Po warszawskim eksperymencie z antysmogowym chodnikiem, Kraków postanowił pójść w ślady stolicy. Radny Aleksander Miszalski zaproponował, by nawierzchnia pochłaniająca zanieczyszczenia pojawiła się przy najbardziej ruchliwych ulicach w mieście.
Przypomnę: w Warszawie chodnik „antysmogowy” pojawił się przy Rondzie Daszyńskiego. Położyła go firma Skanska w porozumieniu z ratuszem. Według testów, które zostały tam przeprowadzone, chodnik redukuje tlenki azotu, czyli główny składnik smogu pochodzącego z transportu.
„Średni poziom redukcji szkodliwych tlenków w warunkach laboratoryjnych dochodził do 70 proc. Na tej podstawie podjęto decyzję o rozpoczęciu testów w przestrzeni miejskiej, gdzie uśrednione pomiary wskazywały ok. 30 proc. redukcji. Do wykonania próbnego odcinka wykorzystano płyty fotokatalityczne i tradycyjne. Redukcję badano dobowo, na różnych wysokościach, przez kilka miesięcy. Największy poziom redukcji zaobserwowano na poziomie ok. 50 cm od powierzchni terenu, ale działanie betonu jest również znaczne na większej wysokości.” – informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa stołecznego magistratu. Działanie chodnika było sprawdzane przez ekspertów z Wydziału Geologii Uniwersytetu Warszawskiego, z Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej oraz z Instytutu Geofizyki PAN.
Warszawa postanowiła zainwestować w nawierzchnię i położyć ją przy kolejnych trasach. Na razie rozstrzygnięto przetarg na pięć ulic, ale z czasem ma być ich coraz więcej. W sumie w stolicy planuje się położyć kilkadziesiąt tysięcy metrów kwadratowych nawierzchni pochłaniającej smog. Podobno również PKP chce wykorzystać tę technologię na wybranych peronach.
Pomysłem zainteresowali się krakowscy radni Koalicji Obywatelskiej (PO i .Nowoczesna). „Już niedługo w Krakowie zacznie obowiązywać zakaz palenia węglem i paliwami stałymi stąd głównymi czynnikami powstawania smogu będą zanieczyszczenia komunikacyjne oraz napływ zanieczyszczeń spoza Krakowa. Uchwała wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym dalszej walki ze smogiem” – czytamy w interpelacji.
Proponują, żeby beton antysmogowy stosować podczas standardowych wymian nawierzchni, przy budowie nowych ścieżek, a także przy najbardziej ruchliwych ulicach – na przykład przy Alejach Trzech Wieszczów.
Ile to miałoby kosztować? Na razie nie wiadomo. Pomysłodawca tego projektu, radny Aleksander Miszalski, powołuje się na informacje podawane przez warszawski urząd miasta. Według nich, chodnik antysmogowy jest o 15 procent droższy niż klasyczny. Rzeczniczka stołecznego ratusza podaje z kolei, że cena za metr kwadratowy takiej nawierzchni to 108 zł.
Podobne zastrzeżenia pojawiają się w kontekście budowy chodników antysmogowych w Krakowie.
-To nie jest tak, że zrobimy chodnik antysmogowy i nie będziemy podejmować kolejnych działań – komentuje Miszalski. – Chodnik będzie tylko dodatkiem, ale nie zastąpi inwestowania w komunikację miejską, rowery czy stopniowe ograniczanie ruchu w centrum. Ale żeby ograniczyć ruch, trzeba dużego nakładu i sporo lat pracy – nową nawierzchnię możemy mieć już teraz. Nikt nie mówi – albo chodniki albo cała reszta. Trzeba działać wielotorowo – dodaje.
Jak działa taki chodnik?
Podobną nawierzchnię stosuje się od lat np. we Włoszech.
– Wierzę, że Warszawa nie decydowałaby się na takie rozwiązanie tylko dla PR-u. Poza tym badania nad skutecznością nawierzchni antysmogowej prowadzili naukowcy z trzech uczelni i wykazali, że to naprawdę działa – zaznacza Miszalski.
Radny dodaje, że zwrócił się do warszawskiego ratusza o sprawozdanie z badań, jednak na razie go nie dostał. Ja również poprosiłam o ten raport. I również go nie dostałam.
W Krakowie, jeśli projekt zostanie przyjęty, chodniki miałyby powstawać w latach 2020-2023. Głosowanie zaplanowano na najbliższą sesję Rady Miasta, 22 maja.
Zdjęcie: Michal.H/Shutterstock