unia Europejska zajmuje obecnie pozycję największego na globie importera LNG, będąc kluczowym rynkiem zbytu dla amerykańskiego gazu. Przed wybuchem wojny w 2022 r. import gazu z USA do UE i Wielkiej Brytanii systematycznie wzrastał. Było tak głównie dzięki dwustronnej umowie zawartej w 2018 r. Jednak obecny gwałtowny wzrost udziału amerykańskiego LNG w imporcie gazu do UE wynika bezpośrednio z kryzysu. Konkretnie tego wywołanego przez rosyjską inwazję na Ukrainę w 2022 r. Kraje UE, które wcześniej polegały głównie na rosyjskim gazie, musiały szybko poszukać alternatywnych dostawców. Wszystko po to, żeby zrekompensować braki po dostawach z Rosji. 

–  Kierunek amerykański był uważany za najpewniejszy i rzeczywiście odegrał kluczową rolę w zwiększeniu odporności UE.Ale ten kryzys już się skończył. Tymczasem amerykański przemysł gazowy nadal szerzy narrację o ratowaniu Europy przed uzależnieniem od Rosji. Po to, by usprawiedliwić zwiększenie wydobycia gazu łupkowego i radykalną ekspansję infrastruktury LNG nad Zatoką Meksykańską. Mówiąc brutalnie – dla amerykańskiego biznesu gazowego wojna w Ukrainie to uśmiech losu. Problem w tym, że jednocześnie w całej Europie nastąpił ogromny nacisk na budowę terminali importowych. Choć istniejąca infrastruktura była wystarczająca by zaspokoić i tak spadające zapotrzebowanie – powiedziała zapytana przez SmogLab Diana Maciąga. 

W ostatnich miesiącach debata na temat budowy nowego terminala LNG w Gdańsku nabrała na intensywności. Wiele głosów wypowiada się przeciwko projektowi. Argumentują, że jego realizacja jest nie tylko zbędna, ale także szkodliwa dla środowiska i gospodarki.  

– Skoro ani w Unii ani w Polsce na to nie pozwoliliśmy, dlaczego godzimy się na taką niesprawiedliwość? Zamiast tego opracujmy strategię, która pozwoli nam zmniejszyć zużycie gazu tak, by ostatecznie całkowicie uniezależnić się od tego paliwa. Pierwszym krokiem powinna być rezygnacja z budowy nowego terminala LNG w Gdańsku – uważa Diana Maciąga. 

Potrzeba szybszego przejścia na OZE 

Polska potrzebuje pilnego przyspieszenia budowy nowych źródeł energii odnawialnej. Jednym z kluczowych zagadnień w ostatnich latach w polskim parlamencie była kwestia energetyki wiatrowej na lądzie. Szeroko omawialiśmy to w naszym cyklu poświęconym tematowi.

Ten przykład wyraźnie pokazuje, że odnawialne źródła energii nadal spotykają się z oporem ze strony decydentów, co utrudnia ich rozwój. Problematyczne są również długotrwałe i skomplikowane procesy. Jakie? Te lokalizacyjne oraz uzyskiwanie pozwoleń na budowę, a także brak odpowiedniej infrastruktury przyłączeniowej dla instalacji. W raporcie Forum Energii przedstawiono propozycje rozwiązań. Są to na przykład działania, które mają na celu optymalizację procesów administracyjnych i zwiększenie technicznych możliwości przyłączania nowych projektów OZE do sieci. 

Rozwój odnawialnych źródeł energii przynosi także szereg korzyści dla polskiej gospodarki. Pomaga ograniczyć import paliw kopalnych, zwiększa lokalne bezpieczeństwo energetyczne, zmniejsza emisje, a także wpływa na obniżenie cen energii dla konsumentów. OZE są również istotne w sektorze przemysłowym. Pomagają tam ograniczyć koszty energii i zmniejszyć ślad węglowy, co ma znaczenie w międzynarodowych łańcuchach dostaw. Czy OZE mogą być dla Europy wybawieniem? 

–  Nie, jeśli nie nastąpi systemowa zmiana myślenia o energii. Zastąpienie jednego źródła energii innym to za mało, by zbudować niezależność energetyczną i odporność gospodarki na wstrząsy. [Te – przyp. red.] geopolityczne, gospodarcze, czy najważniejsze – klimatyczne. Jeśli coś ma być wybawieniem dla Europy, to po pierwsze odejście od scentralizowanego modelu energetyki opartego na dużych instalacjach należących do koncernów. I przesunięcie ciężaru na produkcję energii z OZE w sposób zeroemisyjny i zrównoważony, jej demokratyzację. Jeszcze ważniejsza jest efektywność energetyczna i wystarczalność, stanowczy odwrót od gospodarki opartej na konsumpcjonizmie. Rosnący głód na energię i każdy inny zasób zawsze prowadzi do uzależnienia – skomentowała dla SmogLabu Maciąga.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/FreezeFrames

Autor

Mateusz Gibała

Autor bloga politykaponordycku.pl, gdzie na co dzień bada kulturę, gospodarkę i politykę państw nordyckich. Pisał o krajach nordyckich, energetyce i kwestiach klimatycznych dla wielu redakcji m.in. Cyberdefence24, Liberte, Nowa Europa Wschodnia i Biznes Alert oraz współpracował z Instytutem Nowej Europy.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.