Zarząd województwa małopolskiego chce zakazu spalania węgla w kotłach instalowanych od 2021 roku. Politycy rozważają też wyznaczenie stref niedostępnych dla starych diesli w dwóch największych miastach regionu: Krakowie i Tarnowie.
Lokalne władze chcą, by do 2023 roku całe województwo było wolne od smogu. W ciągu trzech lat zanieczyszczenie ma nie przekraczać norm dopuszczonych przez polskie i unijne normy. Później mają one zostać obniżone do poziomu rekomendowanego przez Światową Organizację Zdrowia.
Dlatego według planu zarządu już od przyszłego roku nie zapalimy węglem w nowym piecu. Restrykcje będą dotyczyć też biomasy. Ogrzewanie domów za jej pomocą będzie dopuszczalne jedynie, jeśli z komina będzie wydostawać się mniej niż 20 miligramów pyłów na metr sześcienny. Wyjątkiem mogą być w tym przypadku miejscowości uzdrowiskowe. Tam możemy w przyszłości nie zainstalować ani pieca na węgiel, ani na biomasę.
Ograniczeń mogą spodziewać się również posiadacze starych samochodów napędzanych silnikami diesla. W Krakowie i Tarnowie mogą powstać strefy, gdzie wjedziemy jedynie najnowszymi pojazdami napędzanymi wysokoprężnymi jednostkami. Auta te będą musiały spełniać restrykcyjne normy Euro6 (w przypadku benzyny – Euro4). Czy te zmiany wejdą w życie? Będzie to zależało od krajowego prawa, które na razie nie przewiduje takiej możliwości. A to właśnie stare diesle, w tym busy, odpowiadają za dużą część zanieczyszczeń – potwierdziły badania z Krakowa.
Województwo ma też nadzieję na dobrą współpracę z mniejszymi gminami. To tam często padają rekordy zanieczyszczenia powietrza. By to zmienić, każda z nich ma zatrudnić ekodoradcę. To osoba, która ma pomagać mieszkańcom w procesie wymiany źródła ogrzewania na bardziej ekologiczne. Przynajmniej jeden procent z budżetu każdej gminy ma być też przeznaczony na programy dopłat do nowoczesnych kotłów.
– Nawet, jeśli niektóre gminy podejmują działania służące poprawie jakości powietrza, to i tak ich rezultaty mogą być nietrwałe, z powodu braku działań sąsiadów. Dlatego, aby wygrać tę walkę, konieczne jest podjęcie intensywnych prac przez wszystkie samorządy – mówi Tomasz Urynowicz, wicemarszałek Województwa Małopolskiego.
Duże zmiany maja czekać również straże miejskie i gminne. Dziś te drugie to rzadkość, w przyszłości mają działać nawet w najmniejszych miejscowościach. W ciągu roku będą one musiały skontrolować wyrywkowo 10 procent domostw. Interwencje w gospodarstwach z kopcącymi kominami mają się odbywać nie później niż 24 godziny po zgłoszeniu. Strażnicy będą musieli dyżurować całodobowo.
Ostateczna decyzja w sprawie ekologicznych nowości w Małopolsce należy do Sejmiku Województwa. Konsultacje społeczne w ich sprawie mają trwać do marca.
Źródło zdjęcia: Shutterstock / Piotr Opoka