Miejski radny apeluje do mieszkańców Krakowa, aby nie zgadzali się na lokalizację Strefy Przemysłowej w Nowej Hucie i składali wnioski i uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego „Kombinat”. Plan obejmuje około 700 ha terenu. To tam miałaby powstać strefa. W rozmowie z Przemysławem Błaszczykiem tłumaczy, dlaczego organizuje akcję sprzeciwu.
Co jest zapisane w planie „Kombinat”? Co zaplanowano mieszkańcom Nowej Huty?
Łukasz Sęk, radny Krakowa: Ten plan przewiduje, że zdecydowana większość tego terenu ma być terenem przemysłowym, ale co gorsza ten plan otwiera drogę do utworzenia Strefy Przemysłowej. I nie chodzi o miejsce, gdzie przemysł działa i się rozwija, bo w tym nie byłoby nic złego, ale Strefy Przemysłowej w rozumieniu ustawy Prawo Ochrony Środowiska, czyli takiego miejsca, gdzie można przekraczać normy zanieczyszczeń. Firmy w takich lokalizacjach mogą emitować więcej zanieczyszczeń niż podstawowe przepisy to regulują.
Czyli zanieczyszczeń emitowanych do powietrza, ale także tych w wodzie i glebie może być więcej?
Tak, każda taka Strefa Przemysłowa, to jest pozwolenie na to, aby ta emisja była większa. W Małopolsce, działa tylko jedna taka strefa, w Tarnowie przy Zakładach Azotowych i możemy sobie wyobrazić do czego może służyć. To znaczy, że takie rozwiązanie jest potrzebne tym przedsiębiorstwom, które działają w branżach najbardziej szkodliwych dla środowiska, więc wydaje mi się, że to nie są branże, które chcielibyśmy do Nowej Huty przyciągać.
- Czytaj także: WIOŚ ustalił, że bobry zagrażają czystości polskich rzek
Można sprzedać i truć mocniej
Czy jest jakaś różnica między Strefą Przemysłową w Tarnowie, a Strefą Przemysłową, która miałaby powstać w Nowej Hucie?
Jest i to znacząca. Te zakłady w Tarnowie należą do Państwa, więc nie ma ryzyka takiego, że ktoś za plecami mieszkańców zmieni działanie tych zakładów, sprzeda je, wprowadzi nagle sposób emisji, który tam występuje. W Krakowie natomiast użytkowanie wieczyste ma prywatny właściciel, który po uzyskaniu takiej Strefy Przemysłowej może ten teren zbyć. Może przyjść ktoś inny, kto nie będzie dbał o ochronę środowiska i wprowadzi dużo wyższą emisje na tym obszarze.
Stąd rozumiem, zbiórka wniosków i apel do mieszkańców o wysyłanie uwag do planu?
Tak, niestety przy pierwszym czytaniu planu zgłaszałem poprawkę, która zakazywałaby lokalizacji na tym obszarze Strefy Przemysłowej. Były wątpliwości co do kwestii prawnych, czy taką poprawkę można złożyć, czy nie, natomiast ja podszedłem na zasadzie zaufania i dobrej woli. To znaczy, jeżeli ArcelorMittal Poland mówi, że oni wcale o tą Strefę Przemysłową nie będą występować i im na tym nie zależy, jeżeli Pan prezydent mówi, że ta strefa to nie jest cel tego planu, to się zastanawiam, kto miałby wystąpić później do sądu, czy do wojewody, żeby tą poprawkę unieważnić. Tym czasem poprawka została odrzucona większością klubów Prawa i Sprawiedliwości i Przyjaznego Krakowa. Stąd teraz przy ponownym wyłożeniu jest szansa i nadzieja w mieszkańcach. Najważniejsza jest teraz aktywność mieszkańców. My przyjmując taki plan oddalibyśmy decyzje jaki przemysł tam się znajdzie po pierwsze prywatnemu właścicielowi i po drugie Sejmikowi Województwa Małopolskiego.
Wjazd na „Kombinat” utrudniony
Ciekawi mnie jeszcze jedno. W ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, na pierwszej stronie, ładnie napisano, że w planowaniu przestrzennym należy uwzględnić wymagania ochrony środowiska i ochrony gruntów, a także bezpieczeństwa ludzi i mienia. Art. 1 punkt 2. Dzisiaj radośnie planujemy, rysując kreski, a nie wiemy, czy będą spełnione normy i nie mówię o normach dla mieszkaniówki, czy usługach, a o normach dla przemysłu. Czy można zaplanować coś na 700 ha przemysłowego lub poprzemysłowego terenu skoro nie znamy skali skażenia środowiska – stanu gleb, gruntów i wód podziemnych?
Nie tylko nie znamy dokładnie stanu środowiska, ale też niewiele osób widziało ten teren tak naprawdę. Radni w ramach prac nad planem mieli jeden wjazd na ten obszar, ale bez możliwości robienia zdjęć czy filmowania, a na co dzień całość znajduje się za płotem. Nie mówiąc o mieszkańcach, którzy zupełnie nie widzą jak ten obszar wygląda. Zapewne po tylu latach działalności przemysłu ciężkiego w tym rejonie występują liczne zanieczyszczenia, przede wszystkim gleby. Dobrze byłoby znać szczegóły przed prowadzeniem tam większych i nowych inwestycji. Należy wiedzieć czy i jaki byłby np. zakres koniecznej remediacji gruntu.
Uwagi można zgłaszać do 27 marca. Tutaj znajdziecie wpis, w którym zachęca do tego Łukasz Sęk.
–
Zdjęcie: fotohuta/Shutterstock